Funkcjonariusze z placówki Straży Granicznej w Czarnej Górnej zatrzymali czterech nielegalnych imigrantów z krajów arabskich oraz Ukraińca, który miał ich przewieźć w głąb Polski. Zatrzymani to lekarz, bankowiec i dwóch farmaceutów.
Do zatrzymania mężczyzn doszło w piątek 14 sierpnia, po tym jak nielegalnie przekroczyli „zieloną granicę”. Po sprawdzeniu przez Straż Graniczną okazało się, że są to: obywatel Sudanu w wieku 38 lat, bezpaństwowiec (urodzony na pograniczu etiopsko – sudańskim) w wieku 28 lat oraz dwóch obywateli Iraku – w wieku 33 i 32 lat.
- Cała czwórka była bardzo osłabiona gdyż prawdopodobnie przez dwa dni błądzili w lesie po stronie ukraińskiej – informuje st. chor. Anna Michalska, z referatu prasowego Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej. - Jeden z mężczyzn został przywieziony do szpitala, ale nie wymagał hospitalizacji. Wszyscy otrzymali w Placówce Straży Granicznej posiłek oraz napoje.
Mężczyźni mieli przy sobie plecaki. W środku znajdowała się jedynie odzież na zmianę, nie mieli z sobą żadnego jedzenia ani map. Jeden z nich miał telefon komórkowy i tylko jeden z zatrzymanych posiadał przy sobie niewielką ilość pieniędzy. Wszyscy doskonale mówią po angielsku.
- Jak się okazało dwóch z mężczyzn ma wykształcenie farmaceutyczne, jeden prawdopodobnie lekarskie, a jeden z Irakijczyków był w swoim kraju bankowcem. Wszyscy powiedzieli, że zdecydowali się na imigracje z powodów finansowych – chcieli poszukać pracy w krajach Europy Zachodniej – dodaje st. chor. Michalska.
Irakijczycy znali się już wcześniej, bo spotkali się podczas podróży. Mężczyźni zeznali że w Turcji zapłacili po 8 tys. euro w zamian za przerzut przez Ukrainę i Polskę do Niemiec. Natomiast bezpaństwowiec od 7 lat przebywał na Ukrainie, nie mógł tam znaleźć pracy dlatego zdecydował się na podróż do krajów Europy Zachodniej. Zapłacił za nią nieznanemu bliżej Ukraińcowi 3 tys. euro.
Cała czwórka spotkała się po raz pierwszy na Ukrainie przy granicy ukraińsko – polskiej, gdzie przywiózł ich jeden z organizatorów przerzutu. On też wskazał mężczyznom kierunek trasy oraz miejsce po stronie polskiej skąd miał ich zabrać zatrzymany przez funkcjonariuszy SG Ukrainiec. 24 – latek zeznał że jego znajomy z Ukrainy poprosił go, aby zabrał mężczyzn z umówionego miejsca i zawiózł ich do Przemyśla. Tam miał im kupić bilety do Warszawy, a na miejscu miała się nimi zająć kolejna osoba. Za transport mężczyzn do Przemyśla, Ukrainiec miał otrzymać 200 euro.
Funkcjonariusze Straży Granicznej w porozumieniu z Prokuratorem Prokuratury Rejonowej w Lesku przedstawili zatrzymanemu Ukraińcowi zarzut popełnienia przestępstwa – organizowanie innym osobom nielegalnego przekraczania granicy. Mężczyzna przyznał się i dobrowolnie poddał karze jednego roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na okres trzech lat próby. Otrzymał decyzję o zobowiązaniu do powrotu i jednoczesnym zakazem wjazdu na teren Polski przez okres dwóch lat.
Nielegalni imigranci zostali w niedzielę 16 sierpnia, w ramach umowy o readmisji, przekazani stronie ukraińskiej.