Kilkanaście osób poszukiwało w niedzielę dwójki turystów, którzy zabłądzili w okolicach Hnatowego Berda. Akcja zakończyła się sukcesem i warszawiacy w dobrym stanie zdrowia zostali odwiezieni na kwaterę.
O tym jak niebezpieczne bywają zimowe Bieszczady przekonała się dwójka turystów ze stolicy, która w niedzielę zabłądziła w okolicach Hnatowego Berda. Zgłoszenie o ich zaginięciu przyjął około godz. 17.00, dyżurny z bieszczadzkiej grupy GOPR.
- Zwrócił się on do Straży Granicznej w Ustrzykach Górnych i Wetlinie z prośbą o pomoc w rozpoczętej akcji poszukiwawczo – ratunkowej – informuje mjr Elżbieta Pikor, rzecznik Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej. - Okazało się, że dwoje turystów z Warszawy, 30-letnia kobieta i 32-letni mężczyzna, zabłądziło w rejonie Hnatowego Berda. Ponieważ, zapadał zmrok, było chłodno, bo około -8 stopni Celsjusza, a temperatura powietrza ciągle spadała, funkcjonariusze SG bardzo szybko dołączyli do działających w terenie goprowców.
W rejon działań wyjechało czternastu funkcjonariuszy wyposażonych w narty ski-tour, pojazd ATV i skuter śnieżny. Turystów udało się odnaleźć po upływie niespełna dwóch godzin. Poszukiwane osoby zostały odnalezione w rejonie Górnej Wetlinki. Oboje byli zmęczeni, ale w dobrym stanie zdrowia. Zostali odwiezieni do miejsca zakwaterowania.
W ostatnim okresie czasu, była to już kolejna akcja poszukiwawczo – ratunkowa prowadzona w Bieszczadach przez GOPR przy wsparciu funkcjonariuszy z bieszczadzkich Placówek Straży Granicznej.
