W tym felietonie skupię się głównie na pierwszym aspekcie, natomiast o postępowaniu z wbitym kleszczem będzie kolejny odcinek. Jedną z podstawowych metod ochrony przed tymi roztoczami jest zabezpieczanie skóry podczas pobytu na terenach, na których spodziewamy się obecności kleszczy. Skórę należy szczelnie osłonić ubraniem – powinniśmy mieć długie rękawy, długie spodnie, wysokie skarpety, które naciągamy na nogawki oraz buty z wyższą cholewką. Nasze ubranie powinno mieć jasny kolor – nie jest to sposób na odstraszenie kleszcza, lecz dzięki temu łatwiej go zauważymy. Następnie powinniśmy stosować repelenty odstraszające lub zabijające kleszcze. Główne związki chemiczne, które stosujemy do odstraszania tych pajęczaków to DEET oraz permetryna. Preparatu zawierające DEET (dietylotoluamid) rozpyla się na ubranie i odsłoniętą skórę, z wyjątkiem skóry twarzy. Permetryną natomiast należy spryskiwać tylko i wyłącznie ubranie. Poprzez kontakt z tą substancją kleszcze zostają zabite. Ze swojego doświadczenia mogę doradzić metodę, która sprawdza się rewelacyjnie, czyli noszenie w kieszeni specjalnej „antykleszczowej” obroży dla psów czy kotów. Można ją nabyć w każdym sklepie zoologicznym i jest naprawdę skuteczna. Mając ją w kieszeni nie zdarzyło mi się wrócić do domu z wbitym kleszczem, a przecież jako leśnik spędzałem nieraz całe dnie w lesie. Najważniejsza jest jednak dokładna kontrola skóry po każdorazowym wyjściu do lasu. Miejsca, do których najchętniej przyczepiają się te owady to tam, gdzie jest „ciepło i wilgotnie” czyli pachy, pachwiny, skóra za małżowinami usznymi, fałdy skórne, choć oczywiście kleszcze mogą także żerować w innych miejscach. Należy dokładnie obejrzeć całą skórę, a w przypadku miejsc niewidocznych poprosić o sprawdzenie kogoś innego. To naprawdę ważne i nie ma się czego wstydzić. Szybkie znalezienie i wyjęcie kleszcza w znacznym stopniu obniża ryzyko zarażenia nas jakąś chorobą. Należy również pamiętać, że nasze zwierzęta domowe, które również mogą być ukąszone przez kleszcze, potrafią zawlec je do mieszkania. Dlatego też powinniśmy regularnie kontrolować ich skórę i mechanicznie usuwać pasożyty. Na koniec trzeba jeszcze wspomnieć, że naprawdę warto się zaszczepić. Co prawda nie ma szczepionki na boreliozę, ale jest bardzo skuteczna i do tego niedroga szczepionka na odkleszczowe zapalenie opon mózgowych, czyli najgroźniejszą chorobę roznoszoną przez te niesympatyczne stworzenia. Uff – na dziś tyle rad, a w kolejnym odcinku jak wyjąć pasożyta i dlaczego nie wolno stosować ludowych sposobów radzenia sobie z kleszczem.
Darz bór !!!!
ukończył Szkołę Główną Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie, na kierunku leśnictwo. Pracuje w Nadleśnictwie Cisna, na stanowisku specjalisty d.s. edukacji leśnej i promocji. Od kilku lat jest stałym felietonistą Gazety Bieszczadzkiej.