140 tys. zł potrzeba na rehabilitację pochodzącego z Ustrzyk Dolnych Darka Cholewy. Darek uległ ciężkiemu wypadkowi, doznał urazu głowy, do tego doszła sepsa i niedowład czterokończynowy. - Stan Darka jest stabilny i oddycha samodzielnie, ale przed nami jeszcze długa i wyboista droga - apeluje jego rodzeństwo.
Dariusz Cholewa ma 37 lat i wiele marzeń do zrealizowania. Jest ukochanym synem i najmłodszym z rodzeństwa. Jest dobrym człowiekiem, chętnie pomagającym innym. To zapalony wędkarz, który wypuszcza wszystkie złowione ryby z powrotem do wody.
Niestety 22 czerwca uległ bardzo poważnemu wypadkowi, doznał urazu głowy, w wyniku którego powstał krwiak zagrażający jego życiu. Początkowo lekarze wprowadzili go w stan śpiączki farmakologicznej, a następnie przeprowadzili operację głowy.
Doszła sepsa..
„Wszystko przebiegało pomyślnie, a po kilku dniach Darek został wybudzony ze śpiączki. Powoli zaczęliśmy odczuwać ulgę i coraz bardziej ośmielaliśmy się wierzyć, że sytuacja jest opanowana, a naszemu bratu nic już nie grozi.
I wtedy nagle, bez żadnego ostrzeżenia wdała się SEPSA! Stan Darka gwałtownie się pogorszył, a lekarze, wprowadzając go ponownie w śpiączkę przyznali, że sytuacja jest krytyczna!
Znowu pojawił się strach, który jeszcze bardziej ściskał nasze gardła. Ze łzami w oczach mogliśmy tylko szeptać: „Walcz braciszku” - opisują sytuację na portalu siepomaga.pl rodzeństwo Darka.
Ma duszę wojownika
"I wtedy zdarzył się cud! Jego stan zaczął się poprawiać! Darek ma w sobie duszę wojownika, dzięki czemu wyzdrowiał! Pokłosie tej walki zostało z nim jednak do dzisiaj…”
Dariusz ma niedowład czterokończynowy, ale oddycha samodzielnie i jego stan jest stabilny. Z rodziną porozumiewa się za pomocą gestów, mimiki i mrugania, bo lekarze wciąż nie mogą zrezygnować z tracheotomii. Niestety rehabilitacja jest bardzo kosztowna, potrzeba na nią 140 tys. zł. Rodzina nie jest w stanie uzbierać takiej kwoty.
„On nie zamierza się poddać! A my będziemy go wspierać!
Zawsze wierzyliśmy i dalej wierzymy, że jeszcze będzie dobrze. Dla kochanego członka rodziny warto walczyć. Dlatego prosimy o pomoc w ratowaniu naszego brata!” - pisze rodzeństwo Darka.
Liczy się każda złotówka
Przyłączamy się do tego apelu, bo wiemy, że bieszczadzkie środowisko zawsze wspiera się w trudnych chwilach. Na rehabilitację Darka potrzeba 140 tys. zł, obecnie udało się zebrać prawie 30 tys. zł.
Pamiętajcie, że w takich zbiórkach liczy się najdrobniejszy gest, każda złotówka!
Zbiórkę dla Dariusza można wesprzeć TUTAJ.
Zdjęcia: arch. rodzinne - siepomaga.pl