15 sierpnia w Strzebowiskach spłonął doszczętnie dom rodziny Długoszów. Ich sąsiedzi, chcąc pomóc rodzinie, zorganizowali wydarzenie oraz internetową zbiórkę, z której pieniądze będą przekazane na odbudowę domu.
Jak informują strażacy z OSP w Cisnej, 15 sierpnia o godz. 13:20 zawyły syreny alarmowe i rozdzwoniły się ich telefony. To sygnał, że jak najszybciej należy udać się do remizy w trybie bojowym. - Po przybyciu do remizy szybka wymiana zdań z już obecnymi druhami, w biegu zmiana ubioru na ochronny i jedziemy do zdarzenia. Tym razem udaliśmy się do miejscowości Strzebowiska w gminie Cisna gdzie według instrukcji dyżurnego z PSP w Lesku płonął drewniany dom - piszą druhowie z OSP.
Mimo szybkiej reakcji po alarmie, po przybyciu na miejsce zastali już w pełni zaawansowany pożar drewnianego domu. Ogniem objęty był cały parter i poddasze. Ogień wydostawał się również z obydwu ścian szczytowych. Wraz z przybyłymi w tym samym czasie druhami z OSP w Wetlinie, zbudowano dwie linie gaśnicze, dzięki którym podawana była woda.
W trakcie prowadzonej akcji dojechały kolejne ekipy ratownicze - druhowie z OSP Baligród i strażacy z PSP w Lesku, którzy przejęli dowodzenie nad akcją. - Akcja przebiegała w bardzo trudnych warunkach, wysoka temperatura wokół palącego się budynku, jak i wysoka temperatura związana z upałami atmosferycznymi dawała się mocno we znaki strażakom - informują druhowie z OSP Cisna.
Pomimo bardzo szybkiej reakcji domu nie udało się uratować. Tym razem żywioł ognia okazał się silniejszy. Mieszkańcy stracili cały swój dobytek.
Potrzeba 150 tys. zł
Mieszkańcy Wetliny, Cisnej i okolic natychmiast ruszyli z pomocą czteroosobowej rodzinie, która została bez dachu nad głową, ubrań czy rzeczy osobistych.
- W imieniu mieszkańców Bieszczadów i pracowników Urzędu Gminy Cisna, zwracam się z prośbą o pomoc i wsparcie. Przez lata mieszkańcy Bieszczadów i ich przyjaciele na całym świecie pokazywali, że można na nich liczyć w najgorszych momentach życia. Wspólnie odbudowali niejeden zniszczony dom i pomogli niejednej osobie w kryzysie. W ubiegłym roku pokazali całemu światu, w obliczu wojny za wschodnią granicą, zaopiekowali się milionem uchodźców, którzy przeszli przez Podkarpacie - podkreśla dr Marcin Kurasz, z Urzędu Gminy w Cisnej, który założył zbiórkę na portalu Zrzutka.pl
Mieszkańcy chcą zebrać 150 tys. zł. Obecnie do zbiórki dołączyło się już prawie pół tysiąca osób, które wspólnie zebrały już ponad 60 tys. zł. Link do zbiórki TUTAJ
Straciliśmy wszystko…
Na stronie internetowej zbiórki został opublikowany też list od Natalii, który publikujemy w całości:
15 sierpnia, w piękny letni dzień, chwilę po tym jak skompletowaliśmy meble, powiesiliśmy zasłony, wyhodowaliśmy warzywa, podłączyliśmy panele słoneczne i wreszcie mieliśmy czas, żeby usiąść razem, popatrzeć na spadające gwiazdy, posłuchać świerszczy i pooddychać czystym powietrzem, dla których „rzuciliśmy wszystko” - wszystko materialne spłonęło. Natura, którą pokochaliśmy i której zaufaliśmy zaplanowała dla nas kolejną lekcję.
Poznaliśmy się z mężem 6 lat temu, w momencie kiedy oboje po długich tułaczkach wreszcie znaleźliśmy właściwe dla siebie miejsce i wiedzieliśmy czego chcemy. Szybko zostaliśmy parą. Bardzo chcieliśmy domu na łące z ogrodem, szklarnią i kurnikiem. Na chwilę stworzyliśmy takie miejsce, wtedy zaszłam w ciążę. Dalej tułaliśmy się z Tomirkiem, rok później też z Siemowitkiem. Pomagali nam przyjaciele znajdując i pożyczając tymczasowe mieszkania. Piotr chciał zbudować dla nas dom, z którego nie wyproszą nas, kiedy minie czas. Uwierzył i zbudował dom sam. Wymarzony i wyjątkowy dom. Przez 5 lat pracował codziennie od rana do nocy, nie mając czasu dla tego, dla czego to robił. Ja z dziećmi, codziennie sami, czekaliśmy i tęskniliśmy. Kiedy koniec budowy był bardzo blisko, mieliśmy wreszcie zacząć być razem, dom zniknął. Zostaliśmy z kredytami, zniszczonymi kręgosłupami i nadzieją, że wrócimy do domu, zapalimy ognisko bez strachu i posłuchamy świerszczy.
Piotr - mój mąż - pracuje jako informatyk w Urzędzie Gminy Cisna. Po pracy pomaga mieszkańcom rozwiązywać problemy ze sprzętem komputerowym, telewizyjnym, z instalacjami, gra, śpiewa i robi zdjęcia.
Ja - Natalia - chodzę z dziećmi po łąkach i krzakach, czasem maluję obrazy.
Tomir i Siemowit są dziećmi wychowanymi na łące na skraju lasu, lubią robaki, nie znoszą hałasu i spalin.
Szałwia jest bieszczadzkim kotem, który chce wrócić na swój teren, żeby łapać myszy.
Żyliśmy w Strzebowiskach. Straciliśmy dom, przedmioty, pamiątki, szklarnie z roślinami, narzędzia do pracy i sporo mocy.
Tym razem nie zbudujemy domu sami.
Prosimy o wsparcie przy odbudowie, udostępnianie zrzutki i Wasza wiarę w nasza odbudowę.
Siemowit, Tomir, Piotr, Natalia Długosz ze Strzebowisk
Mieszkańcy ruszyli z pomocą
Okazuje się że sąsiedzi oraz mieszkańcy Strzebowisk, Wetliny, Cisnej i okolic nie zostawili rodziny Długoszów samej. Zareagowali bardzo szybko i już we wtorek 22 sierpnia o godz. 15:00 w remizie OSP w Wetlinie organizują wydarzenie, podczas którego będą zbierać pieniądze dla poszkodowanej rodziny.
O godz. 15:00 odbędzie się koncert relaksacyjny - przy dźwiękach m.in. mis kryształowych, tybetańskich, gongu, handapanu - w trakcie którego zagra Marcelina Sokół oraz Angela Gaber.
Uczestnicy wydarzenia będą mogli tez obejrzeć film „Śniła mi się Połonina” Roberta Żurakowskiego o wieloletnim gospodarzu Chatki Puchatka Lutku Pińczuku. Przed filmem zaplanowano występ zespołu „Lisznianie” z okolic Sanoka.
Odbędzie się też spotkanie ze Zbyszkiem Majem - mieszkańcem Wetliny, twórcą Facebookowej grupy - Bieszczady Nieznane, autorem książek o regionie, redaktorem naczelnym czasopisma „Bieszczady Odnalezione”, wieloletnim współpracownikiem Gazety Bieszczadzkiej i członkiem Stowarzyszenia Przewodników Turystycznych.
Zaplanowano tez licytacje rękodzieła i produktów regionalnych, stoisko z ciastami przygotowanymi przez miejscowe gospodynie, oraz stoisko chlebów Aleksego.
Lista osób, które chcą pomóc rodzinie Długoszów stale się powiększa. Każdy kto chce uczestniczyć w wydarzeniu może się zgłosić do Oli Grzech lub Jadwigi Progorowicz, bo akcja jest organizowana przez SRWIO oraz Radę Sołecką Wetliny.
ZDJĘCIA: OSP CISNA