Ponad promil, półtora promila i ponad 2 promile mieli w organizmach ojcowie, których w ostatnich dniach zatrzymali bieszczadzcy policjanci. Jeden z nich opiekował się dwójką dzieci, a dwaj pozostali, pijani przewozili swoje pociechy w samochodach.
Pierwszy z pijanych ojców, mieszkaniec powiatu jarosławskiego został zatrzymany 20 sierpnia. Zatrzymali go policjanci Wydziału Prewencji i Ruchu Drogowego w Ustrzykach Dolnych. Podczas kontroli poczuli od kierującego oplem 32-latka woń alkoholu. Badanie alkomatem wykazało w organizmie mężczyzny 2,12 promila alkoholu. Dodatkowo, kompletnie pijany mężczyzna przewoził autem 7-letniego syna. Policjanci ustalili również, że kierowca ma sądownie orzeczony zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych do 2018 r. Chłopczyk trafił pod opiekę matki, a mężczyzna do policyjnego aresztu. Grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności.
Drugi z zatrzymanych pijanych ojców również przewoził autem swoje dziecko. Zatrzymali go 24 sierpnia, lescy policjanci w miejscowości Huzele. Mężczyzna został zatrzymany do kontroli drogowej, jednak już po otworzeniu drzwi przy sprawdzaniu dokumentów, funkcjonariusze wyczuli woń alkoholu. Dodatkowo okazało się, że w pojeździe znajdowało się roczne dziecko. 34-letni mieszkaniec Leska twierdził, że wypił trzy piwa w trakcie pracy na budowie, a następnie wsiadł do samochodu i odjechał z synem do domu. Gdy przebadano go na zawartość alkoholu w organizmie, urządzenie wskazało ponad promil. Mężczyźnie zatrzymano prawo jazdy. Dzieckiem zaopiekowała się matka. Nieodpowiedzialny ojciec za swoje zachowanie odpowie przed sądem.
Kolejny z pijanych ojców opiekował się dwoma synami, a alkohol wyczuli od niego pracownicy pogotowia ratunkowego z Ustrzyk Dolnych. 37-latek źle się poczuł i w nocy 4 września wezwał pogotowie. Ratownicy, którzy udzielali mu pomocy wyczuli od mężczyzny woń alkoholu. Widząc, że w mieszkaniu jest dwoje dzieci w wieku 6 i 11 lat zdecydowali, by o powiadomieniu ustrzyckiej policję. Badanie potwierdziło, że mężczyzna miał ponad 1,5 promila alkoholu w organizmie. Policjanci ustalili, że 37-latek opiekował się swoimi synami w czasie, gdy ich matka przebywała w szpitalu z najmłodszym dzieckiem. Opiekę nad chłopcami przejęła matka, a nieodpowiedzialny ojciec trafił do izby wytrzeźwień. Policja wyjaśnia okoliczności tej sprawy, o której niezwłocznie powiadomiony zostanie sąd rodzinny.