O obecnym bieszczadzkim samorządzie rozmawiamy z Janem Kotem opozycjonistą z czasów „Solidarności” i stanu wojennego, współbudowniczym pomnika Żołnierzom Polskim w Ustrzykach Dolnych, obecnie członkiem Rady Konsultacyjnej do Spraw Opozycji Antykomunistycznej i Osób Represjonowanych z Powodów Politycznych, działającej przy Urzędzie ds Kombatantów. Jan Kot w plebiscycie na Człowieka Roku 2018 gazety „Nowiny” zdobył największą ilość głosów, spośród osób z terenu powiatu bieszczadzkiego w eliminacjach powiatowych.
G.B.: - Jako były opozycjonista, jak Pan ocenia działania w ostatnich latach samorządowców w gminie Ustrzyki Dolne i powiecie bieszczadzkim?
Jan Kot: - To, że teraz z panią rozmawiam i nie obawiam się manipulacji jest dowodem na to, że wiele się zmieniło w gminie, a szczególnie w naszym mieście. Poprzednie Rady Miejskie i władze które powstały po 1989 roku, mam na myśli władze samorządowe, z nami - opozycjonistami walczyły. Jak w prasie ukazywały się nasze nazwiska, to tylko w kontekście walki z opozycjonistami, którzy patrzyli władzy na rękę. Teraz czujemy, że żyjemy w gminie która jest gminą wolną. Jeśli chodzi o powiat, to sytuacja jest niestety inna. Prawo i Sprawiedliwość, które sprawuje władzę w powiecie, tak naprawdę nie jest tą samą opcją polityczną, która rządzi Polską. Naszym zdaniem czołowi przywódcy lokalnego Prawa i Sprawiedliwości, zakonserwowali poprzedni układ, który stworzony został po 1989 roku. Przykładem na to są osoby, które znajdowały się na listach w wyborach, jak np. Ewa Sudoł, która wcześniej kandydowała z opcji liberalnych szkodzących Polsce a następnie z PiS. Ponadto w samym urzędzie powiatowym pracują ludzie, którzy szydzili z idei niepodległościowych, teraz nawet ich dzieci, ale również rodziny tych, którzy nas kiedyś represjonowali. Sam starosta otoczony jest ludźmi, którzy nie wyznają idei niepodległościowych. Wystarczy też popatrzeć na witraż jaki znajduje się w kościele Najświętszej Marii Panny w Ustrzykach Dolnych. Witraż ten został ufundowany min. przez pana starostę Marka Andrucha i Adama Pęzioła, który wiele lat był wojewodą przemyskim. To on realizował politykę władz centralnych w terenie, w czasie kiedy Polskę niszczono. Mogę zapewnić, że ja na takie towarzystwo nie zgodziłbym się nigdy. Średnia szkoła zawodowa w Ustrzykach Dolnych, która podlega pod powiat, do tej pory nosi imię Lecha Wałęsy, co już należałby uznać za skandal. Prawo i Sprawiedliwość na szczeblu centralnym czyni starania by usuwać tego typu kontrowersyjne osoby z życia publicznego. Kiedy my poprosiliśmy o rozmowę pana starostę w tej sprawie(a na rozmowę czekaliśmy prawie trzy miesiące!) to on nie wykazał najmniejszego zainteresowania tym by Lecha Wałęsę pozbawić patronatu tej szkoły.
G.B.: - Panie Janie, dlaczego bieszczadzka opozycja chce usunięcia imienia Lecha Wałęsy z patrona Bieszczadzkiego Zespołu Szkół Zawodowych? Lech Wałęsa to były prezydent, osoba, która dostała Pokojową Nagrodę Nobla, przemawiał w Kongresie Amerykańskim i był internowany w leżącym na terenie gminy Ustrzyki Dolne Arłamowie. Dlaczego uważacie, że nie zasługuje aby być patronem szkoły?
J.K.: - Lech Wałęsa był niewątpliwie bohaterem w czasach organizowania się „Solidarności”. Niestety po wyborze na prezydenta zmienił swoje nastawienie, do tego co my wszyscy wyznawaliśmy, do tego co nosiliśmy w sercu. Wydawało nam się, że Lech Wałęsa widzi taką Polskę jak my. W momencie kiedy został prezydentem natychmiast zmienił swoje nastawienie. Jako prezydent był organem władzy wykonawczej i miał wielkie możliwości do tego, by Polska kształtowała się w taki sposób jaki wspólnie sobie wymarzyliśmy. Otoczył się tak zwaną „michnikowszczyzną”, co wypomniałem na spotkaniu z Adamem Michnikiem, które odbyło się w ubiegłym roku w Ustrzykach Dolnych. Wspomniałem też Michnikowi o tym co nas boli, co boli nasze środowisko. Wałęsa realizował politykę Balcerowicza, tą niszczycielską „Michnikowską” politykę, która doprowadziła do tego, że w Polsce powstało ogromne bezrobocie. Zniszczono nam zakłady pracy, a wyjazdy Polaków „za chlebem”, doprowadziły do rozpadu rodzin, nieszczęścia dzieci, upadku kultury i finansów państwa. Niektórzy analitycy wskazują, że straty, które Polska poniosła po 1989 roku, porównywalne są ze startami z II wojny światowej. Pozornie wydaje się to niewidoczne, ale począwszy od Gdańska, po Ustjanową zniszczono wszystkie zakłady pracy, co można było wyprzedano za bezcen. W Gdańsku stocznię, a u nas Przedsiębiorstwo Przemysłu Drzewnego. Ten kataklizm spowodowany został nie tylko polityką Balcerowicza, ale tym, że Lech Wałęsa sprawował nadzór nad tym co się dzieje, jako prezydent. Nie zrobił niczego by temu zapobiec. Sam fakt tego, że jest do dziś patronem szkoły to wstyd dla uczniów, którzy otrzymują świadectwa z tej szkoły, na których jest napisane kto jest patronem tej placówki.
G.B.: - Czy bieszczadzcy opozycjoniści nadal będą czynić starania by Lech Wałęsa przestał być nie tylko patronem szkoły ale również honorowym obywatelem miasta Ustrzyki Dolne?
J.K.: - Jesteśmy po rozmowach z dwoma przedstawicielami Rady Powiatu, którzy dość sceptycznie odnoszą się do takiej inicjatywy, która Lecha Wałęsę pozbawiłaby honorowego patronatu szkoły. Jesteśmy tym, jako środowisko opozycji antykomunistycznej, mocno zdziwieni. Większość, którą w Radzie Powiatu ma PiS, dawałaby nadzieję na to, że sprawa będzie załatwiona bezproblemowo. Ale my jesteśmy zaprawieni w boju i łatwo nie rezygnujemy, w najbliższym czasie podejmiemy więc inicjatywę aby szkoła zmieniła patrona.
G.B.: - A co z honorowym obywatelstwem Lecha Wałęsy w Ustrzykach Dolnych. Jakieś działania już państwo podjęli?
J.K.: - Wbrew pozorom, przynajmniej na tym etapie i po pierwszych próbach rozeznania, jakie byłoby nastawienie Rady Miejskiej, jesteśmy przekonani, że jest tu większe zrozumienie niż w środowisku Rady Powiatu. Okazuje się jednak, że wśród radnych Rady Miejskiej jest więcej osób chętnych do rozmów na ten temat, a my liczymy na przychylność wszystkich radnych.
G.B: - Dziękuję za rozmowę.
FOT. ARCH. PRYW. JANA KOTA