Ustrzyki Dolne
środa, 29 lipca 2015

Olek został w górach

Olek został w górach<br/>fot. arch. Olka
fot. arch. Olka

Zaginął Olek Ostrowski – ratownik GOPR z Wetliny, który jako pierwszy Polak, próbował zjechać z ośmiotysięcznika Gaszerbrum II na nartach. W sobotę 1 sierpnia, w kościele parafialnym w Wetlinie wspólną modlitwą pożegna go rodzina i przyjaciele.

Z pierwszych informacji jakie docierały z bazy pod łańcuchem górskim Karakorum wynikało, że Olek zaginął 25 lipca, podczas wycofywania się po nieudanej próbie zdobycia góry Gaszerbrum II. Wraz z Piotrem Śnigórskim chcieli dokonać pierwszego polskiego zjazdu na nartach z tego ośmiotysięcznika. Wspinaczkę uniemożliwiały fatalne warunki pogodowe i głęboki śnieg. Postanowili więc przerwać podejście i wycofywać się, zjeżdżając razem na nartach. Olek jednak do bazy nie dotarł, wszystko wskazuje na to, że wpadł do szczeliny.
W sobotę 25 lipca, próbowano w rejon zaginięcia wysłać helikopter, jednak złe warunki atmosferyczne i późna pora dnia nie pozwoliły mu na start. W bazie pod Gaszerbrumem zorganizowano też grupę, która wyruszyła, aby szukać Olka. Niestety w poniedziałek (27 lipca) pakistańscy szerpowie wysokogórscy, nie natrafili na żaden ślad Polaka.
- Teren zaginięcia polskiego ski-alpinisty został przeszukany, niestety nie znaleziono jego śladów. Ze względu na trudne warunki pogodowe i terenowe, akcja nie będzie kontynuowana – przekazał Polskiemu Radio Jerzy Natkański, dyrektor Fundacji Wspierania Alpinizmu Polskiego im. Jerzego Kukuczki.
Na portalu społecznościowym przyjaciele z Bieszczadzkiej Grupy GOPR napisali:
„Olek został w górach, za swoją pasję, którą kochał i z którą był związany od wielu lat zapłacił najwyższą cenę. Wielu z nas nie może tego zrozumieć, nie może się z tym pogodzić, ze łzami w oczach pytamy dlaczego? Pocieszamy się mówiąc, że ma najlepsze narty, najlepsze stoki, że puch przesypuje się nad ramionami i zalepia gogle.
Zawsze uśmiechnięty, pozytywnie nastawiony do życia, ciepły, wyrozumiały, życzliwy, skromny... Olek, taki pozostaniesz w naszych sercach, spoczywaj w pokoju. Do zobaczenia na Niebieskich Połoninach Przyjacielu.”

Olek Ostrowski pochodził z Wetliny, miał 27 lat. W ubiegłym roku jako pierwszy Polak zjechał na nartach z Czo Oju (8201 m). „Wspaniały Przyjaciel, Niezawodny Kolega, Podróżnik, Wspinacz, Ratownik Grupy Bieszczadzkiej GOPR, członek Klubu Wysokogórskiego Kraków, Instruktor Narciarstwa – Chłopak z Wetliny” - piszą jego rodzina i przyjaciele.
Olek modlitwą zostanie pożegnany w sobotę 1 sierpnia, mszą św. o godz. 16, w kościele parafialnym.  „Olek kochał Ludzi i Życie. Takim Go zapamiętamy. Pożegnajmy Olka w naszych Sercach, bez wieńców.”
 

autor: paba


powiązane artykuły: