Funkcjonariusze z Placówki Straży Granicznej w Stuposianach uratowali życie kobiecie. 34-latka próbowała popełnić samobójstwo popijając leki alkoholem.
Patrol strażników granicznych 10 stycznia patrolował granicę w okolicach nieistniejącej już dzisiaj miejscowości Bukowiec. W pewnym momencie funkcjonariusze zauważyli stojący na poboczu samochód marki Volkswagen.
- W środku, na rozłożonym siedzeniu, leżała kobieta. Była nieprzytomna. Obok widać było rozrzucone lekarstwa i pustą butelkę po alkoholu – informuje mjr Elżbieta Pikor, rzecznik Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej. - Funkcjonariusze szybko się zorientowali, że mogła targnąć się na własne życie. Dalsze próby nawiązania z nią kontaktu nie dawały rezultatu, więc wezwano pogotowie ratunkowe.
Niestety dojazd karetki okazał się niemożliwy na miejsce, w którym znajdowała się nieprzytomna kobieta. W związku z tym pogranicznicy przez 20 minut nieśli ją do służbowego pojazdu, by następnie pojechać do karetki czekającej przy drodze w Mucznem. Kobiecie udzielano pomocy przedmedycznej. 34-latka nieomal w ostatniej chwili trafiła do Szpitala w Ustrzykach Dolnych. Lekarze orzekli, że funkcjonariusze uratowali jej życie. Aktualnie, jej stan zdrowia jest stabilny.
Następnego dnia, do Komendanta Placówki w Stuposianach przyjechali rodzice kobiety i na jego ręce złożyli podziękowania dla funkcjonariuszy, którzy uratowali życie ich córki.
W ostatnim półroczu jest to już drugie tego typu zdarzenie gdzie funkcjonariusze uratowali ludzkie życie. Pod koniec listopada 2015 r. funkcjonariusze z Placówki SG w Ustrzykach Górnych, w okolicy masywu górskiego „Szeroki Wierch” odnaleźli poszukiwanego Czecha. Mężczyzna był chory i powinien znajdować się pod stałą opieką lekarza. Wyjechał z domu i ślad po nim zaginął. Poszukiwany był najpierw przez rodzinę, a następnie przez czeską policję.
Akcja poszukiwania Czecha prowadzona była w bardzo trudnym bieszczadzkim terenie, w okolicy masywu górskiego Szeroki Wierch. W tym czasie temperatura otoczenia spadła do - 10 stopni Celsjusza. Odnaleziony 31-letni mężczyzna był przemoczony, głodny oraz znajdował się w stanie poważnego wychłodzenia organizmu. Dłuższy jego pobyt w takich warunkach groził śmiercią przez zamarznięcie. Szybka i skuteczna akcja strażników granicznych pozwoliła uniknąć tragedii.