Jak co roku namawiam Państwa do przystrojenia swojego domu żywą choinką, i to nie zagranicznym wynalazkiem typu świerk kłujący czy jodła kaukaska. Rodzime gatunki takie jak świerk, jodła czy nawet pospolita sosna wprowadzą zdecydowanie bardziej świąteczny nastrój niż nawet najpiękniejszy imigrant. Prawdziwa choinka, wybrana wspólnie z dziećmi w swoim lesie czy też kupiona u leśniczego, to gwarancja najbardziej ekologicznego postępowania, co na szczęście jest ważne dla coraz większej rzeszy osób. Przede wszystkim mamy pewność, ze jest to rodzimy gatunek, który występował na naszym terenie od zawsze, a nie sprowadzony z np. Azji z nie wiadomo jakimi chorobami czy pasożytami, które mogą się okazać bardzo groźne dla naszych drzew. Po drugie leśnicy wycinają choinki w ramach planowanych zabiegów, a więc drzewko które kupujemy i tak byłoby ścięte. Czemu więc nie wykorzystać go w bożonarodzeniowej tradycji a po świętach wywieźć z powrotem do lasu, gdzie powstanie z niego próchnica? Kolejnym argumentem, który przemawia za zakupem prawdziwej choinki zamiast sztucznej, jest dbałość o środowisko. Tak, tak nie dajmy się zwieść pseudoekologicznym hasłom, że choinka sztuczna jest lepsza. Nic bardziej mylnego – to sztuczny twór wykonany z pochodnych ropy naftowej, którego główna część produkcji odbywa się w Chinach z pominięciem jakichkolwiek norm związanych z ochroną środowiska. Przekonywani również jesteśmy, że choinkę sztuczną po świętach możemy schować do piwnicy, przez co jesteśmy EKO. No niby tak, ale po kilku latach używania plastikowe drzewko się popsuje i trafi na śmietnisko, gdzie będzie się rozkładało przez kilka tysięcy lat. Nie mówię już o spaleniu plastikowego zamiennika, przez co wyemitujemy do atmosfery całą tablicę Mendelejewa. A prawdziwą spalić możemy bez obaw czy to na ognisku, czy w domowym kominku. A że kilka igieł zostanie na dywanie? No już bez przesady, jedno odkurzanie więcej nie jest aż takim wielkim poświęceniem. Dlatego wybierajmy choinki z polskich lasów i z legalnego źródła, czyli od leśników. Na koniec tradycyjnie chciałbym złożyć Państwu życzenia zdrowych i wesołych świąt Bożego Narodzenia. I niech pachną one żywicą z najpiękniejszej choinki jaką można sobie tylko wyobrazić, pod którą będzie góra prezentów.
Darz Bór.
ukończył Szkołę Główną Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie, na kierunku leśnictwo. Pracuje w Nadleśnictwie Cisna, na stanowisku specjalisty d.s. edukacji leśnej i promocji. Od kilku lat jest stałym felietonistą Gazety Bieszczadzkiej.