W poniedziałek 14 marca podleśniczy z leśnictwa Sokoliki (Nadleśnictwo Stuposiany) zauważył martwego niedźwiedzia w jednym w oczek wodnych powstałych w wyniku spiętrzenia wody przez bobry.
- Niezwłocznie poinformowałem o zdarzeniu Powiatowego Lekarza Weterynarii w Ustrzykach i dyrektora RDOŚ w Rzeszowie - mówi Jan Mazur, nadleśniczy Nadleśnictwa Stuposiany. - Ciało zwierzęcia wyłowiono z wody i przewieziono do miejsca, gdzie można było pobrać próbki do badań toksykologicznych i pod kątem gruźlicy. Ich wyniki dadzą odpowiedź na pytanie o przyczyny śmierci drapieżnika, który był w dość dobrej kondycji. Brak na jego ciele jakichkolwiek obrażeń. Brak wody w płucach wskazuje również, że śmierć nastąpiła zanim znalazł się w stawie.
Na Facebookowym profilu Dzień Dobry Bieszczady można zobaczyć film autorstwa Mariusza Nędzyńskiego z wyławiania martwego misia z wody (https://www.facebook.com/DzienDobryBieszczady/videos/607640369388802/). Znajduje się tam również taki opis: „Wczoraj rano znalazłem padłego niedźwiedzia. Przypuszczam, że utonął kiedy próbował dobrać się do bobrów. Jakiś nieszczęśliwy zbieg okoliczności musiał sprawić, że nie potrafił wydostać się z wody kiedy załamał pod sobą lód. To tylko moje domysły i dopiero sekcja zwłok wykaże prawdziwą przyczynę śmierci. Jest już w stanie zaawansowanego rozkładu i nie nadaje się do spreparowania.”
Wiek samca oszacowano na 12 lat, ważył 250 kg. W lasach Podkarpacia żyje obecnie ponad 150 niedźwiedzi.