Niestabilna sytuacja na Ukrainie oraz napływająca do Unii Europejskiej duża liczba uchodźców dają podstawy do obaw o bezpieczeństwo naszej południowo-wschodniej granicy. Mieszkańcy przygranicznych miejscowości od tygodni zastanawiają się nad tym problemem, a ich niepokoje podsyca informacja o tym, że w Krościenku ma zostać utworzony ośrodek dla uchodźców.
Z informacji udzielonych przez mjr Elżbietę Pikor, rzecznika prasowego Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej wynika, że na Podkarpaciu nie odnotowano wzrostu liczby nielegalnych imigrantów, czy uchodźców z Afryki oraz krajów arabskich. Bieszczadzki Oddział Straży Granicznej od początku 2015 r. zatrzymał 57 nielegalnie przekraczających granice, w większości pochodzących z Azji i Europy Środkowo-Wschodniej. Obecną sytuacje służby oceniają jako stabilną i niedającą podstaw do niepokoju.
W podobnym tonie przedstawia się raport przedstawiciela placówki Straży Granicznej w Krościenku, przekazany na XI sesji Rady Miejskiej w Ustrzykach Dolnych. Od początku roku Bieszczadzki Oddział Straży Granicznej przyjął tylko trzy wnioski o nadanie statusu uchodźcy, złożone przez obywateli Ukrainy. Również na przejściu granicznym w Krościenku sytuacja nie ulega zmianie. Wśród przekraczających granicę cudzoziemców 92 proc. stanowią obywatele Ukrainy. Jednak jak informuje Straż Graniczna liczba przekraczających granicę w Krościenku wzrosła w porównaniu do lat ubiegłych o 20 proc. W okresie od stycznia 2015 r. do sierpnia 2015 r. przejście graniczne w Krościenku przekroczyło blisko milion osób.
Będą ośrodki dla uchodźców?
Obok kwestii szczelności Polskiej granicy, niepokój mieszkańców budzi przetaczającą się przez Europę falą imigrantów. Mieszkańcy przygranicznych miejscowości obawiają się, że w Polsce może powtórzyć się sytuacja jaka ma miejsce na Węgrzech. Po przywróceniu kontroli na granicach Niemiec, Austrii, Czech i Słowacji istnieje spore prawdopodobieństwo, że południowa i południowo-wschodnia granica Polski stanie się nowym kierunkiem ucieczki imigrantów. Pomimo informacji rządu odnośnie stabilnej sytuacji, nie cichną obawy mieszkańców co do bezpieczeństwa przy granicy z Ukrainą. Niepewność podsyca dodatkowo rozchodząca się w Ustrzykach Dolnych pocztą pantoflową informacja jakoby w nieczynnej szkole w Krościenku miał zostać zorganizowany tymczasowy obóz dla uchodźców.
Informacji tych nie potwierdzają zarówno rzecznik prasowy BiOSG jak i zastępca komendanta placówki Straży Granicznej w Krościenku. – Plany co do szkoły w Krościenku były, ale dotyczyły ewentualnego umieszczenia w niej uchodźców z Ukrainy w czasie tamtejszego kryzysu - wyjaśnia kpt Grzegorz Kowalski. - Obecnie nie ma takich planów. Jesteśmy jak zawsze w pogotowiu. Ze względu na to, że jest to zewnętrzna granica UE jest ona stale monitorowana, nie ma zagrożenia. Mieszkańcy mogą czuć się bezpiecznie.
Podobną informację przekazała Małgorzata Oczoś-Błądzińska, rzeczniczka wojewody Podkarpackiego. - Rolą wojewody jest zabezpieczenie sanitarno-epidemiologiczne, zdrowotne, tymczasowe zakwaterowanie wraz z wyżywieniem, w sytuacji masowego napływu uchodźców do województwa podkarpackiego. W ubiegłym roku, w związku z wydarzeniami na Ukrainie, wojewódzki plan zarządzania kryzysowego został przygotowany, a w nim określone scenariusze działań, na wypadek tymczasowego zakwaterowania uchodźców z Ukrainy. Obecnie ten plan jest aktualizowany i dostosowywany do aktualnej sytuacji.
Z wypowiedzi Wojewody Podkarpackiego Małgorzaty Chomycz-Śmigielskiej udzielonej dla TVP Rzeszów wynika jednak, że takie miejsca w regionie są wyznaczone – Są to miejsca zakwaterowania, gdzie jesteśmy w stanie przyjąć tymczasowo uchodźców po to, aby zabezpieczyć im opiekę humanitarną na czas przebywania w naszym województwie.
Mieszkańcy mają obawy
Takie informacje budzą obawy wśród mieszkańców przygranicznych miejscowości.
- Mieliśmy już niestabilną sytuację na Ukrainie tuż przy Polskiej granicy, teraz będziemy mieć nową u nas. Władze powinny konsultować takie posunięcia z mieszkańcami. W końcu to my będziemy mieć ich w sąsiedztwie - mówi mieszkanka jednej z przygranicznych gmin.
O tym, że w szkole w Krościenku miałby powstać ośrodek dla uchodźców w pierwszej kolejności powinny być poinformowane władze gminy Ustrzyki Dolne. W magistracie takich informacji jednak nikt nie potwierdza.
- Nikt z administracji rządowej nie rozmawiał z nami na temat ośrodka dla uchodźców – mówi Bartosz Romowicz, burmistrz Ustrzyk Dolnych. - Taki temat pojawia się regularnie wśród mieszkańców, gdy tylko w Europie jest problem z uchodźcami. Na pewno mieszkańcy mogą spać spokojnie, bo bezpieczeństwo w gminie jest zapewnione. Nie można rozpuszczać niepotrzebnych plotek, ponieważ wzbudzają one tylko niepokój mieszkańców – uspokaja burmistrz.
(Więcej w GB 19)