Wójt Soliny Adam Piątkowski uważa, że został po raz kolejny osobiście zaatakowany przez "Gazetę Bieszczadzką". W piśmie przesłanym do redakcji zarzuca nam, że dostaliśmy na niego „zlecenie”, a gazeta pisze tylko o złych rzeczach związanych z Soliną i nie promuje „serca Bieszczadów, które odwiedzają setki tysięcy turystów”.
Pismo które dostaliśmy od wójta Adam Piątkowskiego dotyczy odpowiedzi na nasz mail do gminy, w którym zapytaliśmy o scysję do której doszło w Urzędzie Gminy Solina 22 sierpnia. Dwóch radnych zarzuciło wójtowi, że poszarpał jednego z nich broniąc wejścia do swojego gabinetu.
„Szanowny Panie Wójcie, zgodnie z ustawą o prawie prasowym, proszę o odpowiedź na pytanie dotyczące dzisiejszego zajścia w Urzędzie Gminy Solina. Według relacji jakie przedstawili Gazecie Bieszczadzkiej dwaj radni doszło do szarpaniny, po tym jak władze gminy nie chciały udostępnić radnym kserokopii dokumentów dotyczących zaciągnięcie przez gminę pożyczki długoterminowej w Wojewódzkim Funduszu Ochrony Środowiska na dofinansowanie budowy sieci wodociągowej oraz remont stacji uzdatniania wody w miejscowości Solina. Radni Dytkowski i Krupa zarzucają Panu, że zaczął szarpać i wypychał Pan radnego Krupę ze swojego gabinetu, a wcześniej straszył nasłaniem policji na nich. Proszę o jak najszybsze ustosunkowanie się do tych informacji.”
Odpowiedź od wójta Soliny dostaliśmy w piątek 25 sierpnia. W piśmie zarzuca nam, że nie po raz pierwszy został zaatakowany przez nasze czasopismo, a w obieg medialny puściliśmy niesprawdzone informacje (całe pismo w załączniku). Wójt wyjaśnia, że podczas całego zajścia, które według niego jest kolejną prowokacją radnych Krupy i Dytkowskiego, w jego gabinecie było jeszcze kilka osób, których nie spytaliśmy o zdanie. Przypominamy, że telefon do urzędu oraz mail, na prośbę samego wójta, wysłaliśmy jeszcze w ten sam dzień 22 sierpnia, a z opublikowaniem tekstu czekaliśmy do 24 sierpnia. Wiemy również, że wójt z odpowiedziami na maile zwleka nawet kilka tygodni - potwierdzaja to np. dziennikarze gazety "Nowiny", którzy wciąż czekają na odpowiedź w sprawie wycieku nieczystości do zalewu, a telefonicznie z władzami Gminy Solina skontaktować się też nie mogą.
W kolejnych zdaniach wójt zarzuca nam, że zarówno on sam jak i gmina Solina stały się przedmiotem bezpodstawnego ataku z naszej strony i pomimo wielokrotnych zaproszeń do Soliny nie pojawiliśmy się na żadnych wydarzeniach, które dzieją się na jej terenie. Według nas, jest to nieuzasadnione oskarżenie, ponieważ „Gazeta Bieszczadzka” reaguje na informacje i doniesienia jakie dostaje od czytelników. Wójt Soliny Adam Piątkowski wielokrotnie zarzucał nam, że chcemy go zniszczyć pisząc np. o zanieczyszczeniach wody w wodociągu czy spuszczaniu ścieków do Jeziora Solińskiego. Niestety nie są to tematy wyssane z palca, a sprawy, które „wypływają” z zaniedbań, jakie przez lata powstały w gminie Solina (również za czasów poprzedniej władzy - co podkreślaliśmy w naszych artykułach) i które zostały potwierdzone przez urzędników czy Sanepid.
Dodatkowo informujemy, że "Gazeta Bieszczadzka" ma kilku współpracowników na terenie gminy Solina i nie jest prawdą, że nie promujemy „serca Bieszczadów, które odwiedzają setki tysięcy turystów”. Gmina Solina zawsze jest uwzględniana w zapowiedziach imprez weekendowych, na stronie bieszczadzka24.pl systematycznie publikujemy galerie i relacje z imprez kulturalnych organizowanych przez soliński urząd czy podsumowania warsztatów artystycznych dla najmłodszych. Dajemy zapowiedzi imprez sportowych i biegów charytatywnych, piszemy o spotkaniach morsów, o Orszaku Trzech Króli, obchodach Święta Niepodległości, rajdach czy o wizytach przedstawicieli gminy na targach turystycznych – te informacje pojawiają się również w papierowym wydaniu „Gazety Bieszczadzkiej”. Na naszym profilu Facebookowym systematycznie są też publikowane zdjęcia Zalewu Solińskiego i Myczkowieckiego z uwzględnieniem kąpielisk i ścieżek dydaktycznych na terenie gminy Solina. Odnosimy więc wrażenie, że pan wójt nie przegląda dokładnie naszych publikacji (teksty)
Informacji nt. gminy Solina do naszej redakcji wpływa sporo i nie wszystkie publikujemy. Z wieloma wstrzymujemy się właśnie ze względu na mieszkańców i przedsiębiorców, którzy żyją z turystyki. Wraz z zakończaniem sezonu turystycznego do tematów powrócimy, ze względu na dobro mieszkańców, turystów i bieszczadzkiej przyrody, której sercem jest Zalew Soliński. Pewnych rzeczy nie można po prostu przemilczeć i trzeba działać by ratować to piękne miejsce.
Dodatkowo w piśmie wójt zarzuca nam, że ktoś wydał „zlecenie” na jego osobę w zakresie oczerniania go. Ostatnio w Gazecie Wyborczej znalazł sie tekst o tym, że jest problem z wywozem śmieci w Solinie, wątpimy by dostali „zlecenie” - jest to najzwyklejsza w świecie reakcja dziennikarzy po interwencji czytelników.
Jeśli chodzi o odpowiedź na list otwarty radnego powiatu Ryszarda Wysaty, to została ona została zamieszczona w całości 1 grudnia 2016 roku .
Panią Katarzynę Zielińską-Onyszko Zastępcę Wójta Gminy Solina informujemy, że informację nt. opisanej przez nas sytuacji, chcieliśmy wyjaśnić z zachowaniem drogi służbowej, która w tym przypadku nakazuje najpierw o zdanie zapytać pracodawcę, a w tym przypadku osobę oskarżaną przez radnych o naruszenie nietykalności cielesnej. List zastępcy wójta również publikujemy w całości w załączniku.
Pismo od Wójta Gminy Solina Adama Piątkowskiego
Pismo od Zastępcy Wójta Gminy Solina Katarzyny Zielińskiej-Onyszko