Ustrzyki Dolne
niedziela, 5 marca 2017

Niedźwiedzica zaatakowała. Broniła dzieci. - AKTUALIZACJA

Młody niedźwiedź, który błąkał sie w okolicach Polany został odłowiaony i przewieziony w inne miejsce.<br/>fot. Wojtek Zatwarnicki
fot. Wojtek Zatwarnicki

Niedźwiedzicę z trójką "maleństw" spotkał na swej drodze mężczyzna spacerujący po lesie w okolicach Polany. Niedźwiedzica zaatakowała go broniąc dzieci.

W Polanie mieszkańcy nie zdążyli jeszcze zapomnieć o częstych wizytach młodego niedźwiedzia, a doszło do kolejnego spotkania. Tym razem niedźwiedzica zaatakowała mężczyznę.

Mężczyzna, który został zaatakowany przez niedźwiedzia nie jest mieszkańcem Polany. Przebywając na spacerze w lesie spotkał na swojej drodze niedźwiedzicę z trójką „maleństw”.
- Przewrócił się a matka wbiła zęby w jego stopę. Na szczęście dla niego na tym się skończyło, niedźwiedzia udało się odgonić - opowiadają mieszkańcy.

Najprawdopodobniej doszło do nagłego i bezpośredniego spotkania. Matka „profilaktycznie” stanęła w obronie młodych. – Gdyby doszło do kontaktu z dużej odległości niedźwiedzica by nie zaatakowała – mówi Edward Marszałek, rzecznik prasowy Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie.

Do tematu będziemy powracać.

AKTUALIZACJA

Udało nam się dotrzeć do mężczyzny, który został poturbowany przez niedźwiedzicę. Pan Łukasz z Zakopanego, który w Polanie spędza urlop może mówić o dużym szczęściu może. Podczas spaceru natknął się na niedźwiedzicę z trójką małych. Skończyło się na strachu i nie groźnej ranie stopy.

– Wędrując po okolicy w odległości około 150-200 metrów od najbliższych zabudowań przechodziłem obok młodnika – opowiada pan Łukasz. – Na moje nieszczęście legowisko miała tam niedźwiedzica z trójką małych. Znalazła się obok mnie w ciągu sekundy. Przewróciłem się a wtedy złapała mnie za stopę. Jedyne, co mogłem zrobić to drugą nogą uderzać ją w nos. Udało się. Puściła mnie, ale jeszcze przez chwilę krążyła dookoła i dopiero po dłuższej chwili się oddaliła.

Spotkania z niedźwiedziami w Bieszczadach nie są rzadkością. Nie wszystkie jednak kończą się tak szczęśliwie. W wielu wypadkach potrzebna była interwencja lekarzy i leczenie w szpitalu.

 

autor: wz


powiązane artykuły: