- Wydaliśmy nakaz zamknięcia mostu. Stan jego nawierzchni nie pozwala na jazdę przez ten obiekt i stwarza zagrożenie dla użytkowników – informuje Jan Demko Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego. To ciekawe, bo Starostwo Powiatowe w Ustrzykach Dolnych poinformowało nadzór, że remont mostu został wykonany. Tymczasem ktoś zdjął z mostu blokady.
Most na Sanie w Dwerniku został zamknięty. Jak informuje Jan Demko, Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego w Ustrzykach Dolnych, stało się to po kontroli, którą nadzór przeprowadził w czwartek 18 lipca. - Dostaliśmy informację od starosty, że został wykonany wcześniejszy nakaz remontu mostu, który był w złym stanie technicznym. W czwartek stwierdziliśmy, że remont mostu nie został w całości wykonany, a na dodatek jego stan techniczny się pogorszył i stwarzał bezpośrednie zagrożenie dla użytkowników. W związku z tym podjęliśmy od razu decyzję, spisując protokół i pouczyliśmy przedstawiciela starostwa, że należy most zamknąć i zabezpieczyć przed wjazdem, a my w piątek wydaliśmy odrębną decyzję staroście – mówi inspektor.
W piątek bieszczadzkie starostwo powiatowe wysłało ekipę z rejonu dróg, która most zamknęła. O zamknięciu mostu z powodu usterki poinformowano też na Facebooku: „Ważna informacja dla mieszkańców i turystów! Z uwagi na uszkodzenie i zły stan techniczny most w Dwerniku (w kierunku Nasicznego) jest zamknięty dla ruchu samochodowego. Prosimy o udostępnianie tej informacji. Most będzie przejezdny po usunięciu usterki.”
- Pracownik starostwa poinformował nas telefonicznie, że postawiono znaki i zapory i mieli do nas wysłać zdjęcia. Do tej pory jednak żadne pismo do nas nie przyszło, jak zapewnia starostwo dziś przyjdzie – mówi inspektor.
Ktoś pousuwał zabezpieczenia
Niestety w piątek ktoś pousuwał zapory, które na moście ustawiło starostwo - mogły to zrobić przypadkowe osoby, które zostały zaskoczone zamknięciem mostu. - Ktoś samowolnie pousuwał zabezpieczenia, bez wiedzy starostwa i ludzie znów jeżdżą. Ja się o tym dowiedziałem nieoficjalnie z portalu społecznościowego – dodaje inspektor. - Jedziemy jutro sprawdzić gdzie podziały się te zabezpieczenia i zobaczymy co się z nimi stało. Starostwo wie, że te zabezpieczenia mają wrócić na miejsce – zapewnia inspektor.
Inspektor dodaje też, że główna konstrukcja mostu jest dobra, ale zamknięcie obiektu może potrwać od dwóch tygodni do miesiąca. - Remontu wymaga nawierzchnia tzw. „podłoga”. Ona jest w fatalnym stanie, tam są takie dziury, że można w nie wpaść jadąc rowerem czy motorem, nawet pieszy może sobie na tych dziurach skręcić nogę. Mamy całą dokumentację. Teraz wydaliśmy decyzję o naprawieniu nowych uszkodzeń, ale nie określiliśmy terminu tych decyzji. Most jest zamknięty do czasu wykonania remontu i powiadomienia nas – wyjaśnia inspektor. - Zdajemy sobie sprawę, że remont powinien być wykonany jak najszybciej, bo teraz mieszkańcy będą musieli jeździć albo przez Ustrzyki Górne albo sokówką, ale tu zgodę musi wydać Nadleśnictwo Lutowiska.
Niestety w Nadleśnictwie Lutowiska dowiedzieliśmy się, że na stokówce obecnie jest prowadzony remont, stoi na niej kruszarka, której nie da się ominąć. Nadleśnictwo obiecuje jednak, że w środę droga będzie już przejezdna, ale decyzję o jej ewentualnym, czasowym użytkowaniu przez mieszkańców Dwernika musi wydać nadleśniczy.
Mieszkańcy Dwernika są zbulwersowani całą sytuacją i przyznają, że nikt ich nie informował o zamknięciu mostu. Jak mówią obecnie na moście nie ma żadnych blokad.
- Rzeczywiście kilka tygodni temu widziałam, że wymieniano jakieś deski, ale jakbym tego nie widziała na własne oczy, to w życiu bym nie powiedziała, że ktoś tam coś naprawiał. To skandal, czy oni mają ludzi za głupków? Przecież ktoś bierze za to pieniądze! Jak można było zgłosić, że remont został wykonany, skoro na całej długości mostu są takie dziury - mówi nam zdenerwowana mieszkanka Dwernika. - Taki remont powinno się wykonać przed wakacjami, a nie teraz kiedy jest sezon turystyczny.
W tej sprawie próbowaliśmy się skontaktować z Powiatowym Zarządem Dróg, niestety osoby odpowiedzialne za kontakt z prasą przebywają na urlopach i odesłano nas do starostwa. Tam również nie było osób, które mogłyby nam wyjaśnić kiedy rozpocznie się i zakończy remont – czekamy obecnie na telefon z urzędu.
Do tematu będziemy powracać.
FOT. CZYTELNIK