Przekleństwa w rozmowach z podwładnymi, zakaz wystawiania mandatów osobom uprzywilejowanym, ignorowanie samochodów nie nadających się do ruchu - czy takie standardy obowiązują w podkarpackiej Policji? W leskiej tak, bo jak przyznał w rozmowie z Gazetą Bieszczadzką komendant Pączek, sprawa, która poniżej opiszemy była badana przez Komendę Wojewódzką Policji w Rzeszowie, a on nie został za to ukarany. Dodatkowo zapewnia, że na żadnej odprawie takiej rozmowy nie było.
Jak już informowaliśmy KWP Rzeszów przeprowadziła na Komendzie Powiatowej Policji w Lesku badanie atmosfery pracy. Rzekomy mobbing na komendzie zgłosił jeden z policjantów. Po analizie raportu okazało się, że do mobbingu nie dochodziło.
- Mogę jedynie przekazać, że nie stwierdzono, aby dochodziło do zachowań noszących znamiona mobbingu, co skutkowałoby powiadomieniem właściwych instytucji, w szczególności prokuratury - poinformowała nadkomisarz Ewelina Wrona z Zespołu Prasowego KWP Rzeszów. - Badanie sondażowe, jakie przeprowadzono w jednostce wykazało, że występują problemy w komunikacji wewnętrznej, także w relacjach między przełożonymi a podwładnymi.
Raport ma jednak charakter dokumentu służbowego, jego treść - mimo iż ankieta była anonimowa nie podlega upublicznieniu. Dodatkowo Komendant Wojewódzki Policji w Rzeszowie zobowiązał komendanta powiatowego w Lesku do podjęcia działań, które wpłyną na poprawę sytuacji.
Co na płycie?
Po publikacji tych informacji, do redakcji pocztą przyszła płyta CD, z krótką notatką. „A o to próbka prawdziwej twarzy Komendanta Policji z Leska Jacka Pączka. Na nagraniu tłumaczy „grzecznie” policjantom kogo należy kontrolować. (...).”
Na płycie słychać obecnego komendanta komisarza Jacka Pączka, który w sposób wyjątkowo wulgarny, tłumaczy swoim podwładnym w jaki sposób mają postępować podczas kontroli bieszczadzkich samorządowców oraz jak mają postępować, kiedy przy sprawdzaniu samochodu okaże się, że auto nie nadaje się do ruchu, a badanie techniczne wystawiła „zaprzyjaźniona” stacja kontroli pojazdów. Nagranie pochodzi sprzed kilku lat, wtedy kom. Jacek Pączek nie był jeszcze komendantem leskiej Policji, a naczelnikiem wydziału prewencji oraz ruchu drogowego w KPP Lesko. Poniżej publikujemy fragmenty nagrania.
„Komendant Pączek: …i teraz mam k... pytanie. Mówiłem kiedyś do Adama, upi...cie gościa, stacje diagnostyczną i jak przyjdzie zrobić oględziny, to ty powiesz do mnie gdzie jechać? A ja powiem je... się synu na ryj ku... (...) Zasady są proste, bo ja stałem na drodze setki lat. Adamowi odje... we łbie, napuścił k... ciebie, po ch...
Policjant: Ale mnie nikt nie napuszczał.
K.P.: - Ale to k... jest proste, że jeb... go teraz k... auto zabrane i stacja zamknięta, tak? Tyle k... nie będziemy się kłócić. (...) Chcecie zrobić porządek, to ja wam udowodnię, że będziecie mieli mnie na pokładzie k... i porządek będziecie k... mieli zrobiony na drodze, po mojemu k... Że zobaczę waszego kumpla na drodze i powiem ujeb... go! Nie - to spier... do domu jeden z drugim. Co k... nie wiedzą, Kobra nie wie, że to jest mój kolega? Pytam się k... po raz ostatni. Ja dzisiaj wyjdę i jeb... jemu k... kumpla na drodze. I mówiłem mu ostatnio - k... zastanów się i jeszcze młodemu powiedz kto jest kto, bo jedna stacja jest k... Raz ci badań nie zrobi baranie i nic ci nie zrobi do ciężarówki. Do jednego, do niego jeździmy k..., za każdym razem. To ch... teraz jest k... pozamiatane. Powiedział - ujeb... mnie dzisiaj, to już więcej do mnie nie przyjeżdżajcie. I był problem kiedyś - do Sanoka jeździliśmy, do Ustrzyk się k... kłaniali. Teraz na każde zawołanie k... środek nocy, o północy nie trzeba ciężarówki zabezpieczać. K... hamulce się zrobi i wszystko. Ch..., nie raz na rok żeby było, ale trzeba nieraz zadzwonić i poprosić żeby było i nie bierze za to k... nic.”
O co chodzi? Policja podczas kontroli czy po wypadkach sprawdza stan techniczny m.in . samochodów ciężarowych. Komendy mają takie sprawy unormowane i nie praktykuje się darmowych kontroli. W przypadku postępowań o wypadki drogowe wliczane jest to w koszta postępowań przygotowawczych. Jak wynika z rozmowy - w Lesku był z tym problem, a policjanci musieli korzystać z pomocy stacji poza swoim rejonem. Okazało się jednak, że znalazła się stacja, która przeprowadzała takie kontrole bez problemu (wiemy, która to stacja). Prawdopodobnie jedyne czego wymagał od Policji jej właściciel, to przymykanie oczu na pojazdy, które przeszły badanie techniczne, a w rzeczywistości ich stan odbiegał daleko od normy. Na nagraniu, które posiada Gazeta Bieszczadzka słychać, że policjant dostaje burę właśnie za to, że zatrzymał dowód rejestracyjny pojazdowi, który nie nadawał się do ruchu, a papiery pochodziły z „zaprzyjaźnionej” stacji diagnostycznej.
Komu wystawiać mandaty?
Kolejnym tematem poruszonym w rozmowie z policjantem drogówki jest wystawiania mandatów, albo raczej zakaz wystawiania mandatów osobom uprzywilejowanym.
K.P: - (...) I k... dzwonią do mnie k... w czasie spotkań z komendantem k..., bo policjanci z ruchu k... się przyp... do samorządowców. (...)
Więcej w GB nr 17 - gazetę można kupić również w formie PDF