Od wielu już lat bieszczadzką tradycją jest droga krzyżowa na Tarnicę. Również od wielu już lat Bieszczadzki Park Narodowy próbuje zapobiec nawałowi turystów-pielgrzymów, którzy w Wielki Piątek idą na najwyższy szczyt Bieszczadów.
Po raz trzeci BdPN jako alternatywę dla Tarnicy zaproponował pielgrzymom drogą krzyżową na Przełęcz Bukowską. Trzy lata temu na drodze biegnącej na przełęcz z Wołosatego wybudowano 14 kapliczek-stacji drogi krzyżowej. W tym roku w sobotę w przeddzień Niedzieli Palmowej ponad 100 pielgrzymów udało się procesyjnie na Przełęcz Bukowską. Droga krzyżowa rozpoczęła się od mszy świętej w kościele w Ustrzykach Górnych odprawionej przez arcybiskupa seniora archidiecezji przemyskiej Józefa Michalika.
Okazuje się jednak, że siła przyzwyczajenia i tradycji jest duża, ponieważ w Wielki Piątek do Wołosatego zajechały cztery autokary i 140 samochodów osobowych. Przyjechali nimi ci, którzy postanowili iść do krzyża papieskiego w tradycyjnym dniu. Według informacji Straży Parku BdPN, prowadzącej ewidencję, w tym dniu na Tarnicy stanęło prawie 400 osób.
Jest to znikoma liczba w porównaniu z latami poprzednimi, kiedy to na „świętą górę” Bieszczadów wchodziło po kilka tysięcy pielgrzymów. Tym samym powoli znika problem dewastacji i rozdeptywania szlaku turystycznego, który rozmokły wczesną wiosną, narażony jest na zniszczenia.
Tarnica nie jest jedynym miejscem pielgrzymowania wielkopostnego w Bieszczadach. Od kilku lat drugim popularnym szczytem jest Smerek, na grani którego znajduje się krzyż. Pierwszy ustawiony został w 1972 roku i upamiętniał 600 rocznicę erygowania diecezji przemyskiej. Obecny został wybudowany w ubiegłym roku z okazji 100-lecia odzyskania niepodległości. W tym roku przez kilka kolejnych niedziel Wielkiego Postu na Smerek wyszło ponad 500 osób.
Jeszcze inną drogę wybrali członkowie PTTK Ziemia Sanocka, którzy w Wielki Piątek wybrali się na graniczny szczyt Jasło.