Wczoraj w Sądzie Rejonowym w Przemyślu odbyło się posiedzenie organizacyjne w sprawie byłego marszałka województwa podkarpackiego Mirosława K. Wraz z nim na ławie oskarżonych miało usiąść cztery osoby, w tym były burmistrz Ustrzyk Dolnych Henryk S.
Proces byłego marszałka województwa miał ruszyć po ponad dwóch latach od zakończenia śledztwa i przekazania przez lubelską prokuraturę aktu oskarżenia. Prokuratura oskarżyła Mirosława K. o korupcję, płatną protekcję i gwałt. Postawiła mu łącznie 16 zarzutów, były marszałek do żadnego z nich się nie przyznał.
Najobszerniejsza część zarzutów wobec byłego marszałka dotyczy przestępstw urzędniczych czyli tzw. płatnej protekcji i korupcji. Według prokuratorów przyjmował on korzyści majątkowe pod różnymi postaciami. Wśród osób oskarżonych z art. 231 kodeksu karnego byli Jan B. - były sekretarz Urzędu Miejskiego w Ustrzykach Dolnych oraz Henryk S. - były burmistrz Ustrzyk Dolnych.
Jan B. dobrowolnie poddał się karze i we wrześniu 2016 r. Sąd Rejonowy w Rzeszowie uznał go za winnego zarzucanych mu aktem oskarżenia trzech przestępstw. Wymierzono mu karę łączną jednego roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata oraz karę grzywny. Henryk S. do winy się nie przyznał i wciąż czeka na rozprawę.
Jak poinformowała rzecznik Sądu Okręgowego w Przemyślu Małgorzata Reizer, wczoraj Henryk S. nie składał do sądu żadnych wniosków. Niestety, na tę chwilę nie wiadomo kiedy rozpocznie się jego proces. - Ta sprawa będzie rozpatrywana łącznie w stosunku do wszystkich oskarżonych, więc w tej chwili sąd musi rozpatrzyć wniosek innego oskarżonego w pierwszej kolejności, a to rzutuje na rozpoczęcie procesów w stosunku co do wszystkich oskarżonych – informuje rzeczniczka.
Więcej będzie wiadomo po 4 października, kiedy na posiedzeniu niejawnym będą rozpatrywane wnioski wszystkich osób.
Art. 231 kodeksu karnego, z którego ma postawione zarzuty Henryk S. były burmistrz Ustrzyk Dolnych, mówi o nadużyciu uprawnień przez funkcjonariusza publicznego, działającego na szkodę interesu publicznego, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej. To wykroczenie podlega karze pozbawienia wolności do 10 lat. Zarzuty wobec byłego burmistrza dotyczą lat 2008-2009. W tym okresie ówczesny wojewoda Mirosław K., często przebywał w Bieszczadach. Trzykrotnie gościł tu w gospodarstwach agroturystycznych - raz w Łodynie i dwukrotnie w Zadwórzu. Według prokuratury, Mirosław K. przebywał tam na zaproszenie byłego burmistrza Ustrzyk Dolnych Henryka S. Podczas śledztwa prowadzonego przez lubelską prokuraturę okazało się jednak, że w opisie faktur za te pobyty wpisano - pobyt dzieci.
Zarzut, jaki w tej sprawie postawiła prokuratura byłemu marszałkowi, dotyczy przyjęcia korzyści majątkowej w postaci opłacenia pobytu w gospodarstwie i pensjonacie. W opisie faktury podano również to, że dzieci przygotowywały się do ogólnopolskiej olimpiady młodzieży w sportach zimowych. Według opisów, w wyjeździe miały uczestniczyć najmłodsi z rodzin, których nie było stać na wypoczynek zimowy. Pobyty te opłacono z gminnego funduszu rozwiązywania problemów alkoholowych. Kwota łączna jaką wypłacono za te faktury wyniosła ponad 3 tys. zł.
Henryk S. wielokrotnie w publicznych wypowiedziach twierdził, że jest niewinny. Przekonywał, że na fakturach nie było jego podpisu, a były sekretarz go szantażował, chcąc wymusić na nim przywrócenie do pracy. Wydał również oświadczenie, w którym kategorycznie stwierdza, że zarzuty są bezpodstawne, a powstały one w związku z fałszywym doniesieniem byłego sekretarza, a on ma czyste sumienie.
Oprócz Mirosława K. i Henryka S. na ławie oskarżonych mieli zasiąść Jerzy W. były podkarpacki inspektor jakości, Robert M. były zastępca komendanta powiatowego w Jarosławiu, oraz Marzena N. z Przeworska oskarżona o wyłudzenie pieniędzy z PEFRON.