Trzech Afgańczyków, w naczepie tira próbowało się nielegalnie przedostać na zachód. Swoją podróż zakończyli w Kamborni, gdzie zatrzymali ich mundurowi. Ich stan zdrowia był na tyle zły, że trafili do szpitala.
W niedzielę 5 lipca, na stacji paliw w Komborni w powiecie krośnieńskim, kierowca tira wracającego z Serbii do Rosji usłyszał dochodzące z naczepy podejrzane odgłosy.
- Mężczyzna natychmiast zadzwonił na numer alarmowy 112. Na miejsce przybyli funkcjonariusze policji, straży pożarnej, służby celno-skarbowej oraz straży granicznej z Sanoka – informuje mjr Elżbieta Pikor, rzecznik Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej.
Okazało się, że w naczepie tira transportującego metalowe elementy, ukryło się trzech młodych mężczyzn. - Ustalono, iż cudzoziemcy to obywatele Afganistanu - dwóch braci i ich znajomy. Mężczyźni byli bardzo osłabieni i natychmiast trafili do szpitala w Krośnie. Kierowca samochodu którym podróżowali twierdził, że nic nie wiedział o pasażerach na gapę. Aktualnie, stan zdrowia imigrantów jest dobry – dodaje rzeczniczka.
W sprawie zostało wszczęte postępowanie przygotowawcze. Funkcjonariusze Straży Granicznej z Sanoka szczegółowo badają okoliczności związane z nielegalną migracją. Afgańczycy odpowiedzą za próbę nielegalnego przekroczenia granicy państwowej.
Niedzielne zatrzymanie jest trzecim tego typu zdarzeniem na przestrzeni ostatnich dwóch miesięcy. Pod koniec maja w naczepie tira wracającego z Grecji patrol Straży Granicznej znalazł dwóch nielegalnych imigrantów z Afganistanu, a miesiąc potem zatrzymano 6 Afgańczyków ukrytych w transporcie arbuzów z Grecji.
Od początku 2020 roku funkcjonariusze Bieszczadzkiego Oddziału SG zatrzymali łącznie 75 cudzoziemców, którzy nielegalnie przekroczyli granicę z Ukrainy i Słowacji w celach migracyjnych. Polskę traktowali jako kraj tranzytowy w drodze do krajów Europy Zachodniej.