19 października zmarła Stanisława Nahajowska. Była wieloletnią księgową w SP ZOZ w Ustrzykach Dolnych oraz w Stowarzyszeniu Bieszczadzki Bieg Lotników. - To dla nas ogromne zaskoczenie, będzie nam jej bardzo brakować - mówi Marek Konopka, prezes Stowarzyszenia Bieszczadzki Bieg Lotników.
Panią Stanisławę pamiętamy przeważnie jako „żonę swojego męża” Stanisława Nahajowskiego, pierwszego komandora i pomysłodawcę Bieszczadzkiego Biegu Lotników. - To była bardzo dobra i ciepła osoba. Miała dużo cierpliwości i zawsze wspierała Staszka w jego działaniu - wspomina Stanisławę Nahajowską Marek Konopka, prezes Stowarzyszenia Bieszczadzkiego Biegu Lotników.
Po śmierci męża, pani Stanisława zaangażowała się w pomoc w organizacji Bieszczadzkiego Biegu Lotników. Wraz z córką Ewą były obecne podczas składania kwiatów pod obeliskiem upamiętniającym jej męża, aktywnie kibicowała zawodnikom na trasie oraz wręczała medale. Ale najważniejsze, że zawsze z wszystkimi dzieliła się pięknym uśmiechem i miała czas, aby z każdym porozmawiać.
Pani Stanisława przez wiele lat „dzielnie” wspierała swojego męża, ale - jak przyznawała - lubiła jego zaangażowanie. W rozmowie do reportażu Gazety Bieszczadzkiej mówiła, że nigdy się nie kłócili i byli dla siebie tolerancyjni. Oboje byli bardzo spontaniczni i nigdy nie planowali swoich działań. Wspominała, że ich ulubioną formą wypoczynku z mężem, były wycieczki na motorze - z malutką córką Ewą i spanie pod namiotem.
Pani Stanisława przez wiele lat pracowała jako księgowa w ustrzyckim Szpitalu Powiatowym ZOZ, była też księgową Stowarzyszenia Bieszczadzkiego Biegu Lotników.
- W imieniu członków stowarzyszenia oraz wszystkich miłośników Bieszczadzkiego Biegu Lotników, składam najszczersze wyrazy współczucia rodzinie Pani Stanisławy, a szczególnie córce Ewie. Dla nas wszystkich to był szok, będzie nam jej bardzo brakować - dodaje Marek Konopka.