Radni przyjęli informację o stanie bezpieczeństwa na terenie Powiatu Bieszczadzkiego i Powiatowy Programu Przeciwdziałania Przemocy w Rodzinie oraz Ochrony Ofiar Przemocy w Rodzinie, a także zmiany w uchwale budżetowej na 2016 r. jednak samorządowców podzieliły sprawy protokólarne i remonty dróg.
Po przyjęciu porządku obrad i informacji o pracy zarządu powiatu, radny Jacek Łeszega (Aktywni dla Bieszczad) wniósł o odrzucenie protokołu z poprzedniej sesji, stwierdzając, że jest on niezgodny ze stanem faktycznym, gdyż cytuje jego wypowiedź dosłownie, zaś innych radnych nie. Stąd wniosek radnego. - W protokole jest zapisane, ze radny Andrzej Lenart (PiS) odnosił się pozytywnie do Ukraińców i tyle, a nie ma mowy o ich handlowaniu i tak dalej… chciałbym by było to zapisane tak jak powiedział dosłownie, tak jak mnie zacytowano – wnosił radny Łeszega. Proponowano by ogłosić przerwę, protokół uzupełnić, a po poprawieniu głosować go. Głosowanie jawne nie przyniosło rozstrzygnięcia za wnioskiem było sześciu radnych (BSS i Aktywni dla Bieszczad), przeciw sześciu (PiS), a dwóch wstrzymało się (PiS). Ostatecznie przyjęto większością głosów rozwiązanie zaproponowane przez radnych Alicję Kisielewicz i Krzysztofa Gąsiora (BSS) by poprawki te nanieść do protokołu i na najbliższej sesji głosowane będą dwa protokoły.
Radni przyjęli „Powiatowy Program Przeciwdziałania Przemocy w Rodzinie oraz Ochrony Ofiar Przemocy w Rodzinie w Powiecie Bieszczadzkim na lata 2016-2020”. Przyjęty program zakłada podejmowanie kompleksowych działań w kierunku ochrony ofiar przemocy, jak również prawne oddziaływania na osoby stosujące przemoc. Działania i realizacja programu prowadzone są w porozumieniu z policją i innymi instytucjami powiatowymi.
Komendant Komendy Powiatowej Policji mł. insp. Adam Winiarski przedstawił informację o stanie bezpieczeństwa na terenie Powiatu Bieszczadzkiego. Wskaźniki statystyczne przedstawiały się następująco: w 2015 r. stwierdzono 305 przestępstw, wykrywając 78,7 proc. sprawców (w 2014 r. – 314, przy czym sprawców wykryto w 229 przypadkach). Przestępczość w poszczególnych gminach przedstawiała się następująco: w gminie Ustrzyki Dolne: 222 ( w mieście – 135, na wsi 87), na terenie gminy Czarna – 23, a w Lutowiskach 21 przestępstw. Wartym podkreślenia jest fakt, że wskaźnik liczby przestępstw w powiecie bieszczadzkim w porównaniu do województwa podkarpackiego wynosi 0,96 proc. i jest najniższy. Wszystkie wskaźniki od zdarzeń drogowych po prewencyjne wskazują spadek ilości naruszeń prawa i dla przykładu zdarzeń drogowych w 2014 r. było 140, a w 2015 r już 114, natomiast udział nietrzeźwych w przestępczości drogowej w 2015 r. to 54 przestępstwa drogowe, a nietrzeźwych 50 (w 2014 r – 67, a nietrzeźwych 63) Policja realizuje siedem podstawowych priorytetów w 2016 r. a są to m. in.: poprawa bezpieczeństwa ruchu drogowego, podniesienie skuteczności w zwalczaniu przestępczości internetowej, wzmocnienie współpracy ze społeczeństwem, bezpieczeństwo imprez masowych, oszustwa na wnuczka. Mł. insp. Adam Winiarski podziękował za ufundowanie sztandaru dla Komendy Powiatowej Policji przez społeczeństwo powiatu bieszczadzkiego. Radni zwracali uwagę na problemy nielegalnego handlu towarami akcyzowymi w okolicach ustrzyckiego rynku wskazując go, jako elementu do rozwiązania nie tylko przez policję, ale i straż graniczną czy służby celne.
Bartosz Romowicz burmistrz Ustrzyk Dolnych zabierając głos w części dotyczącej wniosków apelował o uczestnictwo merytorycznych przedstawicieli starostwa w comiesięcznych zebraniach sołtysów gminy. Wskazywał również na konieczność remontu drogi w Dźwiniaczu. - Jak wygląda sprawa remontu drogi w Dźwiniaczu, czy nie wydaje się, że winna być ona remontowana priorytetowo z tego tytułu, że duża część mieszkańców Dźwiniacza jeździ tą drogą do szkoły – uzasadniał za mieszkańcami Bartosz Romowicz. - Pojawił się taki problem, że komunikacja publiczna nie zechce świadczyć transportu tą drogą. Co będzie, gdy pewnego dnia odmówi mi wykonania kursu i będzie problem z przewiezieniem 54 dzieci z Serednicy i Dźwiniacza do szkoły w Ustrzykach – przestrzegał burmistrz. Na pytania odpowiedział Marek Andruch starosta bieszczadzki, wskazując, że nie ma problemu z uczestnictwem przedstawiciela starostwa w zebraniach z sołtysami. Problemem jest finansowanie remontu drogi w Dźwiniaczu. Wyremontowano jej półkilometrowy odcinek, który był zweryfikowany jako szkody popowodziowe i pomimo wielu starań i zabiegów nie udało się uzyskać środków na remont kolejnych odcinków. Można remontować drogi i z innych programów, ale te wymagają od inwestora 50 proc. udziału własnego. Droga w Dźwiniaczu, a w zasadzie jej remont kosztuje wg. przygotowanego przez starostwo projektu ok. 3 mln. zł, trzeba by wydać na jej sfinansowanie 1,5 mln. zł, a to są wszystkie środki jakimi starostwo dysponuje na 2016 r. z przeznaczeniem na inwestycje. - Jest jeszcze jedna opcja, którą chcemy wykorzystać jest ta rezerwa jednoprocentowa, nie wiemy czy ona wyjdzie, a jak wyjdzie będziemy starali się w taki sposób, żeby droga Łodyna – Dźwiniacz – Wańkowa została w jakiejś części z tych środków zrobiona – wskazywał Marek Andruch. Nie jest prawdą, że my tej drogi nie chcemy zrobić, proszę tego nie mówić na zebraniach wiejskich, my tą drogę chcemy zrobić i przy pierwszej okazji ją zrobimy. - Odnośnie tej manipulacji, o której pan mówił. Wydaje mi się, że na zebraniu wiejskim, na którym pan był razem z przewodniczącym było jasno powiedziane, że chce pan tą drogę chce robić, a na tym, o którym ja mówię nie było mowy o tej drodze, to nie wiem, o jakim zebraniu pan mówi – ripostował burmistrz. - Chodzi mi o to by wyremontować przynajmniej te fragmenty, które powodują, że nawet autobus nie może przejechać. Ja wiem, że jest to odcinek niezweryfikowany, wszyscy to wiemy, ale zróbmy to sposobem gospodarczym proponował Romowicz. - Zróbmy to za 100 tys. za tą kwotę też można wyremontować drogę. Wystąpię z wnioskiem do Rady Miejskiej i myślę, że gmina pomoże w sfinansowaniu chociaż części drogi - proponował. Do dyskusji włączył się radny Andrzej Lenart (PiS) wskazując, że w powiecie bieszczadzkim przez ostatnie 12 lat nie zmieniło się nic w sprawie remontów dróg. Jako przykład wskazywał powiat leski, gdzie ta sytuacja jest diametralnie lepsza bo gminy uczestniczą w pełni w kosztach remontów dróg powiatowych. Polemizował z nim Krzysztof Gąsior stwierdzając, że w poprzednich latach zrealizowano programy za kwotę ponad 27 mln. zł, a powiat bieszczadzki lokował się na piątym miejscu w kraju w zakresie realizacji projektów unijnych, a wskazując na takie dane radny Andrzej Lenart po prostu kłamie. Burmistrz Bartosz Romowicz wzywał radnego Lenarta do prawidłowego interpretowania kwestii uczestnictwa gminy w kosztach remontów. - Gdyby był złożony wniosek to gmina dołożyła się do tego remontu i dała te 100 tys. ale taki wniosek nie został złożony – stwierdził na koniec.