- Chciałem zobaczyć jak wygląda praca na takim stanowisku. Jak to wygląda na prawdę, a nie „z ulicy” - mówi Sebastian Szczęsny, który w czwartek zajął stanowisko Burmistrza Ustrzyk Dolnych. Stanowisko podczas ubiegłorocznego Finału WOŚP wylicytował jego tato.
- Cieszy mnie, że młodzież interesuje się pracą w samorządzie. Nawet jeśli Sebastian w przyszłości nie będzie chciał pracować w administracji publicznej, to już wie na czym to polega i jakiej odpowiedzialności od nas wymaga – mówił Bartosz Romowicz, przekazując swój urząd Sebastianowi.
Nastolatek z uśmiechem stwierdził, że fotel burmistrza jest wygodny. - Dobrze się siedzi, ale raczej nie będę nim zainteresowany. Zbyt wiele czasu trzeba poświęcić w trakcie dnia, później jeszcze jeździć na spotkania wieczorami i weekendów też nie ma wolnych – mówił.
Sebastian swoje obowiązki zaczął od obejrzenia urzędu i spotkania z władzami gminy oraz pracownikami. - Widać, że w urzędzie panuje dobra atmosfera, bo pracownicy są uśmiechnięci – podsumował.
Spotkanie z dyrektorami również upłynęło w miłej i dość luźnej atmosferze. Sebastian dobrze zaaklimatyzował się w urzędzie. Żywo interesował się sprawami gminy i szczegółowo dopytywał o interesujące go sprawy.
Stanowisko jednodniowego Burmistrza Ustrzyk Dolnych wylicytował tato Sebastiana - Jan Szczęsny, który jest w Ustrzykach znanym filantropem i wciąż wspiera różne inicjatywy w gminie. - Myślę, że robi to, bo kieruje nim coś dobrego, chce po prostu pomagać – chwali ojca Sebastian.
Sebastian Szczęsny ma 14 lat i chodzi do II klasy Gimnazjum nr 1 w ZSP nr 1 w Ustrzykach. Interesuje się informatyką oraz montażem i produkcją filmów. Jego prace można zobaczyć na stronie internetowej szkoły, a już wkrótce pokażemy je na stronie Gazety Bieszczadzkiej.