Kiedy jedziemy przez sołectwo Wojtkowa, w powietrzu czuć słodki zapach lip. - Tu kiedyś mieszkało mnóstwo ludzi. Wszędzie były zabudowania, a dookoła były pola uprawne, sady... Teraz nasze sołectwo liczy ok. 300 osób. Dlatego dbamy o świadectwa historii, stare cmentarze, naszą rzekę, to co nam zostało – mówi Jan Kruk, sołtys sołectwa Wojtkowa.
Sołectwo Wojtkowa zlokalizowane jest na północy gminy Ustrzyki Dolne, ok. 30 km od miasta. Nie jest małe, bo zajmuje obszar 6,368 ha. Jak mówi sołtys Jan Kruk, w samej Wojtkowej mieszka obecnie 279 wszystkich mieszkańców, a w Grąziowej 35. - Kiedyś mieliśmy w sołectwie znacznie więcej ludzi. Świadczą o tym chociażby dzikie sady. Tato mi opowiadał, że przed wojną, to obie wsie - Wojtkowa i Grązowa były otoczone polami uprawnymi. Teraz wszystko zarosło sosną – ubolewa sołtys.
Placówka Straży Granicznej, Szkoła Podstawowa, kościół, Ochotnicza Straż Pożarna znajdująca się w Krajowym Rejestrze Ratowniczym, Koło Gospodyń Wiejskich, świetlica wiejska z pięknym placem zabaw, biblioteka, drużyna harcerska, Izba Regionalna, tartak, sklep, bar, kilka pasiek, hodowla alpak i kilka sporych agroturystyk... - może na pierwszy rzut oka tego nie widać, ale Wojtkowa to dość dobrze prosperująca wioska w gminie Ustrzyki Dolne, przy drodze wojewódzkiej nr 890. Ustrzyki Dolne-Bircza. Tu też swoją siedzibę ma Parafia Rzymskokatolocka Nowosielce Kozickie-Wojtkowa.
Fundusz Sołecki wsi wynosi ok. 19 tys. zł, a teren działania sołectwa obejmuje Wojtkową, Grąziową, Jamną Dolną i Jamną Górną i Trójcę. - Sam Arłamów leży po części w Jureczkowej a część w Jamnej Górnej. W Jamnej i Trójcy już nikt nie mieszka, ale bardzo często przyjeżdżają ludzie z Polski, którzy byli stąd wysiedleni, przeważnie z zachodu, ze Szczecińskiego i przypominają sobie te strony. Wracają albo oni, albo ich dzieci, które chcą zobaczyć skąd pochodzili rodzice - opowiada sołtys Kruk.
W sołectwie jest niewiele młodych. - Większość porozjeżdżała się po świecie, jak w innych wioskach. Część mieszkańców pracuje w lesie, cześć na tartaku, część w Arłamowie i kilka osób w Ustrzykach. Większość to jednak osoby starsze – mówi sołtys.- Ale mamy trzy gospodarstwa agroturystyczne, niektóre całkiem spore, a to razem kilkadziesiąt miejsc noclegowych. - Powstają też nowe osiedla, ludzie się budują i idą inwestycje.
Świetlica to biblioteka, harcerze, KGW, OSP...
Z sołtysem Wojtkowej Janem Krukiem, który jest również radnym gminy Ustrzyki Dolne, spotkaliśmy się w świetlicy wiejskiej. To obszerny drewniany budynek, w którym dawniej mieściła się szkoła. Obecnie w świetlicy znajduje się biblioteka, Izba Regionalna i harcówka, ma tam też swoją siedzibę Koło Gospodyń Wiejskich oraz Ochotnicza Straż Pożarna.
W świetlicy pięć dni w tygodniu jest otwarta biblioteka wiejska. Wojtkowa, to jedna z kilku wsi w gminie, która posiada własną bibliotekę. I jak mówi nam Bogusława Czaja, świetlicowa i kierowniczka biblioteki, chętnych na wypożyczanie książek jest sporo. Pani Bogusława dodatkowo zajmuje się Izbą Regionalną, do której wciąż znosi nowe pamiątki. Izba powstała w 2008 roku, a eksponaty do niej znosili również sami mieszkańcy. Więcej o Izbie Regionalnej napiszemy w przyszłości, kiedy skończy się remont świetlicy, bo jest tam co oglądać.
- Pieniądze na remont świetlicy przekazujemy z Funduszu Sołeckiego – mówi sołtys Jan Kruk. - W poprzedniej kadencji została wykonana nowa elewacja wraz z wymianą okien i drzwi oraz położono panele w części sal. Wykonane zostały duże, ładne, drewniane stoły wraz z ławkami, które wypożyczane są nawet do sąsiednich sołectw. W obecnej kadencji zrobiliśmy nowe podłogi na piętrze, położyliśmy panele w pozostałych salach, zrobiliśmy poręcze przy schodach, odświeżyliśmy pomieszczenie dla naszych strażaków i inne sale. Teraz chcemy zrobić nowe schody. Jest bardzo dużo potrzeb, trzeba by zrobić kolejną ścianę elewacji czy zadaszenie przed wejściem z przodu, by śnieg zimą nie kurzył się do holu. Mamy już zmagazynowane drewno i część pieniędzy odłożonych jest z funduszu na ten cel. Zamówiliśmy fachowca z Ustrzyk, chociaż kiedyś, tą dużą wiatę ze sceną, która jest za świetlicą, zrobiliśmy wspólnie z naszymi strażakami. Często się przydaje do organizowania różnych imprez. Na przykład szkoła corocznie organizuje tutaj festyny i pikniki. Ostatnio w czasie pikniku ekologicznego, zerwała się burza i cała impreza musiała zostać przeniesiona właśnie pod wiatę – dodaje sołtys.
Wojtkowa to jedno z niewielu sołectw w gminie, które ma na swoim terenie czynną drużynę harcerską. - W jej skład wchodzą dzieci ze szkoły podstawowej, od III do VII kl. i uczniowie gimnazjum. Mają swój proporzec, który ufundował im pan Józef Czwerynko, leśniczy, który mieszka w Grąziowej. Pan Józef pomaga nam w bardzo wielu sprawach. Załatwił nam m.in. do harcówki komputery, meble, krzesła, stoliki, szafy. Sporo mu zawdzięczamy - mówi sołtys Kruk. Bardzo dużo nam też pomaga nadleśniczy z Birczy Zbigniew Kopczak, który też wspomaga harcerzy środkami finansowymi i również pomagał w wyposażeniu harcówki.
Harcerze z Wojtkowej bardzo często pomagają mieszkańcom. - Nie ma już co prawda Akcji Niewidzialnej Ręki, ale opiekują się pomnikiem, który stoi we wsi, przed Wszystkimi Świętymi sprzątają na cmentarzu w Nowosielcach groby wojskowe i bardzo chętnie biorą udział w akcjach porządkowych - chwali sołtys, i w końcu dodaje, że to jego żona opiekuje się drużyną.
Sołtys przyznaje, że jedną z ważniejszych wiejskich „instytucji” jest Koło Gospodyń Wiejskich. Panie działają, z małymi przerwami już ok. 15 lat! - Obecnie szefową jest pani Bogusława Czaja, która również zajmuje się świetlicą i biblioteką. Wcześniej KGW szefowała Grażyna Stój, która wyprowadziła się niedawno z Wojtkowej - mówi sołtys. - Nasze panie przygotowują wspaniałe posiłki i pieką pyszne ciasta. Są zawsze tam gdzie dzieje się jakaś impreza we wsi, czy przy szkole, czy w świetlicy. Co roku na Dożynki Gminne wystawiają swój stół z jadłem i wspólnie przygotowujemy wieniec. Wspólnie z panią Czwerynko udało nam się pozyskać od prezesa hotelu Arłamów bogate wyposażenie do naszej świetlicowej kuchni oraz meble do świetlicy.
Sołtys Wojtkowej mówi, że mieszkańcy wsi są dość mocno zintegrowani. - Piszemy wspólnie projekty i robimy wiele innych rzeczy. Na przykład była szefowa KGW, pani Grażyna była koordynatorem projektu do Fundacji PZU, z którego zrobiliśmy plac zabaw przy świetlicy. Z Fundacji dostaliśmy ok. 9 tys. zł, a 4 tys. dołożył nam burmistrz. Nie liczę tu wkładu własnego, Rady Sołeckiej, Koła Gospodyń, strażaków z OSP, harcerzy i innych mieszkańców wsi. Bez nich trudno byłoby podołać wszystkim pracom. Jest grupa osób, na których zawsze mogę liczyć - mówi sołtys. - Wspólnie wyrównywaliśmy teren, grodziliśmy plac i sadziliśmy rośliny ozdobne.
Ten plac zabaw to duma całej wsi. Powstał w ubiegłym roku, a nowiutkie urządzenia służą nie tylko najmłodszym ale też i starszym, bo na placu zamontowana jest również siłownia. - Osobowości prawnej do napisania projektu użyczyło Stowarzyszenie Doliny Wiaru, które bardzo aktywnie wspiera wszystkie wioski w okolicy. Dodatkowo „Zaczarowany Ogród” jest monitorowany przez kamerę umieszczoną na budynku świetlicy. Lepiej mieć na niego oko - żartuje sołtys i wspomina, że jak wioska podczas spotkania z Radą Sołecką miała decydować, czy ma powstać we wsi plac zabaw, to była chyba największa frekwencja na zebraniu wiejskim. - Zjawiły się chyba wszystkie młode mamy ze wsi - wspomina z uśmiechem sołtys.
Plac zabaw mieści się w pobliżu szkoły, dzięki czemu korzystają z niego również dzieci do niej uczęszczające. Szkoła Podstawowa w Wojtkowej jest prężną placówką liczącą ok. 140 uczniów, do której dojeżdżają dzieci z 9 miejscowości od Liskowatego do Kuźminy. W tym roku szkolnym dołączyły tu też dwa oddziały zlikwidowanego Gimnazjum w Wojtkówce. - Współpraca ze szkołą układa się dobrze, pomagamy sobie nawzajem przy organizowaniu różnych imprez. Ostatnio uczniowie szkoły, strażacy i Rada Sołecka wspólnie uczestniczyli w akcji sprzątania Wiaru, która była częścią realizowanego przez tutejszą szkołę programu ekologicznego „Na straży dwóch żywiołów”.
Sołtys jest też dumny z Ochotniczej Straży Pożarnej, która jest w Krajowym Systemie Ratowniczym. - Mamy tu 36 chłopaków i 1 dziewczynę. W minionym roku dostali nowy samochód z gminy, wciąż biorą udział w rożnych akcjach i zabezpieczają wypadki w okolicy. Mają uprawnienia ratowników medycznych i torby R1 oraz defibrylator. Jak „powiatówka” wyjeżdża na akcję, to nasi jeżdżą do Ustrzyk na dyżury - chwali druhów z OSP sołtys. - Robią też pokazy ratownictwa. Ostatnio dostali stary samochód od jednego z mieszkańców i zrobili pokaz na Pikniku Ekologicznym. Dzieciaki były zachwycone.
OSP z Wojtkowej nie ma swojej remizy, ale druhowie rezydują w świetlicy. - Obok świetlicy stoi garaż na mały wóz strażacki, a drugi duży wóz stoi w szkole, bo tam jest ogrzewane pomieszczenie. Mamy w planie budowę dużego garażu z prawdziwego zdarzenia, ale na razie czekamy na pieniądze. A... i naszą kapliczką przy szkole się opiekują i odnawiają jak trzeba – dodaje sołtys.
Chodnik, lampy, drogi...
Jak mówi Jan Kruk, w Wojtkowej jest jeszcze trochę do zrobienia. Wieś leży przy drodze wojewódzkiej i podstawowym problemem jest brak chodników. - Było to kiedyś w planach podczas odbudowy drogi wojewódzkiej na odległości 300 m. Wtedy młodzież mogłaby spokojnie do szkoły chodzić, ale okazało się, że brakło pieniędzy jak budowali drogę i niestety „wypadło”. Rozmawiałem ostatnio z burmistrzem i niestety, w tym roku nie uda się zrobić projektu, a to jest warunek by Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych chodniki zrobiła. Ale nie tracę nadziei. Tu jest naprawdę bardzo niebezpiecznie, na motorach szaleją, jadą na Ukrainę, w stronę Birczy, jeżdżą TIR-y, bo wożą tłuczeń na budowę autostrady.... chodniki są konieczne - mówi stanowczo sołtys.
Kolejną inwestycją, na którą czeka wieś, to latarnie. - Jest potrzeba postawienia kilku lamp, bo mamy jeszcze takie trzy punkty konieczne do oświetlenia. Nie liczę oczywiście bocznych dróg do osiedli, które też wymagają oświetlenia. Na część inwestycji z tym związanych mamy obiecane pieniądze z oszczędności poprzetargowych. Na pewno będzie zrobione oświetlenie w Grąziowej, tam jest chyba jeszcze dwie albo trzy lampy, a projekt się kończy, więc gmina musi je teraz zrobić - mówi sołtys.
W sołectwie jest też do zrobienia kilka dróg gminnych. Najpilniejsze są te do osiedli mieszkaniowych. A te prowadzące do pól sołtys stara się poprawiać we własnym zakresie jak np. tę przy starym cmentarzu w Wojtkowej. - Najpilniejsze są te drogi prowadzące do domostw. W tej chwili w budżecie są zarezerwowane pieniądze na budowę nowego mostu na osiedle koło pana Psonaka. Teraz jest stary drewniany, ale burmistrz nam załatwił już od wojska, solidny metalowy 6 tonowy. Do tej pory budowane były takie prowizoryczne kładki, a teraz w końcu będzie porządny – mówi Jan Kruk. - Teraz jest tak, że zimą karetka do domów po drugiej stronie Wiaru nie dojedzie. Przez ostatnie cztery lata i tak część dróg gminnych została naprawiona, a tym roku zostały wykonane dwa odcinki dróg.
Wojtkowa, wspólnie z sąsiednimi pięcioma sołectwami zrobiła też parking na cmentarzu w Nowosielcach z Budżetu Obywatelskiego. - Podlegamy pod jedną parafię i do Budżetu Obywatelskiego nie było sensu pojedynczo startować, dlatego wspólnie napisaliśmy projekt - wyjaśnia.
A kiedyś...
Jan Kruk to wyjątkowo spokojny i opanowany człowiek. Sołtysem jest już czwartą kadencję i wie jak z ludźmi rozmawiać. Nie łatwo jest go naciągnąć na „ploteczki”. Jak pytamy o to, czy będzie startował na radnego w przyszłej kadencji, to dyplomatycznie odpowiada, że się jeszcze nad tym nie zastanawiał. Jak mówi - emocje chowa w sobie. Jednak „rozgaduje” się jeśli chodzi o historię sołectwa, rzekę Wiar i ekologów, którzy przyjeżdżają w okolicę co weekend. - Jest problem, bo jak przyjdzie sobota, to samochodów się bardzo dużo zjeżdża, tu, na Jamną i w okolice Birczy. Chodzą po lasach. Chcą nas tu zamknąć, a my tu z lasów przecież żyjemy. Chcą tu zrobić Turnicki Park Narodowy, i nie rozumieją, że przecież te lasy, to narosły w ostatnich czasach - mówi sołtys.
Widać, że sołtys mocno związany jest z całym sołectwem. Nie tylko Wojtkową, ale i Grąziową. Ma w sercu ten przysiółek, bo to spokojna okolica, w sam raz do jazdy na rowerach, nawet dla całych rodzin, a i do zobaczenia jest sporo - miejsca po dawnych osadach, przy drodze pełno kwitnących lip, a teraz nadleśnictwo Bircza próbuje jeszcze odtworzyć stare sady. Do Grąziowej prowadzi droga powiatowa, od lat nie remontowana, ale w dobrym stanie. W Grąziowej w starych budynkach gospodarczych użytkowanych dawniej przez PGR, a później Jednostkę Wojskową w Trzciańcu, powstał prywatny piękny ośrodek noclegowy. Niedaleko znajduje się też ośrodek Caritasu na Łomnej.
Przy końcu Grąziowej, znajduje się stary cmentarz. - Na górze kiedyś była cerkiewka, która teraz jest w skansenie w Sanoku. Tym cmentarzem opiekuje się pan Józef Czwerynko - „człowiek historia,” który zajmuje się pielęgnowaniem miejsc historycznych w okolicy – opowiada o swoim przyjacielu sołtys.
Ogólnie, w sołectwie jest sporo do zobaczenia, począwszy od pięknych pasiek, przez hodowlę alpak, budynek po starym młynie z murem pruskim czy starą cerkiew, która teraz służy jako kościół parafialny. W Wojtkowej od wielu lat funkcjonuje zakład drzewny „Zrębek”, należący do mieszkańca wsi, w którym zatrudnienie znajduje kilka osób. Właściciele prowadzą również duże gospodarstwo agroturystyczne. W miejscowości działa też od kilku lat tartak. Przy drodze głównej znajduje się Bar „Solarium”. - Nie chcę robić kryptoreklamy, ale bardzo dobre pierożki tu mają i to jedyny bar na drodze od Birczy do Ustrzyk, gdzie często zatrzymują się przejeżdżający przez wieś turyści - uśmiecha się sołtys.
Jakie problemy? - Barszcz Sosnowskiego, który się rozsiewa na całe sołectwo. - Ptaki i wiatr przenoszą ziarna i zarażają całą okolice. Wojsko na terenie Trzciańca próbowało walczyć opryskami ale to nic nie dało. Wiem, że ma być jakiś rządowy program zwalczania, ale dokładniej szczegółów nie znam i Wiar... który już nie ten sam co kiedyś. Dawniej w rzece było dużo więcej wody, były takie zakola, że po 2 m wody było, pełne pstrągów. Ale wszystko się zmienia. Teraz we wsi ostał się tylko jeden konik... - wzdycha sołtys.
FOT. MAGDALENA KUZAR