- Ja się nie boję chwalić burmistrza, i proszę to podkreślić, bo tak naprawdę, to w naszym sołectwie dopiero przez ostatnie lata ruszyły inwestycje. Wcześniej, to nawet tłucznia nie miał kto na drogę wyrzucić. Przy tym burmistrzu wieś odzyska dawny blask - mówi stanowczo Leszek Dobosz, sołtys sołectwa Równia.
Równię zna chyba każdy, bo przez nią prowadzi tak zwana mała obwodnica Ustrzyk Dolnych. To znaczy, że przez wieś jeździ każdy kierowca, który kieruje się na Lutowiska lub na Ustrzyki Górne i chce uniknąć korków.
Równia leży pomiędzy Gromadzyniem (na którym znajduje się jeden z dwóch w gminie wyciągów narciarskich), a pasmem Żukowa (gdzie znajdują się trasy biegowe narciarskie atestowane przez FIS). W Równi zatrzymują się też wszystkie wycieczki, ze względu na wspaniałą cerkiew filialną p.w. Opieki Matki Bożej pochodzącą z I połowy XVIII w., obecnie adaptowaną na kościół, o której najwięcej wie pan Eugeniusz Pelc.
Jedna z większych wiosek
Równia to jedna z większych bieszczadzkich wiosek, większa jest chyba tylko Ropienka, a sołtys Leszek Dobosz mówi, że zebranie podatków od mieszkańców schodzi mu dwa tygodnie. Niestety Równię jak wiele bieszczadzkich wiosek dotknął problem emigracji i we wsi zostały głównie osoby starsze. - Kiedyś w Równi była szkoła, biblioteka czy sklep. Niestety leżymy za blisko Ustrzyk. Szkoła stała się niepotrzebna, sklep też. Ale na szczęście, jesteśmy dalej od miasta niż Ustjanowa czy Brzegi i jak coś, to oni pierwsi staną się dzielnicami Ustrzyk - żartuje sołtys Dobosz. Sołtysa cieszy jednak fakt, że szkoła nie będzie niszczeć, bo powstanie tam centrum szkoleniowe dla GOPR i innych służb mundurowych. - To chyba najlepszy pomysł na wykorzystanie tego budynku, podobno już niedługo mają ruszyć z remontem. Bardzo dobrze, wioska też na tym coś skorzysta, bo to potężna inwestycja.
Fundusz Sołecki Równi wynosi 33 tys. zł, a w ponad 140 gospodarstwach mieszka 650 osób. We wsi jest kilkanaście gospodarstw rolnych, w których hodowane są krowy mleczne, jest jeden ośrodek wczasowy i dwie agroturystyki. - Na byłym „oteelu” powstał drzewny zakład produkcyjny i tartak. Jest jeszcze zlewnia mleka. Większość ludzi pracuje w Ustrzykach, kilka osób w lesie - wylicza sołtys. - Żal, że dużo osób wyjechało za granicę za pracą, lub jeżdżą sezonowo do pracy. Niestety tak jest wszędzie.
Do tej pory Fundusz Sołecki w większości szedł na remonty i utrzymanie świetlicy. Część pieniędzy przekazywana była na utrzymanie parkingu wokół świetlicy, obejścia oraz na plac zabaw. - W tym roku przeznaczyliśmy go jednak na zakup ciągnika, który będzie wykorzystywany do koszenia trawy na boisku oraz oświetlenie i zrobimy też wiatę grillową na boisku. - W tym roku wygraliśmy Budżet Obywatelski i będziemy robić tak zwany obiekt sportowo-rekreacyjny, na który będą się składać między innymi: doposażenie placu zabaw, wyrównanie boiska do siatkówki, siłownia na świeżym powietrzu i parking. Razem z wiatą i ciągnikiem, stworzymy takie mini centrum sportowe i rekreacyjne dla wioski - wylicza sołtys i dodaje, że poro mieszkańców Ustrzyk lubi odpoczywać w Równi. - Jeżdżą na rowerach, biegają, więc na pewno będzie to również i przez nich wykorzystywane - mówi. - Chciałbym bardzo podziękować wszystkim, którzy się zaangażowali w zbieranie podpisów, ponieważ dwa razy nie udało nam się przejść głosowania. Teraz zjednoczyliśmy się z Hoszowczykiem, jedną i drugą Ustjanową, i w ubiegłym roku my zbieraliśmy podpisy dla nich, a w tym roku oni się nam odwdzięczyli.
Świetlica największa ale wykorzystywana
Świetlica w Równi jest chyba jedną z większych w gminie. Kiedyś bardzo często były w niej organizowane wesela a teraz chrzciny, komunie czy osiemnastki. Budynek jest piętrowy, na parterze znajdują się: sala jadalna z miejscami siedzącymi na 125 osób i taneczna wraz ze sceną, kuchnia, łazienki i magazyny. - Obie sale były malowane w ubiegłym roku, podłączyliśmy też na całość centralne ogrzewanie. Wyremontowana została kuchnia i wymieniliśmy bojlery.
Kuchnia jest bardzo obszerna, z wielkim piecem i wszystkimi potrzebnymi urządzeniami, które zostały zakupione m.in. z programu „Działaj Lokalnie” Fundacji Bieszczadzkiej.
Na piętrze znajduje się pomieszczenie dla młodzieży, do którego prowadzi elegancka, wyremontowana w styczniu klatka schodowa. - W tym roku kupiliśmy im bilard, mają telewizor, kominek, stół do ping-ponga, piłkarzyki ufundowane przez burmistrza i sprzęt muzyczny. Z tego pomieszczenia młodzież korzysta szczególnie jesienią i zimą, latem jednak wolą plenery.
Reszta pomieszczeń na razie jest nie wykorzystana, bo sołectwo robi tam remont. Po remoncie, jeden pokój zostanie przeznaczony dla straży, bo w tym roku we wsi reaktywowała się OSP. Kolejne pomieszczenia są obecnie przeznaczone na magazyn, gdzie trzymane są m.in. dodatkowe słoty i krzesła, używane podczas imprez pelengowych.
Przed świetlicą stoi niewielka scena. - Powstała dwa lata temu, dzięki inicjatywie burmistrza, chcemy wyremontować też drugi parking za świetlicą, z którego korzystają wycieczki autokarowe, które zatrzymują się zwiedzając nasz kościołek.
Współpraca z gminą bardzo dobra
Sołtys Dobosz nie ukrywa, że współpraca z burmistrzem układa się bardzo dobrze. - Będę go chwalił ponad wszystko, bo bardzo dobrze mi się nim współpracuje, jest czuły na każdą prośbę i nigdy mnie nie zbywa - zapewnia sołtys. - Burmistrz zawsze się stara sprawiedliwie obdzielić wioski i jeśli w danym roku się nie da czegoś zrobić, to robi to w następnym lub przynajmniej zaczyna inwestycje.
Sołtys Dobosz dodaje, że to dzięki inicjatywie burmistrza, w Równie reaktywuje się Ochotnicza Straż Pożarna. - Dzięki jego inicjatywie udało się załatwić mundury, które już przywiozłem z Krosna, mamy powołany zarząd i teraz tylko remont pokoju na górze nas czeka. Jestem przekonany, że za rok lub najdalej dwa będziemy jedną z prężniej działających jednostek w gminie. Mam już około 30 osób chętnych - mówi sołtys i wspomina, że w latach 70-80 OSP w Równi zajmował się jego tata, a teraz on przejmuje pałeczkę. - OSP jest potrzebne, bo kilka lat temu był tu potężny pożar w Sylwestra. Oby nikomu nie była ta straż potrzebna, ale lepiej ją mieć na miejscu, bo teraz najbliższa jest w Ustrzykach.
Sołtys mówi, że inwestycje na wsi widać. Między innymi w sołectwie zostało w ostatnich latach zrobionych sporo dróg. - Chyba nigdy, od lat 50-tych, jak tu Polska, powstała nie były robione. Wyremontowano wiele mostków, rowy, zrobiono drogi, na które za poprzednich kadencji nawet wywrotki kamienia nie było dane - to są bardzo wielkie działania burmistrza. Wykonana została też droga przy boisku sportowym do składu drewna. Bardzo na to stawiałem i dziękuję, że to się udało zrealizować. Chciałbym też bardzo podziękować wszystkim pracownikom gminy - każdego pionu, bardzo dobrze się z nimi współpracuje - chwali współpracę z Urzędem Miejskim w Ustrzykach Dolnych sołtys Dobosz.
Sołtys ma też nadzieję, że burmistrz Romowicz zostanie wybrany na następną kadencję. - Życzę mu tego bardzo, bo jestem przekonany, że przez następne cztery lata problem dróg i przepustów w naszym sołectwie zniknie całkowicie. Na prawdę, wioski wreszcie odczuły, że w gminie jest prawdziwy gospodarz. Wcześniej tylko klepano mnie po plecach i mówiono „zrobimy, zrobimy” i na tym się kończyło.
Sołtys mówi, że oprócz tego, że Równia jest jedną z większych wsi, to na pewno jest również jedną z piękniejszych. - Może nieskromnie to brzmi, ale tak jest. Dużo osób kupuje tu działki, każdego roku powstaje po kilka nowych domów. Równia się rozwija i to nie podlega dyskusji. Chciałbym jednak by szło to jeszcze lepiej. Pamiętam, że do naszej szkoły chodziło kiedyś około 100 dzieci, a w ostatnich latach, jak zamykali szkołę było ich zaledwie 14. Bardzo szkoda, ale to już chyba nie wróci nigdy - wzdycha sołtys.
Ważne są drogi i lampy
Sołtys Dobosz dodaje, że ostatnio nastąpiła nawet poprawa jakości drogi powiatowej, która biegnie przez wieś, bo jest remontowana. Robione są również zatoczki autobusowe. - Chociaż współpraca nie jest tak dobra, jak bym sobie życzył. Trzeba wysłać wiele pism, wiele razy pójść, prosić... Sto razy szybciej by to załatwiono u burmistrza. W starostwie panuje jakaś niemoc. No ale może będzie lepiej - mówi sołtys.
Kolejną ważną rzeczą jaka niebawem powstanie w Równi jest oczyszczalnia ścieków. - Obecnie finalizujemy projekt techniczny, w tym roku już pewnie papierkowe prace zakończymy. Mamy również wodociąg, który ciągnie wodę z Soliny, co prawda zbudowany w latach 80-tych, ale bardzo dobrze nam służy. Jest nowoczesna linia energetyczną, a to jest też bardzo ważne, bo kiedyś jak ktoś włączył jakieś mocniejsze urządzenie, to pół wsi prądu nie miało. Mamy założony światłowód i teraz skupiamy się na oświetleniu – mówi sołtys.
Obecnie w Równi istnieje kilka lamp w kilku rożnych miejscach. - Robimy je tak na raty. Mam nadzieję, że jak najszybciej zakończymy jednak tę inwestycję, bo i mieszkańcy chcieliby aby ten projekt się zakończył i ja, ale na razie brakuje nam tu sporo lamp, na około 1,5 km. Wierzę jednak, że jak burmistrz wygra kolejną kadencję, to lampy na Równi będą.
Mieszkańców Równi cieszy również fakt, że we wsi powstały nowe przystanki autobusowe. - Dzięki temu dzieci mają bliżej do autobusu. Burmistrz postarał się też o cztery nowe wiaty przystankowe. W ostatnich latach został również wyremontowany budynek socjalny – wylicza inwestycje sołtys.
Sołtys Dobosz dodaje, że ostatnio bardzo poprawiła się też współpraca z Nadleśnictwem Ustrzyki Dolne. - Udało mi się porozumieć z panem nadleśniczym Szpiechem, który obiecał, że nadleśnictwo będzie remontować i dokładać do dróg, z których korzysta podczas zrywek drewna.
- Ważną inwestycją, którą musimy wykonać w najbliższym czasie jest poprawa jakości drogi, która powadzi na Gromadzyń, a w zasadzie dwóch, bo jedna jest przejezdna i wyłożona pytami, a druga potrzebuje gwałtownej naprawy. Ostatnio burmistrz nam dał 5 tys. zł na poprawę najgorszego odcinka i pewnie będziemy to jeszcze przed zimą robić. Mamy też do poprawy kilka innych dróg, które są przejezdne ale musimy już myśleć o remoncie.
Sołtys ma nadzieję, że po zrobieniu wszystkich potrzebnych inwestycji przyjdzie czas by zadbać o duchową stronę wsi. - Mamy tu u nas panią Krysię Szewczyk, to nasza świetlicowa, taka kobieta impresario i mam nadzieję, że po wyborach na sołtysa, jeśli oczywiście zostanę znów wybrany będziemy zastanawiać się nad jakimś zespołem – mówi sołtys Dobosz, który we wsi rządzi pierwszą kadencję. - Bardzo dobrze układa się też współpraca z Radą Sołecką, której bardzo dziękuję za współpracę.
Sołtys ma nadzieję, że w przyszłości uda się też reaktywować „Święto Ziemniaka”. - Szkoda, że w tym roku się nie udało, ale w kolejnym na pewno się uda. Chcemy zorganizować też Andrzejki czy Sylwestra, bo jak jest centralne ogrzewanie to nic nie stoi na przeszkodzie by spędzić wspólnie czas z mieszkańcami wioski. Latem organizujemy natomiast piknik wakacyjny, podczas którego gramy mecz – ojcowie na synów, organizujemy grilla i robimy pokazy straży pożarnej.
Sołtys cieszy się, że mieszkańcy wsi są zintegrowani i lubią wspólnie spędzać czas. - Oczywiście chciałbym by większa społeczność wsi brała udział w naszych zabawach, ale jestem przekonany, że w przyszłości to się uda. Mamy we wsi sporo wykształconych osób, takich którzy obecnie studiują, to bardzo dobrze świadczy o naszych mieszkańcach. Szkoda tylko, że brakuje im tu pracy.
Sołtys mówi, że ruszyły też inwestycje na cmentarzu. - Są zrobione alejki pod budowę nowego cmentarza, zrobiona jest też droga.
Cerkiewka - największy skarb wsi
Do cerkiew filialnej p.w. Opieki Matki Bożej pochodzącej z I połowy XVIII w. prowadzi bardzo malownicza aleja. Mieszkańcy wsi chcą jednak by został przerzedzony szpaler drzew po obu stronach drogi. - Nie chciałbym by wycięto wszystkie drzewa, bo wyciąć nie jest trudno, a drzewo rośnie 50 lat. Niektóre, te słabsze rzeczywiście trzeba będzie wyciąć i już komisja z gminy wytypowała te drzewa. Niestety nie ma na razie możliwości poszerzenia tej drogi, bo to jest ogromny koszt.
Sołtys Dobosz też jest bardzo dumny z cerkwi. - Najwięcej o niej wie nasz pan Gieniu, który oprowadza prawie wszystkie wycieczki i trzyma klucze.
Przed kościółkiem znajduje się też dzwon, który ufundowali mieszkańcy wsi. Pan Gieniu, którego spotkaliśmy prze świątynią mówi, że to już trzecia dzwonnica, bo pierwsza była pod kopułą babińca, druga stała na placu obok kościoła, a mieszkańcy podczas rekultywacji terenu odkopali jej fundamenty. - Ta jest trzecia, zbudowana w 1972 roku. Dzwon był odlewany u ludwisarzy Felczynskich w Przemyślu - mówi pan Eugeniusz i oprowadza nas po cerkwi. - Nasza świątynia nie ma żadnej dokumentacji, ale na podstawie zapisów o remoncie przyjęto, że powstała w pierwszej połowie XVIII w. Cerkiew jest trójdzielna, trójkopułowa i bez nawowa. To tak zwana architektura Bojków, a z babińca było przejście na chór, który w tej architekturze jest umiejscowiony w kopule nawy.
Pan Eugeniusz wspomina, że przy tego typu obiektach, w późniejszych czasach budowano tak zwane dzwonnice parawanowe. - Potrójne z uskokami i dachy kalenicowe. Wtedy przy cerkwiach budowano z obu stron zakrystie i odnotowywano, że są budowane na planie krzyża. U naszej tego nie zrobiono, bo oryginalnie jest na planie krzyża. U nas podczas remontu w latach 60. nie zrobiono takiej dobudowy i dzięki temu jest to jedyny egzemplarz kultury bojkowskiej na kraj. Jest jeszcze świątynia trójnawowa w Smolniku, ale ona nie ma już kopuł, a dachy stożki.
Świątynia ma również zamontowane wszystkie zabezpieczenia, począwszy od czujników przeciwpożarowych po antywłamaniowe. Pan Eugeniusz wspomina, że w Równi za czasów Kolonizacji Józefińskiej mieszkało też kilkanaście osób pochodzenia niemieckiego.
Sołtys Dobosz jest bardzo dumny ze swojej wsi i jak mówi, teraz kiedy jest na emeryturze, to ma czas by się wszystkim zająć i do tego realizować swoje marzenia. W jego gospodarstw znajdziemy bowiem pszczoły, daniele, muflona, bażanty, króle, pawie i wspaniałego, świetnie wychowanego owczarka niemieckiego. - Zawsze chciałem być żołnierzem lub policjantem - udało się. Zawsze chciałem hodować dużo zwierząt i to też się udało - mówi spoglądając z uśmiechem na swój zwierzyniec. - Cieszę się, że mam na to wszystko czas, a do tego mogę się jeszcze przydać mieszkańcom wioski.
FOT. MAGDALENA KUZAR