Jeszcze dziś rano 1450 odbiorców z rejonu energetycznego Sanok było bez prądu. - W rejonie wciąż pracują ekipy, a do pomocy przy naprawach linii energetycznych ściągnęliśmy zespoły z Krosna i jedną firmę zewnętrzną – zapewnia Andrzej Balicki, dyrektor Centrum Dyspozycji Mocy z PGE Rzeszów.
Gwałtowne wichury i wiatr do 110 km/h jaki wieje od wczoraj w Bieszczadach, sprawił, że dziś rano w rejonie energetycznym Sanok jeszcze 1450 odbiorców było bez prądu. Łamiące się drzewa uszkodziły linie energetyczne na terenie obu bieszczadzkich powiatów.
- Wczoraj odnotowaliśmy 25 zdarzeń, a do usuwania skutków wichur rozdysponowaliśmy 15 jednostek OSP i oczywiście PSP – informuje bryg. Jacek Dydek, zastępca komendanta Państwowej Straży Pożarnej z Leska. Straż z Leska jeździła usuwać połamane drzewa i oberwane linie energetyczne, a nawet szukała zaginionego blaszanego garażu. - Właściciel mocno się zdziwił jak okazało się, że nie stoi tam gdzie powinien, na szczęście nikomu nic się nie stało – dodaje brygadier.
Nie lepiej było na terenie powiatu bieszczadzkiego. Tutaj PSP odnotowała ok. 20 zdarzeń. - Drzewa leciały w całym powiecie, w Równi wichura wyrywała je z korzeniami – informuje kpt. Dariusz Dacko, rzecznik prasowy Komendanta Powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Ustrzykach Dolnych. - Strażacy cały dzień usuwali oberwane linie energetyczne i pomagali zabezpieczyć zerwane dachy. Jeździliśmy między innymi do Arłamowa, Moczar i Brzegów, interweniowaliśmy też w Ustrzykach Dolnych.
Wczoraj bez prądu przez cały dzień były m.in. Zatwarnica, Chmiel, Dwernik, Dwerniczek, Lutowiska, Równia, Brzegi, Łodyna, Wetlina i Ustjanowa Górna. Przerwy w dostawie prądu odnotowały też Ustrzyki Dolne. Dziś rano prądu nie było jeszcze w Nasicznem i w Czarnej.
- W Czarnej prądu nie było od wczoraj od godz. 9.30. Bez prądu była między innymi szkoła, piekarnia, urząd gminy, bank, poczta i okoliczne sklepy, na szczęście dziś koło godz. 10 prąd wrócił – informuje Bogusław Kochanowicz wójt Czarnej. - Mieliśmy problem z dodzwonieniem się do PGE, bo tam wciąż odpowiadał tylko automat. Starosta bieszczadzki i jego pracownicy interweniowali w Wojewódzkim Centrum Zarządzania Kryzysowego w Rzeszowie. Najbardziej martwiliśmy się szkołą i dziećmi, na szczęście za nim doszło do większych problemów linie energetyczne naprawiono.
Jak poinformował nas Andrzej Balicki, dyrektor Centrum Dyspozycji Mocy z PGE Dystrybucja S.A. Oddział Rzeszów dziś rano bez prądu było jeszcze 1450 odbiorców z rejonu energetycznego Sanok. - W terenie wciąż pracują ekipy, a do pomocy ściągnęliśmy zespoły z Krosna i jedną firmę zewnętrzną. Awarie odnotowaliśmy głównie na liniach średniego napięcia – informuje dyrektor.
Dyrektor Balicki opisuje też procedury, które obowiązują ekipy PGE przy tak masowych awariach. Pracownicy PGE na początku lokalizują miejsca w których doszło do awarii, po to by określić ważność awarii, a następnie w teren udają się ekipy, które zajmują się naprawą linii. - Dziś rano pozostało nam w rejonie energetycznym Sanok, do naprawy 15 odcinków, a napięcia nie było w 70 stacjach, większość linii została zerwana przez drzewa, ale w kilku miejscach połamało słupy, które musimy postawić od nowa – wyjaśnia dyrektor.
Wczorajsze wichury najbardziej zaszkodziły powiatom leskiemu i bieszczadzkiemu. Wiatr szedł wąskim tunelem z południa na północ. - Inne rejony województwa podkarpackiego nie ucierpiały tak bardzo – dodał dyrektor.
Jak informuje Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej, wiatry na terenie Bieszczadów powinny powoli ustawać, jednak synoptycy przewidują w nocy spadek temperatury powietrza poniżej 0°C , co może powodować zamarzanie mokrych nawierzchni dróg i chodników. Temperatura minimalna od -3°C do 0°C, przy gruncie od -4°C do -1°C.
Obecnie nad większością Bieszczadów nadal mocno wieje i pada deszcz. Apelujemy o rozwagę na drodze.
