W Gdyni, za zamkniętymi drzwiami rozpoczął się proces 39-letniego księdza, który w Bieszczadach miał wykorzystać seksualnie dwóch harcerzy. Do molestowania doszło w ubiegłym roku. Ksiądz przyznał się do winy.
Oskarżonym jest 39-letni Wojciech L., który podczas ubiegłorocznych wakacji wraz z harcerzami z Archidiecezji Gdańskiej przebywał na obozie w Bieszczadach. Po powrocie z obozu, dwóch harcerzy w wieku 15 i 18 lat poinformowało swoich rodziców o tym, że ksiądz ich molestował.
- Obaj pokrzywdzeni na przełomie czerwca i lipca 2017 roku uczestniczyli w obozie w Bieszczadach. Jego organizatorem był ksiądz pełniący posługę w jednej z parafii na terenie Gdyni, zaangażowany w działalność harcerską. Po powrocie z obozu chłopcy powiadomili swoje mamy o podejmowanych wobec nich przez księdza czynności o charakterze seksualnym - poinformowała podczas rozmowy z TVN 24 Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Ksiądz Wojciech L. został zatrzymany 6 lipca 2017 roku. Usłyszał dwa zarzuty: doprowadzenia małoletniego pokrzywdzonego poniżej 15 roku życia do poddania się innej czynności seksualnej oraz doprowadzenia pokrzywdzonego do poddania się innej czynności seksualnej przez nadużycie stosunku zależności.
Podczas śledztwa, okazało się , że chłopcy byli przez księdza molestowanie nie tylko podczas obozu w Bieszczadach. - W oparciu o zebrany w toku postępowania materiał dowodowy ustalono, że do podobnych zachowań, w stosunku do obu pokrzywdzonych dochodziło również wcześniej - dodała rzeczniczka prokuratury.
Ksiądz Wojciech L. przyznał się do winy i złożył wyjaśnienia. 14 maja w Sądzie Rejonowym w Gdyni rozpoczął się jego proces. Ze względu na dobro pokrzywdzonych i ich rodzin, sprawa toczy się za zamkniętymi drzwiami.
Ksiądz Wojciech L. przez wiele lat pracował w parafii pw. św. Andrzeja Boboli w Gdyni. Prowadził również drużynę harcerską i był członkiem Rady Duszpasterstwa Harcerzy Archidiecezji Gdańskiej.