Są już znane wyniki badań biotechnologów z Uniwersytetu Warszawskiego, które wskazują, że zwierze, które pogryzło w Bieszczadach dzieci i turystkę było wilkiem. Możliwe, że wilk wcześniej był przetrzymywany w niewoli, stąd jego dziwne zachowanie w stosunku do ludzi.
We wtorek 26 czerwca radio RMF FM podało, że dwoje dzieci w Bieszczadach zostało pogryzionych przez wilka. Do zdarzeń doszło w Strzebowiskach i Przysłupiu. - Dziewczynka 8-latka została ugryziona przez zwierzę, prawdopodobnie przez wilka. To zwierze zostało przepłoszone przez dorosłych, którzy byli w pobliżu – mówiła nadkomisarz Marta Tabasz-Rygiel, rzecznik prasowy Komendanta Wojewódzkiego Policji w Rzeszowie.
Krótko po tym zdarzeniu, sygnał przyszedł z Przysłupia. - Tam zaatakowany miał być 10-letni chłopiec. Na miejscu pojawił się policjant dzielnicowy, który dostrzegł to zwierze i ostrzegał ludzi, by nie wychodzili z pensjonatów. Zwierzę zostało przepłoszone w miejsce bezpieczne, a na miejsce dojechał myśliwy, który ma uprawnienia do odstrzału wilków – opowiadała rzeczniczka, która dodawała, że zwierze nie bało się ludzi i podchodziło do nich.
Dzieci trafiły do szpitala w Lesku, a rzeczniczka podkarpackiej policji dodała, że tusza zwierzęcia została zabezpieczona do badań. które wykluczyły wściekliznę.
Jak mówił Gazecie Bieszczadzkiej 28 czerwca Łukasz Lis, rzecznik Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Rzeszowie nie było na początku pewności czy zwierze, które zaatakowało dzieci to wilk. - Fenotypowo, zewnętrznie wygląda jak wilk. Zwierze było wymizerniałe i wychudzone. Nasi pracownicy, który widzieli zastrzelone zwierzę, stwierdzili, że to ten sam osobnik, który wcześniej pogryzł turystkę w Wetlinie. Tu dużo wątpliwości nie ma. Jednak dopiero badania genetyczne potwierdza czy jest to rzeczywiście wilk – wyjaśniał rzecznik.
Obecnie jest już pewne, że dzieci zostały zaatakowane przez wilka. Potwierdzają to badania biotechnologów z Uniwersytetu Warszawskiego. Według Instytutu Genetyki i Biotechnologii Wydziału Biologii Uniwersytetu Warszawskiego, wyniki badań pokazały, że „zwierze, które zaatakowało ludzi w Bieszczadach, jest wilkiem. Analiza pokrewieństwa wykazała, że jest to wilk pochodzący z lokalnej populacji zamieszkującej Karpaty Wschodnie” - piszą w dokumencie eksperci i dodają, że jego zachowanie wskazuje na wcześniejszy kontakt z ludźmi. „Należy ustalić, czy wilk nie był wcześniej przetrzymywany w niewoli, np. w kojcu z twardym podłożem, na co może wskazywać mocne starcie pazurów, lub dokarmiany przez ludzi w nęciskach, co wyjaśniałoby poszukiwanie przez niego odpadków spożywczych w sąsiedztwie ludzi.”
fot. Teresa Sawińska-Wronowska - źródło RDLP Krosno