– Chcemy by wszystkie miasta powróciły do swych dawnych historycznych nazw. Chcemy by Czerwonogród był znowu Krystynopolem – mówił Andrij Zaliwskij burmistrz Czerwonogradu na spotkaniu z mieszkańcami Ustjanowej.
Spotkanie zorganizowane w Ustjanowej odbyło się w ramach obchodów 65 rocznicy przeprowadzenia „Akcji H-T 1951”. Zaproszeni goście opowiadali o historii i życiu w rejonie Sokalskim. Andrij Zaliwskij burmistrz Czerwonogradu (Krystynopola) przybliżał zebranym współczesne problemy miasta. Mówił o pracy w kopalniach, o dniu codziennym i o współpracy z Polakami mieszkającymi wmieście. – Polityka tylko dzieli ludzi, a ja chcę i zrobię wszystko byśmy wszyscy i Ukraińcy i Polacy, żyli razem i pielęgnowali razem naszą historię bez względu na zaszłości historyczne. Chcemy razem pracować dla jego rozwoju i dobrej przyszłości – przekonywał. Burmistrz mówił też o codziennych problemach miasta i o pogrzebie jedenastu młodych ludzi, którzy niedawno polegli we wschodniej Ukrainie, o tym jak żyją w ten trudny wojenny czas. Dla Polaków mieszkających na Ukrainie ważną kwestią jest też to by wszystkie miasta powróciły do swych dawnych historycznych nazw. - Chcemy by Czerwonogród był znowu Krystynopolem. Podjęliśmy już odpowiednie kroki i niedługo powinno tak się stać – relacjonował Andrij Zaliwskij, a jego słowa zagłuszyła burza braw. – Nareszcie – powiedział wzruszony Stanisław Sobiecki.
O działalności polskiej szkoły mówiła Irena Zając dyrektor Sobotnio-Niedzielnej Szkoły Polskiej. – W naszej szkole chcemy przekazywać dzieciom i młodzieży polską historię i kulturę, a także kultywować język polski. Tak by Polacy z Polakami rozmawiali tylko po polsku. Kiedy zaczynaliśmy do naszej szkoły uczęszczało kilkoro dzieci, a dzisiaj mamy już 150 uczniów – opowiadała o polskiej szkole dyrektorka.
Natalia Żuk z Towarzystwa Kultury Polskiej Ziemi Lwowskiej oddział w Czerwonogradzie przedstawiała działalność Towarzystwa wśród Polaków. – Dużo wysiłku włożyliśmy w odnowienie bardzo zaniedbanego polskiego cmentarza. Wszystko robiliśmy sami i własnymi rękami. Dzisiaj możemy cieszyć się, że nagrobki i krzyże stoją na swoich miejscach. Kiedy burmistrzem został Andrij Zaliwskij, to pomógł nam przy wycince starych drzew. Z cmentarza wywieziono też wszystkie śmieci i cmentarz jest już cmentarzem. Trzeba jeszcze dużo pracy i pieniędzy by wrócił do swej dawnej świetności, ale to, co już jest, już nas cieszy – mówiła Natalia Żuk.
Zebrani z uwagą słuchali słów o rodzinnych stronach, pytali o domy i ulice, a Zbigniew Piotrowicz dopytywał o rodzinne groby. Wspomnieniami z wyjazdów do Sokalskiego rejonu, opowieściami rodziców i dokumentowaniu przeszłości dzielili się Anna Łysyganicz z Czarnej i Zygmunt Krasowski, który przekazał kilkanaście tomów książek z polskimi bajkami dla polskich dzieci w polskiej szkole. Wspominano długo. Prezes stowarzyszenia „Ustyan” Paweł Germański, mówił o planach nagrania filmu o osadnikach i o gromadzeniu pamiątek w Izbie Pamięci.
W wieczorze wspomnień brali udział mieszkańcy Ustjanowej, którzy byli uczestnikami tamtych dramatycznych dni, a wśród nich Leokadia i Stanisław Sobieccy, Leokadia Szuba, Eugenia Glińska, Maria Fundanicz, Zbigniew Piotrowicz, Adolfina i Henryk Ner i inni. Z Krystynopola (obecnie Czerwonograd) przyjechali Andrij Zaliwskij burmistrz Czerwonogradu, Natalia Żuk z Towarzystwa Kultury Polskiej Ziemi Lwowskiej oddział w Czerwonogradzie, Irena Zając dyrektor Sobotnio-Niedzielnej Szkoły Polskiej im. Jana Pawła II i Helena Zamojska dziennikarz autorka książki „Ziemia Obiecana”.
Spotkanie zorganizowało Stowarzyszenie Rozwoju Ustjanowej Dolnej „Ustyan”, które w dawnej szkole w Ustjanowej prowadzi Izbę Pamięci Wydarzeń Akcji Przesiedleńczej H-T 1951. Stowarzyszenie skupia młodych ludzi, którzy nie pamiętają tamtych czasów i znają je z opowiadań rodziców oraz dziadków. - Ważna rolę w podtrzymywaniu tożsamości lokalnej, patriotyzmu i edukacji historycznej może pełnić organizacja pozarządowa, która ma duże możliwości w zakresie pozyskiwania środków zewnętrznych. Przykład stowarzyszenia „Ustyan” pokazuje, że dzięki dużej determinacji oraz uruchomieniu kapitału społecznego można chronić dziedzictwo kulturowe. Przykładem jest Izba Pamięci Akcji Wysiedleńczej HT 1951 w Ustjanowej Górnej, która powstała ze środków „Działaj Lokalnie”, a teraz będzie rozwijana ze środków Urzędu Marszałkowskiego Województwa Podkarpackiego i programu FIO Podkarpackie Inicjatywy Lokalne – mówił po spotkaniu Paweł Germański prezes Stowarzyszenia.
Czerwonogród, Krystynopol (ukr. Червоноград; do 1953 r. Krystynopol – ukr. Кристинопіль) – miasto na Ukrainie, w obwodzie lwowskim, rejon sokalskii, 15 km od granicy z Polską, u ujścia Sołokii do Bugu. Do 17 września 1939 w woj. lwowskim w II RP, następnie do momentu umowy o zmianie granic z 1951 r. w woj. lubelskim. W latach 1934–1951 siedziba polskiej gminy Krystynopol. Dawna rezydencja magnaterii polskiej.
W 1692 roku Feliks Kazimierz Potocki - hetman wielki koronny i wojewoda krakowski – założył na części ziem dzisiejszego Czerwonogrodu miasteczko, które nazwał dla uczczenia swojej żony Krystyny z Lubomirskich – Krystynopolem i uczynił z niego swoją główną siedzibę. Krystynopol w rękach Potockich był do 1781 roku, a następnie przechodził z rąk do rąk. Nabywcą po Potockich został Adam Poniński, marszałek sejmu z lat 1773-1775, a później Krystynopol stanowił własność m.in. Starzeńskich i Fuschów. W XIX wieku miasto i okolice należały do rodziny Wiśniewskich, mających duże wpływy na dworze cesarskim.
Podczas I wojny Światowej miasteczko zostało bardzo zniszczone, uszkodzono i zdewastowano także zamek Potockich, w którym żołnierze wyrwali drzwi, okna, kaflowe piece i schody. W okresie międzywojennym Krystynopol znajdował się ponownie w granicach Polski. 19 lipca 1944 roku został zdobyty przez wojska radzieckie, a w pierwszych latach powojennych był miejscowością przygraniczną na terenie Polski.
15 lutego 1951 roku został przekazany ZSRR, na mocy umowy międzypaństwowej. W zamian za część województwa lubelskiego, Polska otrzymała 3 czerwca 1951 Ustrzyki Dolne i ziemie w Bieszczadach. Nieoficjalnym powodem wymiany były bogate złoża węgla kamiennego. Dzięki ich eksploatacji Krystynopol w latach władzy radzieckiej rozrósł się kilkakrotnie. Ze strony polskiej wśród argumentów za wymianą terenów padał m.in. ten o zamiarze zagospodarowania i dokończenia rozpoczętej przed II wojną światową budowy obiektów zespołu elektrowni Myczkowce-Solina na rzece San, rozdzielonych powojenną (1945-1951) granicą polsko-radziecką, co uniemożliwiało po wojnie kontynuację tego przedsięwzięcia przez Polskę. W tej sprawie starania czyniono praktycznie od roku 1945.
źródło: wikipedia