Podczas poniedziałkowej sesji w Bieszczadzkim Starostwie Powiatowym doszło do ważnych zmian. Dzięki zmianom personalnym na najwyższym szczeblu władzę w powiecie przejęło Prawo i Sprawiedliwość.
Gdy na sesji pojawiła się była wiceburmistrz Ewa Sudoł, zgromadzeni przez chwilę pomyśleli, że to właśnie ona ma zastąpić na stanowisku Katarzynę Sekułę. Okazało się jednak, że starosta Marek Andruch na to stanowisko zaproponował osobę spoza swojego klubu – Artura Woźnego należącego do Bieszczadzkiego Stowarzyszenia Samorządowego.
- Jest radnym trzeciej kadencji, dotychczas zajmował się oświatą, sprawdza się w pracy w samorządzie i jest godny zaufania. Poza tym przepracował 10 lat w urzędzie miejskim – wyliczał zalety kandydata starosta. Dodał też, że kandydatura Woźnego, który należy do BSS nie oznacza zerwania koalicji z KWW Aktywni dla Bieszczad.
Za kandydaturą Artura Woźnego głosowało 7 osób, czyli cały obecny na sali klub PiS wraz z Arturem Woźnym. Przeciw było 6 osób - 3 z BSS i 3 z KWW Aktywni dla Bieszczad.
– Jest to wybór personalny, nie polityczny. W swoich szeregach nie znaleźliśmy chętnego na stanowisko wicestarosty – mówił po ogłoszeniu wyników starosta.
Ta deklaracja nie przekonała jednak znajdującego się na sali burmistrza Ustrzyk Dolnych Bartosza Romowicza. – Arytmetyka jest prosta. PiS-owi przybył jeden radny, a tym samym dla nas jest jasne, że zawiązała się nowa koalicja, w której nie ma Aktywnych dla Bieszczad – przekonywał burmistrz. – Całą sytuację odbieramy w ten sposób, że koalicja została zerwana. Od następnej sesji przechodzimy do opozycji. Zaznaczam jednak, że rozsądne i dobre dla powiatu uchwały będziemy popierać.
Burmistrza poparł radny BSS Piotr Korczak. – Radni PiS powinni się lepiej przygotować na tę sesję, bo mogliśmy sparaliżować pracę rady, chociażby poprzez opuszczenie sali przed głosowaniem. Nie byłoby wtedy quorum i kandydat na wiceburmistrza by nie przeszedł – mówił.
- Zdajemy sobie sprawę z tego, że mogła zaistnieć taka sytuacja, jednak liczyliśmy, że w trosce o powiat to nie nastąpi. Nie było też moją intencją zrywać koalicje z komitetem Aktywni dla Bieszczad. Mam nadzieję, że będziemy jeszcze o tym rozmawiać – dodał starosta Andruch.
Nowo wybrany wicestarosta Artur Woźny dziękował za okazane zaufanie i przekonywał, że objęcie nowej funkcji, to dla niego ogromny zaszczyt. – Myślę, że będzie nam się dobrze współpracować z zarządem i przyczynimy się do sprawnego funkcjonowania samorządu.
Po sesji radni BSS nie wiedzieli czy nowy wicestarosta nadal jest członkiem ich klubu. Nam udało nam się ustalić, że nie zrezygnował z członkostwa w BSS. – Nikt mnie nie prosił o rezygnację – mówił nam w poniedziałek. Zadeklarował też, że sam nie zamierza rezygnować, a do PiS nie wstąpi.
Nowy wicestarosta pochodzi z Bandrowa Narodowego, przez trzy lata był prezesem KS Ustrzyki Dolne, obecnie jest prezesem Bieszczadzkiego Stowarzyszenia Rolników.