Ustrzyki Dolne
czwartek, 23 sierpnia 2018

Pomogliśmy bieszczadzkim niedźwiedziom i pszczelarzom

Pomogliśmy bieszczadzkim niedźwiedziom i pszczelarzom<br/>fot. Fundacja Dziedzctwo Przyrodnicze
fot. Fundacja Dziedzctwo Przyrodnicze

Sześć zestawów specjalnych ogrodzeń trafiło do bieszczadzkich pszczelarzy z okolic Soliny. Przekazane zabezpieczenia pozwolą ograniczyć ryzyko zaistnienia sytuacji konfliktowych z udziałem niedźwiedzi. Zapobieganie takim zdarzeniom jest jedną z rekomendacji projektu „Programu ochrony niedźwiedzia brunatnego w Polsce”, który od lat czeka na zatwierdzenie.

Fundacja Dziedzictwo Przyrodnicze przekonuje, że sytuacji konfliktowych z udziałem niedźwiedzia można unikać, a zapobieganie im jest skuteczniejsze niż ewentualna wypłata odszkodowań. Bieszczady są dziś najważniejszą ostoją tego największego polskiego drapieżnika. Jest on oportunistą i chętnie korzysta z braku specjalnego ogrodzenia. Niezabezpieczone pasieki są łakomym kąskiem dla tych zwierząt. Dlatego tak ważne jest ich skuteczne zabezpieczenie.
- Niedźwiedź nie powinien się przyzwyczajać do pobierania pokarmu w pasiece – mówi Radosław Michalski z Fundacji Dziedzictwo Przyrodnicze. - Jeżeli przyzwyczai się do tego typu zachowania, w przyszłości będzie wracał do takich miejsc. Stanie się wtedy osobnikiem ośmielonym. Zapotrzebowanie na specjalne ogrodzenia w rejonie Bieszczad, Beskidu Niskiego i Pogórza Przemyskiego jest bardzo duże. Zgłosiło się do nas pod 300 osób. W tej szczególnej sytuacji niezbędne byłoby wsparcie ze strony Skarbu Państwa, bezpośrednio skierowane do pszczelarzy. Niestety zestawy specjalnych ogrodzeń elektrycznych, ładowanych energią słoneczną są drogie i pszczelarze na ogół nie są w stanie sami inwestować w tego typu urządzenia. Dzięki zbiórce przeprowadzonej przez naszą Fundację i wsparciu finansowemu naszej akcji przez indywidualnych darczyńców oraz Greenpeace Polska, byliśmy w stanie pomóc pierwszym oczekującym.

Pszczelarze są tą grupą społeczną, która najlepiej rozumie, jak ważna jest ochrona środowiska naturalnego. Od stanu zachowania polskiej przyrody zależy przyszłość polskiego pszczelarstwa. W takich miejscach jak Bieszczady pszczelarze wytwarzają szczególny rodzaj miodu ze spadzi jodłowej. Jodła pełni niezwykle ważną rolę w życiu niedźwiedzi. W pniach wiekowych drzew tego gatunku, znajdują miejsce do gawrowania. Pszczelarze i niedźwiedzie mogą żyć obok siebie, tym bardziej, że potencjalne sytuacje konfliktowe są do uniknięcia, jeśli zastosujemy odpowiednie zabezpieczenia.

Niedźwiedzie brunatne w polskiej części Karpat są narażone na sytuacje konfliktowe z udziałem człowieka. Eksperci obserwują zaburzenia w naturalnym cyklu życia tych zwierząt wywołane aktywnością ludzi. Te największe drapieżniki oswajają się z obecnością człowieka, który pozostawia pokarm w niezabezpieczonych śmietnikach i kompostownikach oraz na nęciskach. W rezultacie niedźwiedzie nie zapadają w zimowy odpoczynek, podchodzą też do ludzkich osiedli. Fundacja Dziedzictwo Przyrodnicze przypomina, że należy już teraz zaktualizować i przyjąć „Program ochrony niedźwiedzia brunatnego w Polsce”, który trafił do ministerialnej szuflady w 2011 roku.

 

autor: materiały prasowe Fundacji Dziedzictwo Przyrodnicze