W Stefkowej 22 stycznia zainaugurowano obchody X Dni Pamięci o Ofiarach Holokaustu. Przy odsłoniętym obelisku, poświęconym 44 ofiarom mordu dokonanego przez Niemców przy współpracy z policją ukraińską w czerwcu 1942 roku, odmówiono modlitwę ekumeniczną. Następnie w Olszanicy w Ośrodku Pałac odbyła się część seminaryjno-wspomnieniowa pod hasłem „Przywracając pamięć”, w której wzięli udział naukowcy, świadkowie wydarzeń sprzed kilkudziesięciu lat, młodzież oraz inne osoby zainteresowane tematyką.
Uroczystość przy tablicy w Stefkowej rozpoczęła się od wysłuchania hymnów Izraela oraz Polski. Wójt gminy Olszanica Krzysztof Zapała witając przybyłych gości, podkreślił ogromny wkład wielu osób, w tym szczególnie sołtysa Stefkowej i radnego gminy Olszanica Andrzeja Skiby w to, że dzisiaj można w tym miejscu uczestniczyć w tej podniosłej uroczystości.
Modlitwa ekumeniczna została odmówiona przez rabina Katowic Yehoshua Ellisa, księdza Romana Jagiełłę z Kościoła Polskokatolickiego oraz Tomasza Surmacza, proboszcza parafii w Olszanicy.
- Miejsce, na którym stoimy jest święte. To miejsce, gdzie żydowscy mieszkańcy Stefkowej zostali zamordowani, ale także miejsce, gdzie do dzisiaj spoczywają. Stefkowa była miejscowością, w której mimo różnic kulturowych i religijnych, zgodnie przez wiele lat żyli ze sobą Polacy, Żydzi i Ukraińcy – stwierdził podczas okolicznościowego wystąpienia ks. T. Surmacz. Podczas uroczystości została też odczytana przez sołtysa Andrzeja Skibę, imienna lista ofiar mordu dokonanego w czerwcu 1942 roku.
Przybyła z Nowego Jorku Hana Novak, ocalona z Holokaustu, podziękowała wszystkim, którzy przyczynili się do zorganizowania tej uroczystości. Zauważyła też udział licznej grupy młodzieży, dla których takie wydarzenie to lekcja historii oraz tolerancji.
Spotkanie „Przywracając pamięć” w olszanickim Pałacu rozpoczęła Joanna Potaczek koordynator Centrum Dialogu Między Religiami i Narodami, pracownik naukowy Państwowej Wyższej Szkoły Techniczno-Ekonomicznej im. ks. B. Markiewicza w Jarosławiu, przypominając najważniejsze wydarzenia z przebiegu eksterminacji Żydów na ziemi bieszczadzkiej podczas II wojny światowej. Mimo wielu lat badań w dalszym ciągu o wielu miejscach i wydarzenia nie wiemy lub mamy nieprawdziwe dane. Takim przykładem zacierania białych plam jest właśnie Stefkowa. Jeszcze do niedawna niewiele osób wiedziało o tym wydarzeniu. Podobnie jest z miejscem pamięci po Żydach zamordowanych w Olszanicy. Istniejące upamiętnienie jest w niewłaściwym miejscu. Są też bardzo rozbieżne dane co do liczby zamordowanych.
Adam Basak historyk z Leska omówił postawy polskiego społeczeństwa wobec Holokaustu. Zauważył, że Polacy byli jedną z nielicznych narodowości pod okupacją niemiecką, która za pomoc Żydom była karana bezwzględnie śmiercią. Ginęli oczywiście również ratowani przez Polaków Żydzi. Odnotowywane były również postawy obojętności, wynikające ze strachu przed utratą życia. Mimo wszystko, to właśnie Polacy są najliczniejszą grupą narodowościową, która otrzymała z Instytutu Jad Waszem, Medal Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata.
Niezwykle emocjonalnie historię swoich dziadków opowiedziała Beata Wasser reprezentująca Europa Universität Viadrina Frankfurt, Zentrum für Interdisziplinäre Polenstudien. Jej przodkowie przybyli do Cisnej jako osadnicy w ramach tzw. Kolonizacji Józefińskiej w drugiej połowie XVIII w. Dziadkowie Beaty Wasser zostali zamordowani przez Niemców w Cisnej, podczas wojny za ukrywanie ciśniańskiego Żyda Samuela.
W Stefkowej żyją już nieliczni świadkowie tragicznych wydarzeń z czerwca 1942 roku. Jedną z nich jest Cecylia Tkacz. W bardzo osobistej narracji, na przykładzie sąsiedzkich stosunków z żydowską rodziną, opowiedziała o współistnieniu obok siebie nacji o różnych wyznaniach i kulturach. Było więc między innymi o bliskim żydowskim koledze, z którym uczyła się czytać z jego pisanego po polsku elementarza, o korzystaniu ze studni znajdującej się na posesji żydowskich sąsiadów.
Rodzina sąsiadów Pani Cecylii podzieliła los innych mieszkańców Stefkowej wyznania mojżeszowego. Mimo upływu 76 lat od tego wydarzenia Cecylia Tkacz ma przed oczami i w uszach moment wyprowadzania z domu jej sąsiadów. Matka trójki dzieci, mając świadomość zbliżającej się śmierci błagała ukraińskich policjantów, aby najpierw ją zastrzelili, a następnie jej dzieci, tak żeby nie była świadkiem ich śmierci. Jej prośba nie została spełniona. Słuchając opowieści Pani Cecylii przypomina się stwierdzenie: Jedna śmierć to tragedia, milion – to statystyka.
FOT. ADAM LEŃ/GAZETA BIESZCZADZKA