Kilkanaście jednostek straży pożarnej brało udział ostatniej nocy w akcjach ratowniczych na terenie powiatu bieszczadzkiego. Z powodu potężnych opadów deszczu zalanie groziło m.in. ustrzyckiemu szpitalowi. - Dzięki budowie wałów udało się go uratować - mówią strażacy.
Wczoraj strażacy z powiatu bieszczadzkiego odnotowali 19 wyjazdów, a w akcjach wspierały ich nie tylko Ochotnicze Straże Pożarne, ale też strażacy z innych powiatów m.in. z jasielskiego i krośnieńskiego. - Wczorajszej nocy odnotowaliśmy 19 wyjazdów - informuje dyżurny z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Ustrzykach Dolnych. - Nasze działania trwały do godz. 3 w nocy, a jednostki do baz wróciły dopiero koło 5 rano.
Od kilku dni nad Bieszczadami przechodzą potężne burze i ulewy. Wczorajsza spowodowała, że zalanie groziło Szpitalowi Powiatowemu w Ustrzykach Dolnych, który jest położony w niecce nad rzeką Strwiąż. - Placówce rzeczywiście groziło zalanie, ale udało się ją uratować dzięki budowie wałów przeciwpowodziowych – dodaje dyżurny.
Do gwałtownych burz i opadów deszczu w naszym regionie dochodzi już od kilku tygodni. Wezbrane potoki i rzeki niszczą mosty, zalewają piwnice, drogi oraz posesje. Czasem wystarczyło tylko godzina ulewy, aby zalać kilka miejscowości na terenie gminy Ustrzyki Dolne.
- W Bandrowie Narodowym zalanych zostało kilka budynków mieszkalnych. W Krościenku dzięki współpracy mieszkańców, strażaków - ochotników oraz Państwowej Straży Pożarnej udało się uratować domy przed zalaniem – informuje Bartosz Romowicz, burmistrz Ustrzyk Dolnych. - Niestety przez gwałtowne deszcze uszkodzeniu ulega infrastruktura: drogi, mostki i przepusty. Wszystkie szkody można zgłaszać do Urzędu Miejskiego.
Do najniebezpieczniejszej powodzi, spowodowanej opadami deszczu na terenie gminy Ustrzyki Dolne, doszło w maju 2014 roku. Rzeki Strwiąż, Jasieńka, Stebnik i liczne potoki, nie były w stanie pomieścić takiego nadmiaru wody. Zostało zalanych wiele budynków, a w wyniku zalania przez wodę bloku mieszkalnego przy ulicy Fabrycznej konieczna była ewakuacja mieszkańców.
FOT. FB/BARTOSZ ROMOWICZ - zdjęcia z 8 czerwca - Bandrow Narodowy