Tegoroczne Boże Narodzenie, mimo że w mniejszym gronie, spędzimy zapewne przy suto zastawionym, świątecznym stole. Na skutek braku ostrożności lub po prostu nieszczęśliwego wypadku, mogą zdarzyć się jednak sytuacje, w których konieczne będzie udzielenie bliskiej osobie pierwszej pomocy. Dowiedz się, jak prawidłowo reagować w przypadku zakrztuszenia i zadławienia.
Zakrztuszenie vs. zadławienie
Przy zakrztuszeniu dochodzi do częściowej niedrożności górnych dróg oddechowych, czyli jamy ustnej gardła, krtani lub tchawicy. Jego objawami są między innymi: silny kaszel, utrudniony oddech i zaczerwienienie twarzy. Pierwsza pomoc polega przede wszystkim na zachęcaniu takiej osoby do intensywnego kaszlu. Jeśli sam kaszel nie pomaga, staramy się pomóc rękoczynami: uderzeniami w okolicę międzyłopatkową lub uściśnięciami nadbrzusza. Przedłużające się zakrztuszenie lub całkowita niedrożność dróg oddechowych – zadławienie, mogą doprowadzić do niedotlenienia, sinicy poszkodowanego, a w konsekwencji zatrzymania oddechu i krążenia. Dlatego tak ważna jest znajomość pierwszej pomocy i jak najszybsze przystąpienie do działań w celu usunięcia ciała obcego.
O schemacie postępowania mówi Marcin Pieczyński, ratownik Akademii Ratownictwa LUX MED:
W takiej sytuacji należy stanąć nieco z boku, za plecami dziecka/osoby dorosłej. Pamiętamy, by nie ograniczać poszkodowanemu możliwości odkrztuszania, kaszlu. Osoba krztusząca się, niedotleniona, najprawdopodobniej jest zdenerwowana zaistniałą sytuacją i może nie reagować adekwatnie, dlatego też warto uprzedzać ją o kolejnych podejmowanych przez nas czynnościach. Schemat postępowania jest następujący:
Asekurując poszkodowanego, staramy się go pochylić, by grawitacja ułatwiła pozbycie się ciała obcego.
Uderzamy dłonią w okolicę międzyłopatkową. Staramy się wykonywać posuwiste ruchy w taki sposób, jakbyśmy chcieli wysunąć ciało obce. Jeśli uderzenie nie pomogło, powtarzamy je do 5 prób.
Jeśli uderzenia między łopatki nie pomogły, stosujemy rękoczyn (chwyt) Heimlicha:
Stajemy nieco z boku, za plecami poszkodowanego. Asekurując poszkodowanego, obejmujemy go oburącz. W tym celu układamy dłonie splecione w pięść, w połowie odległości pomiędzy zakończeniem mostka a pępkiem. Zdecydowanym, krótkim ruchem podciągamy ułożone na nadbrzuszu dłonie do siebie i do góry. Jeśli ta czynność nie przyniesie rezultatu, powtarzamy ją do 5 prób.
Jeśli w dalszym ciągu nie pozbyliśmy się ciała obcego z dróg oddechowych, kontynuujemy na przemian czynności: do 5 prób uderzeń w okolicę międzyłopatkową, do 5 prób uciśnięć nadbrzusza. Jeżeli nie przyniosą pozbycia się ciała obcego z dróg oddechowych, w wyniku niedotlenienia może dojść do utraty przytomności i zatrzymania krążenia. Należy wówczas rozpocząć resuscytację zgodnie z zasadami BLS (Basic Life Support). Pamiętajmy, aby przed przystąpieniem do czynności ratunkowych jak najszybciej wezwać zespół ratownictwa medycznego (999 lub 112).
Ostrożnie z rybami!
W żadnym wypadku! Mechanizm połykania działa tak, że mięśnie gardła zaciskają się, przez co ość łatwo może wbić się głębiej. Samodzielne usuwanie jej np. pęsetą może spowodować uszkodzenie błony śluzowej gardła lub dróg oddechowych. W tej sytuacji warto udać się do specjalisty, który usunie ość.
Marcin Pieczyński, ratownik Akademii Ratownictwa LUX MED:
Nie tylko ości, ale także klocki, koraliki i inne drobne elementy zabawkowe mogą przysporzyć nie lada kłopotów. Pamiętajmy, by nadzorować zabawę dzieci, ponieważ wystarczy chwila nieuwagi, aby doprowadzić do nieszczęścia. Wiele nieprzyjemnych sytuacji czyha na nas także w ferworze bożonarodzeniowych przygotowań. Jak powszechnie wiadomo, okres przedświąteczny jest czasem wzmożonej aktywności, a najwięcej wypadków zdarza się w domu. Zanim więc zasiądziemy do wigilijnego stołu, czekają nas porządki i przygotowywanie potraw. A kiedy dochodzi do tego stres, pośpiech i świąteczna gorączka, o nieprzyjemne w skutkach zdarzenia nietrudno. Nie zapominajmy zatem o zachowaniu ostrożności i podstawowych zasad bezpieczeństwa - zarówno przed, jak i w trakcie Świąt.