Pożar zniszczył wszystko, pozostały ruiny niedopalonych ścian. Budynek świetlicy przestał istnieć, ale mieszkańcy Dźwiniacza Dolnego nie poddają się i chcą jak najszybciej odbudować swoją świetlicę.
W nocy 3 stycznia doszczętnie spłonęła świetlica wiejska w Dźwiniaczu Dolnym. To, co pozostało po pożarze trzeba było rozebrać i wywieźć. Pozostały jedynie fundamenty, ale i te jak wstępnie ocenili budowlańcy też trzeba rozebrać.
– W pożarze przepadło wszystko, nic nie dało się uratować. Spłonęło wyposażenie świetlicy i kuchni, dokumentacja naszego Stowarzyszenia „Rozwoju wsi Dźwiniacz” i eksponaty Ekomuzeum „Hołe”, które było elementem większego projektu, ścieżki dydaktyczno-przyrodniczej „Ostrym Działem do Rezerwatu - Cisy w Serednicy”. Pozostała tylko tablica informacyjna przed wjazdem - wylicza straty Józefa Tarnawska, członkini Stowarzyszenia „Rozwoju wsi Dźwiniacz”.
Mieszkańcy wsi jednak się nie poddali i chcą odbudować świetlicę. Rozebrali i posprzątali to, co się dało, został jedynie stary fundament.
- Chcemy zorganizować dzieciakom „Dzień Dziecka”, dlatego sprzątamy i zabezpieczymy stare wejście do piwnicy. Zrobimy grilla. Zastanawialiśmy się czy robić zabawę bez świetlicy, ale ludzie powiedzieli, dlaczego nie? Trzeba tu pozamiatać i jak będzie pogoda będzie impreza – mówi Władysława Sikorska.
Ludzie ze wsi przychodzą i pomagają, choć jak mówią nie jest to „pomoc”, a praca dla siebie, dla swojej świetlicy czy wsi. Świetlica wiejska jest najlepszym i centralnym miejscem integracji mieszkańców, centrum życia dla całej wsi oraz głównym ośrodkiem życia kulturalnego. Tu odbywały się wesela, zabawy i zebrania wiejskie. Rozmawialiśmy z pracującymi przy przygotowaniu imprezy dla dzieci Władysławą, Hubertem i Andrzejem Sikorskimi oraz Józefą i Władysławem Tarnawskimi, a jednocześnie sołtysem wsi o ich planach.
– Chcemy za wszelką cenę odbudować naszą świetlicę. W tym roku miały się u nas odbyć gminne dożynki, musieliśmy je przenieść gdzie indziej. – Z ubezpieczenia uzyskaliśmy ponad 125 tys. zł. Nowa świetlica będzie kosztować jakieś 400 tys. zł jak wstępnie oszacowano w Wydziale Budownictwa Urzędu Miejskiego, gdzie robią szczegółowy kosztorys. Wybraliśmy już projekt, taki typowy, by był funkcjonalny, dobry dla potrzeb wsi i jednocześnie niedrogi. Będziemy pisać projekt w ramach Lokalnej Grupy Działania, występować z wnioskami i projektami wszędzie tam gdzie będzie można. Poszukamy i sponsorów, bo sama budowa to nie wszystko. Teraz tu posprzątaliśmy, a ustrzycki MPGK odebrał od nas 4,5 tony złomu. Ludzie ze wsi wykonali tu olbrzymią pracę. Rozbiórka pozostałości po ścianach, przerzucone tony złomu to duży wysiłek. Jestem pełen podziwu dla wszystkich i dziękuję im – mówił Władysław Tarnawski. – Myślę, że jak nam wszyscy, kto może, pomogą to my odbudujemy świetlicę – włączył się do rozmowy Andrzej Sikorski.
Może znajdzie się ktoś z dobrym pomysłem jak pomóc wsi?