Ognisko koronawirusa w Nadleśnictwie Bircza wygasa. - Większość pracowników nadleśnictwa zakończyła już kwarantannę i w poniedziałek 22 czerwca, wróci do pracy - informuje nadleśniczy Zbigniew Kopczak.
- Ogółem w ognisku w powiecie przemyskim w Nadleśnictwie Bircza potwierdzono u 24 osób wynik dodatni, w tym u 9 pracowników i 15 osób z kontaktu domowego. Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny nałożył 428 decyzji o objęciu kwarantanną osób z bezpośredniego kontaktu – informuje Dorota Gibała, rzecznik Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Rzeszowie.
Zdiagnozowanie ogniska spowodowało, że biuro nadleśnictwa zostało zamknięte na dwa tygodnie, a sanepid na kwarantannę wysłał aż 60 osób. - Ta sytuacja rzeczywiście trochę zaburzyła rytm pracy. Na szczęście to już za nami i w poniedziałek większość pracowników nadleśnictwa, którzy byli na kwarantannie wróci do pracy – w tym ja – cieszy się nadleśniczy Kopczak.
Koronawirus w nadleśnictwie rozprzestrzenił się od osoby, która chorobę przechodziła bezobjawowo. Niestety, później zakażone zostały rodziny pracowników. - Na szczęście większość z nich chorobę przeszła bardzo łagodnie, niektórzy właśnie bezobjawowo. Hospitalizowano tylko 5 osób. Ale proces leczenia jest długi i niczego nie można przyśpieszyć – przypomina nadleśniczy Kopczak i apeluje o ostrożność w kontaktach oraz o przestrzeganie zasad higieny.
Okazuje się jednak, że koronawirus z birczańskiego ogniska rozniósł się też na inne powiaty. W minionym tygodniu Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Sanoku poinformował, że dodatni wynik badania w kierunku SARS CoV2 zdiagnozowano u pracownika Sanockiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej w Sanoku, który miał styczność z osobą zakażoną z ogniska w Nadleśnictwie Bircza.
Teraz w kwarantannie przebywa 10 pracowników SPGK w Sanoku, którzy mieli styczności z osobą chorą, a dodatkowo do nadzoru PPIS w Brzozowie przekazano jedną osobę - ze względu na miejsce zamieszkania. Wytypowano tam również kolejne osoby do badania.
(Więcej w GB nr 11)