Najprawdopodobniej w marcu ruszą połączenia pasażerskie na linii kolejowej Sanok – Komańcza. Pierwotnie takie połączenia miały zafunkcjonować już w ubiegłym roku. SKPL Cargo tłumaczy, że uruchomienie połączeń opóźniło się przez procedury, które musiały załatwić samorządy.
Pod koniec 2017 roku portal „Rynek kolejowy” (rynek-kolejowy.pl) poinformował o tym, że już za trzy miesiące ruszą połączenia pasażerskie z Sanoka do Komańczy. Uruchomienie takich połączeń SKPL Cargo zapowiadało pierwotnie od października 2017 roku.
„Rynek kolejowy” już w sierpniu 2017 roku informował o planach uruchomienia kolejowych połączeń z Sanoka przez Zagórz do Komańczy. „Połączenie miało być organizowane przez powiat sanocki, a przewoźnikiem – SKPL Cargo, które w tym rejonie w sierpniu uruchamiało pociągi w dni robocze. Według wstępnych założeń, od początku października spółka miała uruchamiać 3 pary pociągów na dobę.”
Jak poinformował „Rynek kolejowy” Albert Mikołajczyk z SKPL Cargo, pociągi na trasie Sanok-Komańcza, najwcześniej ruszą w marcu. „Opóźnienie względem optymistycznego terminu wynikało z konieczności podjęcia różnych decyzji przez właściwe organy samorządów lokalnych, m.in. aktualizacji planów transportowych, zapewnienia odpowiednich środków finansowych z budżetów na funkcjonowanie połączenia, wyboru jednostki samorządu terytorialnego, który będzie organizatorem przewozów.”
Przedstawiciel SKPL Cargo potwierdza, że jego firma wciąż jest zainteresowana obsługą pasażerów w rejonie Bieszczad. – SKPL pozostaje w stałej gotowości do uruchomienia przewozów na liniach 107 i 108. Z tego też powodu nadal nie ewakuowaliśmy swojego motoraczka z Zagórza – podkreślał Albert Mikołajczyk.
Jak informuje „Rynek kolejowy”, inicjatywa kilku bieszczadzkich samorządów, to niejako odpowiedź na czasowe wstrzymanie realizacji połączeń kolejowych, organizowanych przez Marszałka Województwa Podkarpackiego. Chodzi o to, że na czas modernizacji odcinka linii nr 106 Rzeszów – Jasło, wstrzymano realizację przewozów kolejowych, bez zapewnienia komunikacji zastępczej. Pociągi na tę trasę mają wrócić w czerwcu przyszłego roku.
Większość bieszczadzkich samorządów popiera powrót pociągów na bieszczadzkie trasy, ale zdaje sobie sprawę z nakładów jakie trzeba będzie ponieść przy rewitalizacji niektórych tras. Pod koniec ubiegłego roku, radni gminy Ustrzyki Dolne poparli powiat bieszczadzki w sprawie rewitalizacji linii kolejowej nr 108 Stróże - Krościenko na odcinku Zagórz - Krościenko. Radni uznali, że jest to ważne przedsięwzięcie dla rozwoju naszego terenu o wyjątkowych walorach turystycznych i przyrodniczych. Uważają, że szeroko rozwinięta sieć komunikacyjna jest jednym z podstawowych elementów nowoczesnej infrastruktury, a przywrócenie ruchu kolejowego jest przykładem myślenia perspektywicznego.
Dodatkowo, z torów kolejowych korzystają obecnie Bieszczadzkie Drezyny Rowerowe – bezsprzeczny hit turystyczny ostatnich lat. Samorządowcy mają jednak nadzieję, że uda się pogodzić powrót kolei i utrzymać tą atrakcję turystyczną. Obecnie trawją rozmowy na ten temat.