Ustrzyki Dolne
piątek, 27 marca 2020

Młodzi samorządowcy apelują: Przesunąć wybory prezydenckie!

Młodzi samorządowcy apelują: Przesunąć wybory prezydenckie!<br/>fot. arch. GB
fot. arch. GB

- Jeśli sytuacja nie zmieni się, to mogę być jednym z burmistrzów, którzy nie zorganizują wyborów w swojej gminie w trosce o zdrowie mieszkańców – mówi stanowczo Bartosz Romowicz - burmistrz Ustrzyk Dolnych i wraz z innymi młodymi samorządowcami wzywa rząd do podjęcia konkretnych decyzji - „Ich brak wkrótce może poskutkować tragicznymi konsekwencjami”.

Apel podpisał zarząd Stowarzyszenia Młodego Samorządu, któremu przewodniczy Bartosz Romowicz, burmistrz Ustrzyk Dolnych. - Wspólne stanowisko jest wyrazem niezadowolenia młodych samorządowców, które od początku problemu z koronawirusem jest coraz większe. Oczekujemy reakcji rządzących w naszym kraju, którzy zaczną słuchać samorządów, którzy są najbliżej obywateli – mówi Bartosz Romowicz.

„Jako państwo polskie stanęliśmy w obliczu możliwej katastrofy humanitarnej i gospodarczej. Tylko dzięki wielkiej odpowiedzialności Polaków, którzy w czasach zagrożenia pandemią koronawirusa SARS-CoV-2 dostosowali swoje życie do nowych realiów, jeszcze panujemy nad szerzącą się chorobą. Grozi nam załamanie systemu ochrony zdrowia, który ratują obecnie zbiórki publiczne i podejmowane przez obywateli charytatywne akcje produkcji sprzętu ochronnego. To jednak zaledwie czubek góry problemów, z jakimi przyszło nam się zmierzyć. Wzywamy do podjęcia konkretnych decyzji, których dalszy brak, wkrótce może poskutkować tragicznymi konsekwencjami” - piszą w liście do prezydenta i premiera.

Przełożyć wybory prezydenckie!
Jednym z głównych postulatów jest przełożenie przewidzianych na 10 maja wyborów prezydenckich. Jak piszą, wspierają tym samym stanowisko wielu organizacji społecznych i ekspertów, którzy wskazują, „że w warunkach epidemii, przygotowanie i przeprowadzenie jakichkolwiek powszechnych wyborów, w sposób zapewniający bezpieczeństwo naszych mieszkańców, w trybie określonym przez Kodeks Wyborczy - jest niemożliwe, a wręcz sprzeczne z Konstytucją RP” - argumentują.

W szczególności zwracają uwagę na obowiązki nałożone na samorządy związane z organizacją wyborów jak np. przeszkolenie komisji, które jest obecnie niemożliwe ze względu na zakaz przemieszczania się i gromadzenia, czy utrzymanie dostatecznej higieny w trakcie głosowania.

- Nie wyobrażam sobie organizacji wyborów prezydenckich w takich warunkach – mówi burmistrz Ustrzyk Dolnych. - Liczę, że rządzący jeszcze będą mieli chwilę refleksji i przełożą je na inny termin. Wiemy jak wyglądały wybory we Francji, wiemy jak to się skończyło. Informują właśnie o tym media francuskie. Tego chcemy? Rządzący w Polsce za wszelką cenę chcą wygrać te wybory i w takich warunkach - moim odczuciu - wygrają je. Tylko pytanie jakim kosztem. Czy jakakolwiek władza jest warta zdrowia i życia obywateli? Jeśli sytuacja nie zmieni się, to mogę być jednym z burmistrzów, którzy nie zorganizują wyborów w swojej gminie w trosce o zdrowie mieszkańców – mówi stanowczo.

Nowelizacja specustawy to konieczność
Samorządowcy domagają się też nowelizacji specustawy z 2 marca. Uważają, że zabrakło w niej wielu potrzebnych rozwiązań, które umożliwiałyby sprawne zarządzanie gminami w czasach epidemii. Chodzi tu m.in. o przekazanie włodarzom gmin wykonywania obowiązków rad, możliwość elektronicznego zarządzania miastami i gminami, a w szczególności organizację sesji za pośrednictwem Internetu, bez konieczności osobistego stawiennictwa radnych. Obecnie nie ma bowiem podstawy prawnej do prowadzenie sesji on-line.

- Prowadzenie sesji w trybie on-line byłoby znacznym ułatwieniem w pracy samorządu – przekonuje burmistrz Romowicz. - Kilka tygodni bez organizacji sesji można wytrzymać, ale jeśli stan epidemii będzie przedłużał się, to gminy przestaną prawidłowo funkcjonować. Sesji nie chcemy zwoływać w obawie o zdrowie jej uczestników, a także niejasne w tym zakresie przepisy. Mowa jest wyraźnie o zakazie zgromadzeń powyżej 2 osób obecnie, a wcześniej powyżej 50 osób. Jeśli na sesję przybyłoby więcej niż 50 mieszkańców, to w jaki sposób mielibyśmy dokonać selekcji kogo wpuszczać, a kogo nie? Rządzący w Polsce organizują posiedzenia rządu w trybie on-line w obawie o własne zdrowie i konieczność zachowania ciągłości władzy, a my jako samorządowcy nie możemy w ten sposób pracować?

Samorządowcy postulują też o jak najszybsze uruchomienie większego wsparcia dla obywateli, w szczególności dla przedsiębiorców. Przypominają, że wiele samorządów samodzielnie podejmuje działania zmierzające do łagodzenia skutków stanu gospodarczej zapaści. Żądają, aby pakiet wsparcia przygotowywany przez rząd nie ingerował w podatki i opłaty lokalne, a każdy samorząd powinien we własnym zakresie podjąć decyzje dotyczące ewentualnych ulg i zwolnień.

Kolejną sprawą, na którą zwrócili uwagę członkowie stowarzyszenia, są problemy przedsiębiorców branży turystycznej i i gmin o charakterze turystycznym, jakimi są wszystkie bieszczadzkie gminy. Przyjmowanie turystów wstrzymały duże obiekty hotelowe i małe agoturystyki, zamknięte są bary i restauracje. Jak piszą „wielu z tych przedsiębiorców, w takim stanie rzeczy, nie będzie w stanie przetrwać do kolejnego sezonu. Bez wsparcia Rządu branże te będą masowo zwalniać pracowników, a w konsekwencji będą zmuszone zamknąć działalność.” Największy problem będą mieć tu gminy, których znaczną część dochodów stanowią podatki z tych działalności. Jak przekonują będą pod presją, aby podatki te rozkładać w czasie bądź umarzać, co będzie kolejnym ciosem dla budżetów gmin.

Zabezpieczyć pracowników i mieszkańców
Zaapelowali też o możliwość przekazania wpłat z tzw. „korkowego” (to pieniądze za wydanie zezwolenia na sprzedaż alkoholu w gminach) na cele związane ze zwalczaniem epidemii. Uważają, że powinny one pozostać do wyłącznej dyspozycji władz poszczególnych gmin lub miast i przekazane na „zaspokojenie podstawowych potrzeb obywateli, szczególnie przy rosnącej skali i wydłużającym się czasie rozprzestrzeniania się wirusa. Potrzebne jest masowe zabezpieczenie środków ochrony osobistej dla pracowników urzędów i samorządowych jednostek organizacyjnych.”

- Jako samorządowcy jesteśmy bezradni. Nie możemy nawet uzyskać oficjalnie informacji na temat ilości osób przebywających w kwarantannie na terenie gminy, a tym bardziej czy i ile osób było podejrzewanych i którym wykonano testy. Na moje zapytanie w tym zakresie miejscowy Inspektor Sanitarny udzielił mi odpowiedzi: Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny dla powiatów bieszczadzkiego i leskiego w Ustrzykach Dolnych w odpowiedzi na pismo z dnia 24.03.2020 r. (data wpływu 26.03.2020 r.), dotyczące koronawirusa COVID-19, zawiadamia iż wszelkie informacje podawane są na bieżąco na stronach Ministerstwa Zdrowia oraz Głównego Inspektora Sanitarnego.

Czy zatem wójt lub burmistrz ma z konferencji prasowych dowiadywać się o stanie zagrożenia na jego terenie? Coś tutaj jest chyba nie tak – przekonuje burmistrz Romowicz, zaznaczając, że jest to jednak jego subiektywna opinia na temat działalności polskiego państwa w czasach epidemii. - Inny przykład. Pojawiła się wśród samorządowców informacja, że odpady komunalne od osób zarażonych będących w kwarantannie domowej, należy traktować jak odpady niebezpieczne i w szczególny sposób je utylizować. Ale jak mamy to zrobić, skoro nie wiemy nawet ile osób na terenie gminy jest zarażona?

Romowicz zapewnia też, że jako kierownik jednostki jaką jest Urząd Miejski podjął kroki, aby zminimalizować ryzyko zarażenia pracowników do minimum i mimo utrudnień dalej załatwiać sprawy administracyjne. - Mieszkańcy i czas oceni, czy skutecznie – mówi.

Pod pismem podpisali się: Burmistrz Ustrzyk Dolnych - Bartosz Romowicz, Wójt Gminy Potęgowo - Dawid Litwin, Burmistrz Dusznik- Zdroju - Piotr Lewandowski, Burmistrz Zakroczymia - Artur Ciecierski, Prezydent Miasta Starachowice - Marek Materek, Burmistrz Miasta Sierpc - Jarosław Perzyński oraz Burmistrz Lidzbarka - Maciej Sitarek.

Cały dokument TUTAJ

autor: paba


powiązane artykuły: