Rozmowa z Kazimierzem Matwiejem, dyrektorem Krytej Pływalni „Delfin” w Ustrzykach Dolnych.
Gazeta Bieszczadzka: - Ustrzycki basen ma już 16 lat. Jaki jest jego stan i jak wygląda utrzymanie takiego obiektu?
Kazimierz Matwiej: Wartość kompleksu pływalni w 2000r. oszacowana była na 7,7mln zł, obecnie wartość majątku kształtuje się na poziomie ok.16 mln, majątek jednostki został powiększony dwukrotnie. Jest to związane ze stałym inwestowaniem w rozbudowę, modernizację i poszerzanie usług. Przyjęliśmy normę, że co roku robimy na basenie szczątkowy remont. Nie czekamy na kapitalną modernizację po 15 latach, bo po prostu nie byłoby nas na to stać. Dzięki temu nasz obiekt nie odstaje od basenów jakie się obecnie buduje. Basen jest dotowany do 50 proc. kosztów, od 2010 roku, nasze dochody kształtują się w granicach 1 mln zł rocznie z biletów, a koszt utrzymania jest w granicach 2 mln zł – to średnia basenów na Podkarpaciu, a nawet niektóre są dofinansowywane więcej. Pływalnie to specyficzne obiekty, wymagające odpowiedzialnego zarządzania ze względu na to, że istnieje konieczność zapewnienia bezpieczeństwa dużej liczbie osób przebywających na obszarze wodnym oraz ochrony ich przed potencjalnymi czynnikami chorobotwórczymi. Utrzymanie pływalni w dobrym stanie technicznym oraz spełnianie wymogów sanitarnych zawdzięczamy załodze, rygorystycznie przestrzegającej niezbędnych procedur i regulaminów oraz rzetelnie wykonującej swoje obowiązki. Gwarancją tego jest staranny i restrykcyjny dobór kompetentnych, odpowiedzialnych pracowników na poszczególne stanowiska, którzy podlegają okresowej ocenie i weryfikacji. Sanepid bada naszą wodę co dwa tygodnie, a przepisy stają się co raz bardziej restrykcyjne. Próbki pobierane są m.in. z basenu, kranów czy prysznica. Badane są różne grupy bakterii i szkodliwe związki, ale przez ostatni rok nie mieliśmy żadnego problemu, chociaż system działa już 16 lat.
G.B.: Czy basen spełnia wszystkie wymogi odnośnie ochrony środowiska, jakie inwestycje poczyniono w tym zakresie?
K.M.: Istotną inwestycją dla ochrony środowiska jest wykonanie przyłączy kanalizacyjnych wód basenowych i popłucznych do kanalizacji sanitarnej – wykonanie tej inwestycji pozwala spełnić wymogi Rozporządzenia Ministra Środowiska w kwestii odprowadzenia ścieków przemysłowych. Wykonanie dodatkowego basenowego wymiennika ciepła do podgrzewu wody oraz nagrzewnicy typu Volcano do podgrzewu powietrza, efektem tej inwestycji jest podniesienie temperatury wody oraz temperatury powietrza w rejonie brodzika i zjeżdżalni. Ponadto wykonano instalację cyrkulacji cieplej wody użytkowej do natryskowni przybasenowych uzyskując jej stałą temperaturę. ZUS dofinansował inwestycję dla utrzymania bezpieczeństwa stanowisk pracy osób zajmujących się czyszczeniem basenu. Dostaliśmy dofinansowanie w wysokości 80 proc. kosztów zakupu i montażu lampy UV TMA5 do dezynfekcji wody basenowej, co eliminuje zagrożenie zakażeniami biologicznymi pracowników obsługujących obiekty i urządzenia technologiczne. Pozwoliło to również na oszczędności w zużyciu chloru, a przy badaniach mamy zerowe wyniki pod względem bakteriologicznym. Dzięki temu, pomimo iż obiekt ma 16 lat, nasz basen uchodzi za najczystszy na Podkarpaciu i cieszy się dobrą opinią. Tego pilnujemy jak oka w głowie, bo wystarczy pominąć tylko jeden niuans i już mielibyśmy skażoną wodę. Pracownicy, którzy są z nami od samego początku doskonale o tym wiedzą, a nowych przeszkalamy pod tym względem. Dostosowaliśmy też instalacje obiegów wody basenowej do wymogów nowego Rozporządzenia Ministra Zdrowia z dnia 9 listopada 2015 r. w sprawie wymagań, jakim powinna odpowiadać woda na pływalniach. Zainstalowana została też sauna INFRARED na podczerwień, która została w 60 proc. sfinansowane z funduszu PFRON
G.B.: Jak jest z bezpieczeństwem na basenie? Czy zdarzają się jakieś wypadki lub podtopienia?
K.M.: - Na naszym obiekcie zatrudniamy dwóch ratowników wodnych na zmianę. Mamy dwie niecki, a rozporządzenie mówiące o zasadach bezpieczeństwa na obszarze wodnym mówi, że jedna osoba powinna przypadać na jedną nieckę. Jedna z niecek jest bardzo płytka i jest bezpieczniejsza, dlatego tu ratownik pilnuje jeszcze zjeżdżalni i brodzika, a drugi cały czas głębszej niecki. Niektóre baseny zatrudniają po jednym ratowniku wodnym, ale u nas, dzięki temu, że utrzymujemy ten stan wypadki się nie zdarzają. Owszem były podtopienia, ale przeważnie zdarzają się one przy wygłupach dzieci. Są inne przypadki, jak ostre kanty czy śliskie powierzchnie, ale każdy z naszych ratowników jest ratownikiem medycznym i potrafi udzielić pomocy. Dla Ustrzyk jednak najważniejsze jest jednak bezpieczeństwo bakteriologiczne, bo utrzymanie odpowiednich warunków na basenie nie jest takie łatwe. Każdy z klientów wnosi inne bakterie, a my przecież nie możemy przesadzać z chlorem. Ale dzięki lampie UV zeszliśmy z użyciem chloru do minimum. Nasza woda jest w obiegu zamkniętym i jest uzupełniania, a wcześniej podgrzana i uzdatniona.
(Więcej w GB 23)