Ustrzyki Dolne
poniedziałek, 5 czerwca 2017

Komańcza. Kapliczka w Maniowie lśni nowym blaskiem.

Komańcza. Kapliczka w Maniowie lśni nowym blaskiem.

Nowego blasku opuszczonej kapliczce domkowej w Maniowie postanowiło nadać młode małżeństwo Agnieszka i Rafał Zubel z Wielkiej Brytanii. Prace remontowe zakończono w maju, teraz Nadleśnictwo Komańcza zajmie się poprawieniem obejścia.

Kapliczka urzekła ich, kiedy w ubiegłym roku będąc w kraju, zobaczyli widoczną z drogi, urokliwą w swym stylu, lecz nieco podupadłą na wyglądzie kapliczkę. Bez namysłu podjęli decyzję o jej remoncie. Ta ich szlachetna inicjatywa, została przez nich dedykowana ku pamięci zmarłej w 2016 r. 6-letniej ukochanej córeczki Mayi, która odeszła, zmagając się z nieuleczalną postacią raka.

Prace remontowe od 8 do 13 maja 2017 r. prowadziła firma Bogdan Rzepka – Usługi Ogólnobudowlane z Przysietnicy. Państwo Zubel nie tylko sfinansowali całe przedsięwzięcie, ale na czas robót przyjechali do kraju i sami również pracowali przy remoncie. Wymieniono całą więźbę dachową, a dach pokryto nową blachą, wypełniono pęknięcia w murach i pomalowano ściany, wzmocniono fundamenty.

Leśnicy z Nadleśnictwa Komańcza postanowili, że z pracami trzeba pójść jeszcze dalej i w tym roku poprawią zjazd z drogi publicznej do kapliczki, postawią nowe drewniane ogrodzenie, a obejście przy drzwiach wejściowych do kapliczki wybrukują kamieniami.

Przypomnijmy, że murowaną kapliczkę domkową w Maniowie wybudowano pod koniec XIX w. Wtedy stała przodem do dawnej drogi wiejskiej, uczęszczanej jeszcze do lat 70-tych XX w., a biegnącej przy brzegu Osławy. Po raz pierwszy wzmianka o niej pojawia się w schematyzmie z 1893 r. Dopuszczono wtedy odprawianie w niej jednej Mszy św. w roku. Obecnie leży tyłem do drogi wojewódzkiej nr 897 w odległości ok. 40 m on niej. Początkowo kryta była gontem i otaczał ją murek z kamienia. Dach wieńczyła baniasta cebulka z wykutym metalowym krzyżem u samej góry. Tuż przed wybuchem wojny dach pokryto blachą. Do wysiedleń 1947 r. służyła grekokatolikom. Maniów po II wojnie opustoszał, większość zabudowań uległa zniszczeniu, ocalało kilka chałup i ta kapliczka. Po erygowaniu w 1979 r. parafii p.w. Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Nowym Łupkowie, w nowej parafii kapliczka pełniła funkcję świątyni dojazdowej. Odprawiano w niej nabożeństwa rzymskokatolickie dla kilkunastu rodzin z Maniowa, Balnicy i Woli Michowej. Od frontu kaplicy postawiono dobudówkę z dykty, mieszczącą w czasie Mszy św. nawet kilkunastu wiernych. Przestała pełnić rolę kaplicy dojazdowej po postawieniu i poświęceniu we wrześniu 1991 r. w sąsiedniej wsi Wola Michowa dużej drewnianej kaplicy, przeniesionej z Nowego Łupkowa. W kilka lat później rozebrano dobudówkę, a sama kaplica pozostawała bez opieki. Spore zniszczenia w 2005 r. spowodował upadek na nią rosnącej obok starej nadpróchniałej lipy, złamanej i obalonej przez wichurę. Zaczęła stopniowo popadać w ruinę. Końcem pierwszej dekady XXI w. staraniem leśniczego Leśnictwa Balnica Ewy Pasiniewicz została odnowiona. Naprawiono dach, zalepiono pęknięcia, uzupełniono tynki oraz pomalowano z zewnątrz ściany i blachę na dachu, postawiono ogrodzenie z żerdzi. Opiekę nad kapliczką w miarę skromnych możliwości podejmowała pani Katarzyna Kaczmarek, emerytowany gajowy z Maniowa. Ona przechowuje również klucz do kapliczki.

 

Komańcza. Kapliczka w Maniowie lśni nowym blaskiem.<br/>fot. Dorota Magusiak
fot. Dorota Magusiak
Komańcza. Kapliczka w Maniowie lśni nowym blaskiem.<br/>fot. Dorota Magusiak
fot. Dorota Magusiak
Komańcza. Kapliczka w Maniowie lśni nowym blaskiem.
Komańcza. Kapliczka w Maniowie lśni nowym blaskiem.
Komańcza. Kapliczka w Maniowie lśni nowym blaskiem.
Komańcza. Kapliczka w Maniowie lśni nowym blaskiem.
Komańcza. Kapliczka w Maniowie lśni nowym blaskiem.
Komańcza. Kapliczka w Maniowie lśni nowym blaskiem.
Komańcza. Kapliczka w Maniowie lśni nowym blaskiem.
Komańcza. Kapliczka w Maniowie lśni nowym blaskiem.
Komańcza. Kapliczka w Maniowie lśni nowym blaskiem.
autor: E.O.