Kilkadziesiąt interwencji odnotowała w miniony weekend Państwowa Straż Pożarna z terenu leskiego i bieszczadzkiego. – Wciąż odbieramy zgłoszenia o uszkodzonych liniach i gałęziach łamiących się pod ciężarem śniegu – mówią ratownicy z PSP.
Miniony weekend w Bieszczadach nie należał do spokojnych. Pogoda nas nie rozpieszcza. Na drogach zalega błoto pośniegowe, wieje silny wiatr i pada śnieg. Bez prądu i zasięgu telefonicznego przez kilkadziesiąt godzin było kilkanaście tysięcy mieszkańców w powiecie bieszczadzkim i leskim. Prądu brakowało m.in. w Wołkowyi, Leszczowatem, Brelikowie, Polanie, Czarnej, Bukowcu, Lipiu, Michniowcu, Dwerniku i Lutowiskach. Służby ratownicze oraz pogotowie energetyczne pracują non stop i zapewniają, że awarie usuwane są na bieżąco.
Od 10 grudnia, strażacy z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej w Lesku oraz Ochotniczych Straży Pożarnych z powiatu leskiego interweniowali 22 razy. Wyjeżdżali głownie do działań ratowniczo-gasniczych związanych z silnymi wiatrami. – Działania były związane głównie z usuwaniem z dróg wojewódzkich, powiatowych i gminnych powalonych drzew i gałęzi. W jednym przypadku doszło do przewrócenia przez silny podmuch wiatru samochodu. Samochód został zepchnięty do rowu w miejscowości Glinne - informuje kpt. Marek Wdowin, z-ca dowódcy Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej z PSP w Lesku.
- Cały czas wpływają do nas zawiadomienia o potrzebie interwencji. W dniu dzisiejszym dostaliśmy już pięć zgłoszeń – dodaje kapitan.
W powiecie bieszczadzkim od 8 grudnia Państwowa Straż Pożarna odnotowała 43 wyjazdy. Podobnie jak w powiecie leskim interwencje dotyczyły połamanych gałęzi, które blokowały drogi krajowe, wojewódzkie i gminne.
- Stan podwyższonej gotowości ze względu na warunki atmosferyczne mamy do jutra do godz. 12. Stanowisko kierowania jest wzmocnione i obecnie znajduje się na nim dwóch dyżurnych – informuje kpt. Dariusz Dacko, dowódca Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej PSP w Ustrzykach Dolnych.
Ustrzyccy strażacy odnotowali tez pożar samochodu w Łobozewie Dolnym oraz uratowali kota, który utknął na drzewie. – Zgłoszenia odbieramy cały czas i nasze auto wciąż jest w terenie. Dziś mieliśmy już wyjazd do Liskowatego, gdzie drzewo przewróciło się na dom. Przez cały weekend ciężko pracowały też jednostki OSP – dodaje kapitan.
Przypominamy, że na terenie Bieszczadów i Beskidu Niskiego obowiązuje strzeżenie III stopnia – „Prognozuje się wystąpienie silnego wiatru o średniej prędkości od 70 km/h do 80 km/h, z porywami do 140 km/h, z południa”. Ostrzeżenie obowiązuje do wtorku do godz. 12.