W niedzielę 24 września w Polanie obchodziliśmy 25 lecie kapłaństwa naszego byłego proboszcza księdza Stanisława Lasaka, którego 8 lat temu żegnaliśmy z wielkim smutkiem gdy został odwołany z naszej parafii. To miłe że właśnie z nami chciał świętować ten piękny jubileusz.
W organizację jak zwykle zaangażowało się wielu parafian dzięki czemu cała uroczystość przebiegła bez zarzutu. Podczas mszy św. jedno czytanie czytała nauczycielka Hanna Myślińska, a dary do ołtarza przynieśli parafianie, przedstawiciele Rady Parafialnej i strażacy. O piękny wystrój zadbała Anna Dziubeła a o oprawę muzyczną chór parafialny. W modlitwie wiernych modliliśmy się także za księdza Jarosława Wnuka oraz księdza Damiana Kempę, którzy również niedawno obchodzili jubileusz 25 lecia kapłaństwa. Na koniec wysłuchaliśmy pięknej przemowy pana profesora Teofila Wojciechowskiego przyjaciela ks. Lasaka i autora monografii o Polanie.
Pan profesor mówiąc o powołaniu ks. Stanisława przypomniał biblijnego Samuela i Mojżesza. I powiedział że oni też usłyszeli głos Pana za którym poszli. Za tym głosem poszedł również ksiądz jubilat. Najpierw do seminarium duchownego, potem były święcenia i praca w placówkach salezjańskich: Skawa, Kraków, Przemyśl Lipowica i w końcu Polana gdzie objął parafię po raz pierwszy jako proboszcz i to w dramatycznych okolicznościach po nagłej śmierci swego wspaniałego poprzednika księdza Józefa Talika. To nie było łatwe zadanie ale podołał mu bardzo dobrze. Kontynuował zatem dzieła poprzedniego proboszcza – budowa świątyni, rozwinął turystykę religijną w Domu Młodzieżowym im. św. Jana Bosko. To nie wystarczało pracował fizycznie także przy remoncie szkoły (to ksiądz Stanisław wpadł na pomysł aby szkołę zamykaną przez gminę przejęli Salezjanie i tak też się stało) ale chciał też wybudować Zakład Wychowawczy coś na wzór Konwiktu Jezuitów w Chyrowie. Pozyskał ziemię, zdobył architektoniczną koncepcję ale został wówczas odwołany. W 2009 roku w polańskim kościele żegnał go nieżyjący już dziekan ks. Andrzej Majewski. Powiedział wtedy o jego miłosierdziu dla najuboższych parafian.
Najważniejsze jest nie tyle samo dzieło tylko ile serca i miłości się w nie wkłada - chyba to jego dewiza za święta Teresą z Kalkuty matką ubogich.
I dalej pan Teofil zwrócił się do młodzieży aby po usłyszeniu Bożego głosu w sercu nie zatwardzali go lecz odpowiedzieli: tak. Ostatnie słowo skierował do jubilata życząc wielu lat w zdrowiu, błogosławieństwa Bożego, uśmiechu, którym będzie mógł przyciągać ludzi w duchu św. Jana Bosko. Po przemówieniu pana profesora przedstawiciele parafii Danuta Maj i Witold Smoleński wręczyli kwiaty oraz prezent. Po nich oddano głos jubilatowi który mówił że wspominał księdza Talika w każdej mszy świętej jako księdza bardzo oddanego Polanie. Jubilatowi Polana stała się tak samo umiłowana jak dla jego wielkiego poprzednika.
Specjalne podziękowanie za przybycie na jubileusz skierował do swoich przyjaciół – do pana profesora Teofila Wojciechowskiego przypominając że dzięki niemu żadna miejscowość na Podkarpaciu prócz Polany nie ma tak wspaniale opracowanej monografii, oraz do państwa Bocheńskich z Rzeszowa którzy przyjaźnili się także z księdzem Talikiem. Podziękowania popłynęły również w kierunku ks. proboszcza Stanisława Gołyźniaka za dobrą współpracę oraz jego współbraci ks. Jarosława Wnuka i ks. Damiana Kempy, chóru parafialnego i pani Marii Faran która ułożyła okolicznościową piosenkę na melodię „Życzymy, życzymy”, i do strażaków oraz wszystkich za wystrój i zaangażowanie w przygotowanie uroczystości. Nasz były proboszcz życzył nam także aby parafia kontynuowała wielkie dzieła, aby odbywały się wydarzenia kulturalne jednoczące ludzi i aby zawsze panowała tu rodzinna atmosfera.
Dalsze świętowanie odbywało się pod wiatą koło plebanii gdzie parafianie przygotowali zgodnie z życzeniem jubilata grill. Ach czegóż tam nie było: kaszanka, szaszłyki, karkówka i inne mięsa, pyszne sałatki, ciasta. Pisząca te słowa pokazała zdjęcia z dziewięcioletniego pasterzowania ks. Lasaka w Polanie oraz przeczytała mowę którą żegnaliśmy księdza w roku 2009 i ułożony przez siebie wierszyk opisujący działalność księdza Stanisława w Polanie, jego zalety a także przypominający o kluczu do Polany który sołtys wręczył mu na pożegnalnym pikniku z zachętą jak najczęstszego odwiedzania swojej byłej parafii.
Polana nie byłaby Polaną gdyby tak miłe spotkanie przy grillu nie odbyło się przy muzyce na żywo i wspólnych śpiewach. Przy dźwiękach gitary (Anna Stępniewska, Stanisław Myśliński, Jan Podraza) oraz akordeonu (Bogusław Borzęcki) śpiewaliśmy wraz z księdzem Lasakiem min. jego ulubione: „ o cho cho ale fajnie ale fajnie … tutaj jest. I tak właśnie było fajnie, ciepło, wesoło, rodzinnie.
Księdzu jubilatowi życzymy błogosławieństwa Bożego na dalsze lata posługi kapłańskiej, dużo sił, zdrowia, uśmiechu i wszystkiego co najlepsze. I aby zawsze wracał do swojej pierwszej parafii z tym samym entuzjazmem z jakim my na niego czekamy.