Pięcioosobowej rodzinie z Krościenka spalił się dom. Trwa jego odbudowa, ale wciąż potrzebne są pieniądze i pomoc rzeczowa. Ta z racji koronawirusa jest ograniczona, ale zapewne będzie konieczna później.
Budynek spłonął 21 marca. Ogień strawił dach, dużą część ścian i niemal całe wyposażenie. Rodzina z dziećmi z godziny na godzinę została bez dachu nad głową.
– Na szczęście szybko znaleźli się ludzie dobrej woli, którzy zaoferowali pomoc finansową i rzeczową – informuje Leokadia Bis, radna Rady Miejskiej w Ustrzykach Dolnych, mieszkanka Krościenka i właścicielka sklepu spożywczego w tejże wsi. – Przemysław Szukalski przekazał drewno na odbudowę domu, inni nie pożałowali sprzętów, środków czystości, odzieży i innych rzeczy niezbędnych do codziennego funkcjonowania.
Dzięki sprzyjającej pogodzie trwa remont zniszczonego domu. Na stronie zrzutka.pl można zapoznać się z komunikatem-prośbą w sprawie pomocy dla poszkodowanej rodziny i obserwować, w jakim tempie rośnie suma pieniędzy. – Bardzo ważne i szlachetne jest to, że człowiek podaje pomocną dłoń drugiemu człowiekowi – pisze na stronie zrzutka.pl Zbigniew Chmielowski z Krościenka.
- Ci, którzy mogą, wpłacają pieniądze na specjalne konto, inni wrzucają je do puszki wystawionej w moim sklepie – mówi Leokadia Bis. – Jestem pełna podziwu dla wszystkich, którzy umieją się dzielić i pomagać.