10 sierpnia jest obchodzony jako Dzień Przewodników i Ratowników Górskich. Przypada w dniu imienin Św. Wawrzyńca, patrona przewodników i ratowników górskich.
Rejonem działania Bieszczadzkiej Grupy GOPR jest teren polskiej części Bieszczadów oraz wschodnia część Beskidu Niskiego od drogi Żmigród Krempna. Grupa Bieszczadzka powstała we wrześniu 1961 roku., liczyła 29 ratowników pełniących dyżury w Komańczy, Wetlinie i Ustrzykach Górnych.
Obecnie w Grupie Bieszczadzkiej dyżur pełni ponad stu ratowników ochotników, w tym instruktorzy oraz ratownicy zawodowi.
Dysponują samochodami terenowymi, pojazdami Honda TRX, skuterami śnieżnymi oraz różnorodnym sprzętem transportowym letnim i zimowym. Ratownicy oprócz działalności w górach biorą udział w akcjach likwidacji klęsk żywiołowych, takich jak: powodzie i pożary, w likwidacji katastrof drogowych, poszukiwaniach zaginionych ludzi. Ich placówki pełnią też rolę punktów medycznych dla miejscowej ludności. Aktywnie współpracują z Lotniczym Pogotowiem Ratunkowym, Strażą Pożarną, Służbą Leśną i Parkową, Strażą Graniczną i Policją.
Przez 55-lat swojej działalności wzięli udział w tysiącach akcjach i wypraw ratunkowych.
Pamiętajmy, że ci ludzie bez względu na warunki pogodowe zawsze wyruszą z pomocą tym, którzy znaleźli się w potrzebie. Za ich zaangażowanie i pracę należy im się szacunek i wdzięczność. My natomiast nie przysparzajmy im pracy swoją bezmyślnością.
WOŁANIE
Goprowcom bieszczadzkim
Góry wołają na nocny taniec.
Idziesz bez łaski, sam się prosiłeś
Być na wezwanie.
Grześ w stronę Rawki
Graniczna strefa, tam wilki wyją.
„Skrajnie zmęczeni” - skrzeczy telefon -
„Musicie zdążyć, nim jeszcze żyją... !”
Miarowe kroki, oszczędne ruchy,
Równe oddechy, wiatru podmuchy;
Drobiny lodu pod powiekami
Patrzeć nie dają - „Tamci... czy wytrzymają?”
Oni zapewne tylko czekają,
Zamarzną siedząc! Muszą się ruszyć!
Chyba to wiedzą? Ale czy czują?
Pewnie chcą żyć, lecz kto ich zmusi?
„Czekać spokojnie” - dobrze powiedzieć,
Nam ciepło, łatwo i szlak nas wiedzie,
Łatwiej też siły z siebie wydusić,
Kiedy masz pewność, że przecież musisz.
Edward Marszałek
z tomiku „Z głową pełną lasu”