Leśne ostępy kryją wiele grobów, o których, prócz leśników, niewielu już dziś pamięta. One również stanowią część naszego dziedzictwa kulturowego. Przed Świętem Zmarłych w nadleśnictwach trwać będzie przegląd miejsc pamięci i porządkowanie leśnych mogił.
Las w przeszłości dawał schronienie partyzantom i rozbójnikom, bywał też miejscem krwawych bitew, chowano tu ofiary wielkich epidemii. W lasach RDLP w Krośnie znajdują się 52 cmentarze wojenne z obu wojen światowych, 4 cmentarze rzymskokatolickie, 27 cmentarzy obrządku wschodniego, 4 kirkuty, 15 cmentarzy cholerycznych, 96 mogił zbiorowych i pojedynczych. Miejsca dawnych pochówków znaczą też często kapliczki leśne, których naliczono 222, jak również 239 krzyży pokutnych lub wotywnych. Zapewne wiele grobów wciąż pozostaje niezidentyfikowanych i zapomnianych. W przyszłym roku planowana jest systemowa inwentaryzacji leśnych cmentarzy i miejsc pochówku w całych Lasach Państwowych.
Bardzo ciekawą inicjatywą jest propozycja utworzenia cmentarza wojennego na górze Manyłowa (Nadleśnictwo Baligród), gdzie podczas I wojny światowej zginęły setki żołnierzy walczących armii, którzy zostali pochowani w zbiorowych mogiłach, często płytko kopanych z uwagi na ciężką wówczas zimę.
- Trzeciego października przeprowadzono tu poszukiwania z udziałem naukowców i działaczy Stowarzyszenia Eksploracyjno-Historycznego Galicja, wyznaczono wstępnie obszar przyszłego cmentarza, który obejmie kilka arów wzgórza – mówi Wojciech Głuszko, nadleśniczy Nadleśnictwa Baligród. - Teren jest już oczyszczony, przygotowujemy wniosek do wojewody podkarpackiego, teraz czas na administracyjne decyzje i planowanie formy upamiętnienia, które będzie miało międzynarodowy charakter, bo według naszego rozeznania leżą to przedstawiciele co najmniej sześciu nacji. Obszar szczytowy góry Manyłowa jest wyłączony z użytkowania.
Więcej na ten temat TUTAJ
Pierwsza wojna pochłonęła w Karpatach setki tysięcy ofiar. Tylko w lasach Nadleśnictwa Komańcza znajduje się 17 cmentarzy z tego okresu, część z nich dopiero niedawno zidentyfikowano i oznaczono krzyżami.
Prace porządkowe trwają też na innych leśnych nekropoliach, m.in. na cmentarzach cholerycznych, które w połowie XIX wieku z nakazu władz austriackich lokalizowano właśnie w lasach.
Polskie Towarzystwo Leśne od kilku lat wprowadziło zwyczaj, że na leśne cmentarze nie nosi się sztucznych kwiatów i nie pali zniczy z uwagi na groźbę pożaru.
- Na grobach leśnych umieszczamy tylko gałązkę jedliny ze wstążką „Pamiętamy”, która ulega biodegradacji. Warto upowszechnić takie mniej inwazyjne dowody pamięci, eliminować zwłaszcza sztuczne kwiaty i zaśmiecające las znicze – mówi Marek Marecki, przewodniczący oddziału PTL w Krośnie.
FOT. RDLP W KROŚNIE