Sąd Okręgowy w Krośnie podtrzymał wyrok sądu pierwszej instancji i skazał byłego wójta Komańczy oraz oraz jego zastępcę, na rok więzienia w zawieszeniu na 2 lata oraz zakaz wykonywania funkcji kierowniczych w samorządzie terytorialnym.
Były wójt gminy Komańcza Stanisław B. oraz jego ówczesny zastępca Jerzy K. stali się „bohaterami” afery łapówkarskiej jeszcze w 2007 r., kiedy gmina wydzierżawiła grunty prywatnej osobie. Po pewnym czasie wyszło na jaw, że dzierżawca dostaje duże dopłaty z Unii Europejskiej, a gmina zaczęła się zastanawiać nad zamianą umów.
Prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa przez samorządowców powiadomił dzierżawca Witold Ś., który twierdził, że uzależnili oni przedłużenie mu dzierżawy od wpłacenia darowizny na dwa stowarzyszenia – w zarządzie jednego z nich zasiadał zastępca wójta Jerzy K.
Stanisław B. został oskarżony o to, że jako wójt gminy, wspólnie i w porozumieniu z zastępcą Jerzym K., uzależnił wykonie czynności służbowych od otrzymania korzyści majątkowych w ten sposób, że uzależnił przedłużenie umowy dzierżawy gruntów położonych w Turzańsku i Jaworniku z Witoldem Ś. od wypłacenia przez niego kwoty 50 tys. złotych, na rzecz dwóch lokalnych stowarzyszeń, a umowę podpisano dopiero po wpłaceniu pieniędzy na rzecz tych organizacji.
Sąd skazał oskarżonych na grzywnę, karę jednego roku pozbawienia wolności oraz zakaz pełnienia stanowisk w samorządzie terytorialnym - na stanowisku sekretarza gminy Komańcza nadal znajduje się Jerzy K. Obaj skazani odwołali się od wyroku. Dziś sędzia Artur Lipiński, rzecznik Sądu Okręgowego w Krośnie potwierdził Gazecie Bieszczadzkiej, że został podtrzymany wyrok pierwszej instancji.
Więcej na ten temat w GB nr 14.