Do -7°C może spaść temperatura w nocy z czwartku na piątek na terenie województwa podkarpackiego. Policja apeluje o rozwagę na drogach.
Od kilu dni nad Polską przechodzi obserwujemy załamanie pogody. W niektórych miejscach kraju spadło nawet kilkadziesiąt cm śniegu. Na terenie Bieszczad jeszcze przed świętami Wielkanocnymi obserwowaliśmy zmienne warunki atmosferyczne, jednak znaczny spadek temperatur synoptycy przewidują w nocy z czwartku 20 kwietnia na piątek 21 kwietnia. Prognozowana jest temperatura minimalna w nocy i nad ranem od -5°C do -2°C, przy gruncie od -7°C do -4°C.
O zachowanie szczególnej ostrożności apelują do kierowców policjanci. Szczególnie uważni na drodze powinni być ci, którzy już zmienili swoje opony na letnie. Podczas nocnych podróży z opadami, kierowcy powinni pamiętać o zachowaniu odpowiedniego odstępu od kolejnego pojazdu.
Jak powiedział Polskiemu Radio klimatolog prof. Tadeusz Niedźwiedź z Uniwersytetu Śląskiego. - Mroźna pogoda w tym miesiącu zdarzała się już na tyle dużo razy, że ukuto powiedzenie: „kwiecień plecień, bo przeplata trochę zimy, trochę lata” – zwraca uwagę i dodaje. - Kwiecień i maj to jedyne miesiące, w których szczególnie aktywnie przejawia się cyrkulacja tzw. południkowa. Wtedy częściej niż w innych miesiącach zdarza się u nas, na półkuli północnej, wymiana powietrza na linii północ-południe niż przeważająca w innych miesiącach wymiana powietrza na linii wschód-zachód.
Klimatolog dodaje, że w maju też się zdarzają się napływy powietrza znad Arktyki. I wtedy obserwowane mogą być przymrozki. Dlatego w połowie maja rolnicy pamiętają o „zimnej Zośce” oraz o trzech ogrodnikach - „Pankracy, Serwacy, Bonifacy: źli na ogród chłopacy”.