Ratownicy Bieszczadzkiej Grupy GOPR mają za sobą kolejny pracowity dzień. Wczoraj zostali wezwani aż do pięciu akcji: poszukiwania zaginionego turysty, urazu kręgosłupa w okolicach Tokarni, omdlenia w rejonie Sinych Wirów, złamania na szlaku z Małej Rawki i upadku z wysokości w okolicach Birczy. Niestety jednej osoby nie udało się uratować.
Wczorajszy dzień będzie najprawdopodobniej należeć do jednego z bardziej pracowitych dni dla ratowników z Bieszczadzkiej Grupy GOPR. Jak poinformowali na portalu społecznościowym goprowcy, w czwartek byli wezwani aż do pięciu akcji, a pierwsza z nich rozpoczęła się już o świcie - o godz. 5.30.
Jak informują, jako pierwsze wpłynęło zgłoszenie od zaniepokojonych rodziców, że ich syn wyszedł dzień wcześniej w godzinach wieczornych i do tej pory nie powrócił. - Część ratowników rozpoczęła przeszukiwanie terenu, a kolejni przygotowywali się do akcji. Na szczęście mężczyzna sam szybko się odnalazł – informują ratownicy.
Druga akcja ratownicza rozpoczęła się również przed południem. Lotnicze Pogotowie Ratunkowe poprosiło o pomoc ratownika pokładowego GOPR, chodziło o pomoc w dotarciu do turysty z urazem kręgosłupa, który dostał urazu w miejscowości Tokarnia. Poszkodowany został przewieziony do najbliższego szpitala.
Załoga LPR nie zakończyła jednak dnia na jednej akcji ratowniczej. - Chwilę po dotarciu do bazy LPR – przyszło kolejne wezwanie, w którym również niezbędna okazała się obecność ratownika pokładowego GOPR. Tym razem wezwanie dotyczyło upadku z wysokości w trudno dostępnym terenie w miejscowości Huta Brzuska koło Birczy – informują na Facebooku ratownicy GOPR. - Po dotarciu ratowników okazało się, że mężczyzna jest w stanie nagłego zatrzymania krążenia. Niestety pomimo podjętego wysiłku nie udało się uratować jego życia.
W godzinach południowych ratownicy ze Stacji Rejonowej w Cisnej, udzielili pomocy kobiecie po omdleniu w rejonie rezerwatu Sine Wiry. Powodem zasłabnięcia było wypłukanie z elektrolitów. Poszkodowana została przekazana załodze karetki pogotowia.
Spokojnego dnia nie mieli też ratownicy ze Stacji Operacyjnej w Ustrzykach Górnych. Zostali wezwani na pomoc mężczyźnie, który doznał bolesnego złamania podudzia podczas zejścia zielonym szlakiem z Małej Rawki. Turystę opatrzono i podano mu środki przeciwbólowe. Tu również do pomocy wezwano załogę Ratownika 10 z Lotniczego Pogotowia Ratunkowego wraz z ratownikiem pokładowym. Śmigłowiec przetransportował rannego mężczyznę do szpitala powiatowego w Lesku.
Przypominamy!! Idąc w góry odpowiednio się przygotuj. Załóż odpowiednie obuwie ochraniające przed zwichnięciem kostki. Weź z sobą czapkę lub chustę, która ochroni cię przed słońcem oraz kurtkę przeciwdeszczową. Zaopatrz się w odpowiednią ilość wody lub w termos z herbatą, w plecaku warto mieć też czekoladę, która pomoże „doładować baterie”, gdy opadniesz z sił. W telefonie zainstaluj bezpłatną aplikację RATUNEK, która pomoże ratownikom odnaleźć cię w razie wypadku.
FOT. BIESZCZADZKA GRUPA GOPR