Czołgi, wojsko na ulicach i przemówienie generała Jaruzelskiego – tak właśnie wielu Polakom kojarzy się 13 grudnia 1981 roku. Dziś przypada 36. rocznica wprowadzenia w Polsce stanu wojennego.
Ostateczna decyzja o wprowadzeniu stanu wojennego na terytorium PRL zapadła tuż po południu 12 grudnia 1981 roku. Do komend wojewódzkich milicji i dowództw poszczególnych jednostek wojskowych wysłano rozkazy, nakazując uruchomienie dawno przygotowanych procedur. Już wieczorem tego dnia w wielu miejscach obserwować można było przemarsze oddziałów wojskowych i milicyjnych. Jeszcze przed północą rozpoczęto operację „Azalia”, której celem było opanowanie węzłów łączności oraz ośrodków radia i telewizji. Po sprawnym wykonaniu tej akcji na miesiąc zamilkły telefony. O północy rozpoczęto działania oznaczone kryptonimem „Jodła”, a więc akcję internowania działaczy „Solidarności”, opozycjonistów oraz (dla „równowagi”) niektórych przedstawicieli ekipy Gierka. Już pierwszego dnia stanu wojennego internowano blisko 3,5 tysiąca osób.
W tym samym czasie do Warszawy zwożono członków Rady Państwa, którzy mieli zalegalizować przeprowadzany właśnie zamach stanu, a także legitymizować pozakonstytucyjne ciało, jakim była Wojskowa Rada Ocalenia Narodowego. Podsunięte przez wojskowych (bezprawne nawet w świetle ówczesnego prawa) dekrety przyjęto przy jednym głosie sprzeciwu, należącym do Ryszarda Reiffa, lidera PAX.
Rano 13 grudnia przerażeni Polacy mogli obserwować czołgi i wojskowe patrole na ulicach miast, wysłuchać przemówienia generała Jaruzelskiego oraz przeczytać wydrukowane w Związku Sowieckim obwieszczenie o wprowadzeniu stanu wojennego. Informowało ono o rozlicznych ograniczeniach nałożonych na społeczeństwo – m.in. zakazie strajków i zgromadzeń, zawieszeniu związków zawodowych i większości organizacji społecznych, militaryzacji szeregu dziedzin gospodarki narodowej, wprowadzeniu godziny milicyjnej i konieczności posiadania przepustek przy opuszczaniu miejsca stałego zamieszkania. W setkach przedsiębiorstw i instytucji władzę objęli wyznaczeni przez WRON komisarze wojskowi. W radiu i telewizji pozostawiono jedynie po jednym programie, w całym kraju ukazywało się tylko kilkanaście gazet.
Pierwsze strajki wybuchły już w niedzielę 13 grudnia 1981 roku, jednak prawdziwa ich fala zaczęła się rozlewać dopiero następnego dnia. 14 grudnia strajkowało już kilkaset zakładów w całym kraju, część protestów miała jednak charakter krótkotrwały – odpowiednie wrażenie wywierała grożąca surowymi konsekwencjami propaganda, brakowało wielu związkowych liderów, uwięzionych pierwszej nocy stanu wojennego. Mimo to opór systematycznie narastał, w wielu miastach odtwarzano rozbite internowaniami struktury regionalne, organizowano siatki łączności, druk ulotek, gazetek itp. W Gdańsku utworzono Krajowy Komitet Strajkowy.
Punktem przełomowym okazała się krwawa pacyfikacja przez jednostki ZOMO kopalni „Wujek” w Katowicach, podczas której zabito sześciu górników, a trzech dalszych zmarło w wyniku odniesionych ran. Masakra ta odniosła skutek, osłabiając wolę oporu. Większość strajków wygasła lub spacyfikowano je jeszcze przed świętami, najdłużej wytrwali górnicy strajkujący pod ziemią w kopalni „Piast”, którzy zakończyli swój protest dopiero 28 grudnia. (informacja z portalu edukacyjnego Instytutu Pamięci Narodowej: www.13grudnia81.pl)
Mieszkańców Bieszczad zapraszamy do ustrzyckiej biblioteki, gdzie można zobaczyć wystawę poświęconą 36. Rocznicy wprowadzenia stanu wojennego. Znajdują się tam materiały archiwalne, fotografie, dokumenty, pocztówki drugiego obiegu, kartki żywnościowe i zapiski z kroniki Komendy Milicji Obywatelskiej w Ustrzykach Dolnych.
Całość uzupełniają rekwizyty wyposażenia, w tym m.in. umundurowanie zomowca, maska przeciwgazowa i pochłaniacz. A odtworzony głos z płyty CD przypomina zomowski nakaz, rozpoczynający się od słów: „Rozejść się…”.
Rekwizyty zostały przekazane przez Zbigniewa Kosakiewicza, właściciela muzeum w Brzegach Dolnych i Barbarę Wójcik, pracownika biblioteki, która przygotowała całą wystawę.
Wystawa będzie czynna do 19.12.