Już w najbliższą niedzielę, 12 stycznia, w Ustrzykach Dolnych, Lesku oraz prawie w każdym innym mieście w Polsce będziemy mogli spotkać wolontariuszy z serduszkami. Tym razem Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy zagra pod hasłem „Wiatr w żagle”. Zebrane pieniądze przeznaczone zostaną na zakup urządzeń do ratowania życia i zdrowia dzieci oraz na ratowanie płonącej Australii.
Czerwone serduszka będą znakiem zbliżającej się niedzieli. Jak co roku, na ulicach polskich miast będzie można spotkać wolontariuszy kwestujących z puszkami na rzecz Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. W tym roku celem zbiórki jest zakup sprzętu dla zapewnienia najwyższych standardów diagnostycznych i leczniczych w dziecięcej medycynie zabiegowej. Każda osoba, która wesprze zbiórkę otrzyma czerwone serduszko w podziękowaniu za swoją pomoc.
Także Bieszczady biorą udział w takcji. Ustrzyki Dolne i Lesko od października prężnie działają, by tegoroczne finały były pełne atrakcji.
Czekają nas koncerty oraz licytacje. W Lesku atrakcje rozpoczną się już w piątek od maratonu zumby w Bieszczadzkim Domu Kultury, następnego dnia odbędą się zawody sportowe w hali sportowej. Natomiast w niedzielę w Bieszczadzkim Domu Kultury loteria, kiermasz i licytacje wielu fantów, m.in. voucherów do salonu kosmetycznego, a także na weekend w domku wypoczynkowym. Przewidziano występy muzyczne. W sumie zagra pięć zespołów. – Moje odczucia względem przygotowań do całej imprezy są bardzo pozytywne. Wielu ludzi się angażuje, sami szukają informacji, wychodzą z inicjatywą pomocy - mówi Krystian Miśko, szef sztabu WOŚP w Lesku.
W Ustrzykach Dolnych finał WOŚP odbędzie się na rynku. Tutaj także będziemy mieć okazję do licytowania ciekawych fantów. Jak podaje Karol Lenard, szef ustrzyckiego sztabu WOŚP, na licytacje przekazano m.in. vouchery do zrealizowania w restauracji „Myczkowianka”, bony na zabiegi kosmetyczne, kalendarz i pracę autorską Andrzeja „Żmija” Borowskiego, a nawet złoty medal zdobyty na Mistrzostwach Europy w trójboju, przekazany przez pochodzącego z Bieszczad kulturystę Patryka Łazora. W programie ponadto występy muzyczne, a o godzinie 20. tradycyjnie „Światełko do nieba”.
Wczoraj Jurek Owsiak poinformował, że część zebranych w tym roku pieniędzy zostanie przekazana do płonącej od kilku tygodni Australii.
„Kochana Australio, jesteśmy z Wami i myślimy o Was! Podczas 28. Finału WOŚP będziemy chcieli bardzo, bardzo mocno Was uściskać od wszystkich, którzy razem z nami grają i zwrócić uwagę na Waszą sytuację. Finał to dzień, w którym solidaryzujemy się wszyscy, aby ratować życie i zdrowie polskich dzieci. Chcemy teraz tę naszą finałową energię przesłać w Waszą stronę” - pisze na oficjalnej stronie Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy Jerzy Owsiak.
Dalej czytamy: „Pamiętajcie, że w takich momentach zawsze solidaryzujemy się z tymi, którzy potrzebują pomocy. Wierzymy, że pokonacie żywioł, ale wiemy także, że czeka Was ogromny wysiłek, aby odbudować to, co zostało zniszczone. Zawsze możecie liczyć na nas!”.
Owsiak informuje też, że podczas 28. finału WOŚP w Warszawie, nad głowami publiczności rozwinięta zostanie flaga Australii. „Niech ten sygnał będzie dla Was wzmocnieniem w Waszej walce”.
Pożary w Australii objęły ponad 10 milionów hektarów. Zginęło 25 osób i według szacunków ponad 500 mln zwierząt. Tysiące ludzi straciły swoje domy. Z powodu pożarów niektóre miejsca są pozbawione prądu i łączności telefonicznej. Występują też problemy z wodą pitną.